Najnowsze artykuły
- Artykuły„Lata beztroski” – początek sagi o rodzinie Cazaletów, która wciągnie was jak serial „Downton Abbey”Marcin Waincetel1
- ArtykułyW dobrym true crime czytelnik sam ma wyrobić sobie zdanie – twierdzi John GlattAgata Teperek3
- ArtykułyMiliony dla spółki Olgi Tokarczuk. Chodzi o technologię do tworzenia gierKonrad Wrzesiński21
- ArtykułyKto zdobędzie literackiego Nobla 2024? Wytypuj i wygraj książki!LubimyCzytać45
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Elena Peduzzi
6
7,8/10
Pisze książki: literatura dziecięca, komiksy
Urodzona: 01.01.1974
Pochodzi z Werony. Ukończyła studia humanistyczne i jakiś czas pracowała jako archeolog mediewista. Po uzyskaniu dyplomu na weneckiej uczelni Ca'Foscari rozpoczęła pracę w branży wydawniczej zajmując się m.in. redagowaniem literatury dla młodzieży.
7,8/10średnia ocena książek autora
242 przeczytało książki autora
121 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dziennik zakochanej nastolatki
Pierdomenico Baccalario, Elena Peduzzi
6,6 z 158 ocen
325 czytelników 35 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziennik zakochanej nastolatki Pierdomenico Baccalario
6,6
Wśród książek, które stopniowo dodaję do mojej biblioteczki na LC, ta jest pierwszą, którą już wcześniej czytałam. Jednak, jako że pierwsza lektura odbyła się około dekadę temu, a może nawet więcej... Nie pamiętałam za wiele. To, co jednak zachowało się w mojej pamięci, było pozytywne - poza zakończeniem, które zapamiętałam... jako gwałt. Co jest kompletnie niezgodne z prawdą, choć potrafię zrozumieć, czemu moje nastoletnie wspomnienia dały tej książce taką łatkę.
Ale po kolei. Przede wszystkim czytając tę książkę jako dorosła nie patrzyłam na nią już jak na lekką, przyjemną lekturę, a jak na bezsensowną, mało realistyczną historię. Bo w końcu zaczynamy historię totalnie z tyłka w kwestii pamiętnika Grety. Ciężko jest mi też kupić wersję, że nastolatka, u której tyle się dzieje, dokładnie w taki sposób spisuje swoje myśli i spostrzeżenia (choć potem dziennikarz pisze, że przerobił jej pamiętnik na historię, ale tak naprawdę nie wiemy, czy to jest historia, którą on sobie dorobił do jej tekstu, czy to co czytamy to tylko jej tekst) - a zwłaszcza z założeniem, że robi to po całym dniu takich przygód. Nie mamy też żadnego wyjaśnienia tego, czemu zostawiła pamiętnik tam gdzie zostawiła, czy chciała go odzyskać, ponieważ nie ma żadnej sensownej reakcji na jego oddanie, jak również nie dostrzegłam w jej życiu nic takiego... intrygującego, co by sprawiało, że potrafiłabym zrozumieć postać dziennikarza, który go znalazł - którego, tak swoją drogą, wtrącenia w tekst brzmiały tak, jakby autor spuszczał się nad tym, jak to niby świetnie coś napisał.
Fabularnie też nie byłam zachwycona. Zostaliśmy wrzuceni w środek historii, zostawiając nas z pytaniami, na które nigdy nie dostaliśmy odpowiedzi, a to, co wydarzyło się w samym pamiętniku, nie budziło mojej ciekawości. Była to dla mnie typowa, nudnawa historia o tym, jak dziewczyna jedzie na wakacje w miejsce, gdzie nie chciała być, w między czasie otoczona cały czas chłopakami, którzy się na nią oglądają i chcą skraść jej pocałunek... albo i coś więcej.
I o tym więcej chciałam pomówić. Pamiętam dobrze, jak niesamowicie zraniona się czułam jako młoda dziewczyna (coś między 14 a 16 rokiem życia myślę),kiedy bohaterka oddała się kolesiowi, który tak naprawdę ją wykorzystał. Cała jego postawa i zachowanie były dla mnie tak potworne, że jego uszustwa i gierki podpisałam właśnie tym określeniem - gwałt. Z perspektywy czasu uważam, że jednak młoda ja miałam trochę racji w tym, że kiedy ktoś w ten sposób zdradza Twoje zaufanie, żeby cię wykorzystać, nawet jeśli w tamtej chwili zgadzasz się na stosunek, ciężko tutaj mówić o w pełni... uczciwym i dobrowolnym (?) oddaniu się komuś, kiedy ukrywa takie rzeczy przed tobą - a przynajmniej takie jest moje zdanie.
