Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać2
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hanna Zdzitowiecka
Znana jako: Hanna MarszewskaZnana jako: Hanna Marszewska
27
7,2/10
Urodzona: 29.01.1909Zmarła: 25.04.1973
Polska pisarka, popularyzatorka wiedzy przyrodniczej.
Nie mogąc zgłębiać tajników wiedzy przyrodniczej, staje się Hanna Zdzitowiecka jej popularyzatorką. Jej droga twórcza związana była z osobą syna, który był inspiratorem jej twórczości i pierwszym odbiorcą utworów. Pierwsze utwory drukowała po wojnie w dziecięcych pisemkach między innymi w "Iskierkach", "Płomyczku" i "Płomyku". Pisała także słuchowiska radiowe. Współpracowała w radio z Hanną Januszewską i Wandą Tatarkiewicz - Małkowską. Pisała dla młodzieży, dzieci starszych i najmłodszych odbiorców. Powstały książki o różnych zwierzętach i roślinach.
Nie mogąc zgłębiać tajników wiedzy przyrodniczej, staje się Hanna Zdzitowiecka jej popularyzatorką. Jej droga twórcza związana była z osobą syna, który był inspiratorem jej twórczości i pierwszym odbiorcą utworów. Pierwsze utwory drukowała po wojnie w dziecięcych pisemkach między innymi w "Iskierkach", "Płomyczku" i "Płomyku". Pisała także słuchowiska radiowe. Współpracowała w radio z Hanną Januszewską i Wandą Tatarkiewicz - Małkowską. Pisała dla młodzieży, dzieci starszych i najmłodszych odbiorców. Powstały książki o różnych zwierzętach i roślinach.
7,2/10średnia ocena książek autora
181 przeczytało książki autora
401 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W norach i jamkach Hanna Zdzitowiecka
8,5
Doskonała książka. Szkoda, że nie czytałem jej jako dziecko... życie byłoby o wiele łatwiejsze a wiele przygód nie kończyłoby się dotkliwym pożądleniem lub pokąsaniem :) Mamy tutaj opisane dwa światy: świat dużych zwierząt (świat nor) jak borsuk czy lis (tak, tak, jest też rozdział o lisie! 🦊) znanych ze swoich zdolności budowania nor... albo ich podkradania. Od dużych zwierząt idziemy ku co raz mniejszym jak gronostaj, łasica, norniki czy chomiki. Aż przechodzimy do świata owadów (świat jamek),gdzie obserwujemy pająki, larwy chrząszczy, gąsienice, mrówki i dżdżownice.
Są to światy fascynujące a autorka w świetny i nienachalny sposób edukuje swoich czytelników. I nawet taki chytrus jak ja, musiał zaglądać do internetu w poszukiwaniu większej ilości informacji. A na prawdę warto. Skoro autorka rozbudziła moją ciekawość to mądry rodzic z pewnością zainteresuje tym swoje dzieci. Zwłaszcza jeśli mieszkają gdzieś na styku z polem czy lasem. Ale i dla miejskich dzieci frajdą może być letnie odkrywanie co piszczy w norach i jamkach, w miejskich parkach lub na wypoczynku na wsi.
Czy wiecie, że chomik polną bywa agresywny i potrafi zagryźć a następnie skonsumować mysz polną? A taki niepozorny, co? A o mrówkach amazonkach ktoś słyszał?
Podobała mi się kilkukrotnie przywołana postać ogrodnika, dającego dzieciom rady. Ha! Jedną radę nawet zamieżam sam wykorzystać w ogrodzie! A najlepszym rozdziałem był "Makowy pokoik i bławatkowy placek". Aż musiałem poszukać więcej informacji na temat Mmurarki makowej (hoplitis papaveris) i znalazłem wspaniałą stronę, którą serdecznie polecam: https://dzicyzapylacze.pl/murarka-makowa-powojowka-hoplitis-papaveris-samica/
Książka zawiera ilustracje Jerzego Heintze... ale ilustracje lisów są kompletnie nieudane (nad czym ubolewa moje lisie serce).
Lis poleca 🦊
Polscy poeci dzieciom 2 Julian Tuwim
8,7
Zbiór nieoklepanych wierszy. Po wielokroć przeczytane i już na pamięć znane. Ładne ilustracje pozwalają zainteresować maluszka, a kartonowe strony pozwalają na wielokrotne wspólne czytanie z małolatem. Lata mijają, a "Do biedronki przyszedł żuk.." ciągle żywe w mej pamięci. Książka pozostaje w dobrej formie i niezmienne jest to mój ulubiony zbiorek, którego się nie pozbędę bez ważnego powodu.