Za to część dziennikarza, będąca zakończeniem tego wszystkiego... Jego stalkerskie zachowanie wobec nastolatki, wręcz dziecka patrząc na to, że ona była od niego 10 lat młodsza, że on zaczął w ogóle żywić do niej jakieś uczucia BO PRZECZYTAŁ JEJ PAMIĘTNIK... Incel w czystej postaci.
Podsumowując, najprościej w świecie, nie była to książka dla mnie pod każdym względem. Dlaczego więc nie niższa ocena? Ponieważ nie była to taka tragedia, jak niektóre inne książki, które miałam (nie)przyjemność czytać.
Dziennik zakochanej nastolatki Pierdomenico Baccalario
6,6
Książkę tą chciałam przeczytać od dawna. Pan Baccalario to jeden z moich ulubionych pisarzy i chciałam przeczytać wszystkie jego książki. Jakoś zawsze gdy byłam w księgarni nie wpadłam na pomysł żeby poszukać tej książki. Jednak pewnego dnia kiedy przeglądałam książki, które chciałam przeczytać, natknęłam się właśnie na ten tytuł. Poprosiłam mamę żeby poszukała na allegro i znalazła za piętnaście złotych. Kupiła i po kilku dniach doszła. Bardzo się cieszyłam i po skończeniu książki nie byłam zawiedziona, ale bardzo smutna.
Greta jest normalną szesnastolatką. Mieszka z rodzicami i młodszym rodzeństwem. Jest zadowolona ze swojego życia. Ma najlepszą przyjaciółkę i umawia się z chłopakami. Właśnie zbliżają się wakacje i Greta wyjeżdża z rodzicami nad morze. Nie może narzekać - będzie z nimi ukochany dziadek, jej przyjaciółka Penny oraz koleżanku Camilla i Caroline. Wyjazd idealny. Na dodatek dziewczyna uczy się nurkować co było jej marzeniem. Oprócz tego poznaje tam przystojnego i bardzo sympatycznego chłopaka - Alberto. Dziewczyna po pewnym czasie się w nim zakochuje. Greta wszystkie swoje przeżycia opisuje w dzienniku. Co z tego wyjdzie?
Mimo wszystko nie na tym się skupia ostatecznie fabuła. Po kilku miesiącach nad to samo morze, do tego samego domku przyjeżdża dwudziestosześcioletni pisarz szukający weny. Przypadkiem trafia na zeszyt z literką ,,G'' na okładce. Okazuje się, że jest to dziennik dziewczyny o imieniu Greta. Pisarz postanawia go przeczytać i podopisywać coś od siebie. Gdy kończy swą lekturę, okazuje się, że ostatnia strona została wyrwana. Czy pojedzie odszukać Gretę aby odkryć koniec jej historii? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Spodziewałam się w sumie lekkiego romansiku, które czasami bardzo lubię. A tu niespodzianka - było to niemal zupełnie co innego! Jednak zacznijmy od plusów. Polubiłam Gretę. Nie była może bardzo realistyczną postacią, ale na pewno odbierało się ją jako kogoś miłego. Alberto nie polubiłam na samym początku i nic się nie zmieniło. Co do Penny, to też nie wzbudziła we mnie sympatii, przez swoje uwielbienie do chłopaków. Reszta postaci była raczej sympatyczna, lub nie zwróciłam na nie uwagi. Co mi się jeszcze podobało? Ogólnie fabuła i całość. Co mnie odpychało? Chyba nic. W sumie książka naprawdę posiada bardzo mało minusów. A czym mnie zaskoczyła? Zakończeniem. Nie będę go zdradzać, ale mogę napisać, że na pewno zostawia czytelnika z małym niedosytem i głębokimi przemyśleniami, które krążą po głowie przed snem.
Książkę polecam naprawdę wszystkim. Zarówno młodsi jak i starsi czytelnicy powinni znaleźć tu coś dla siebie. Fabuła dosyć prosta, ale na pewno nie jednego może zaskoczyć.