Akhara Jussuf Mustafa (ur. jako Józef Marcinkowski) - polski wróżbita i jasnowidz. Pochodził z rodziny chłopskiej. Bardzo wcześniej został sierotą (jego ojciec został znaleziony martwy pod kopą żyta, zaś matka zmarła podobno z przepracowania). Z siedmiorga rodzeństwa wiek dorosły osiągnął tylko on. Zresztą Marcinkowski uważał siebie za numerologiczną siódemkę, to była jego szczęśliwa cyfra. Karierę wróżbity i jasnowidza na poważnie zaczął pod koniec 1934 r. w Warszawie. Wtedy przyjął też turecko lub arabsko brzmiący pseudonim, choć nie pozbawiony był ów pseudonim błędów w pisowni (skoro "Akhara" to powinno być też "Yussuf" lub "Youssouf"). W dodatku w językach arabskim, tureckim i perskim nie ma słowa ani imienia Akhara ("akhara" to w sanskrycie arena do zapasów). W czasie II wojny światowej Marcinkowski przebywał w obozie koncentracyjnym w Dachau. Po wojnie kontynuował swą karierę wróżbity i jasnowidza. W 1976 r. nakładem Ludowej Spółdzielni Wydawniczej ukazały się na rynku wspomnienia Akhary Jussufa Mustafy, zatytułowane "Pamiętnik jasnowidza".
Zrządzeniem losu odkryłam tę książkę w mej domowej biblioteczce, gdzie przez swe mało okazałe gabaryty i niepozorny wygląd, ginęła w gąszczu innych pozycji. Przez mą opieszałość mało brakowało, bym straciła kawałek dobrej historii. Ale że ostatnimi czasy zatęskniłam za pozycją w formie tradycyjnej, a nie elektronicznej - oto jest!
Narrator jest człowiekiem parającym się przepowiadaniem ludziom przyszłości i zawiera w swej opowieści nie tylko historie związane z jego klientami i ich perypetiami, które przewidział (co już samo w sobie jest fascynujące),ale zabiera czytelnika również w podróż przez swoje życie. A to obfitowało w trudy, na czele z okrucieństwem wojny i pobytem w obozie zagłady, ale nie zabrakło w nim także chwil, dla których warto żyć. Całość została opowiedziana w sposób ujmująco prosty, z dużą dozą poczucia humoru na dokładkę.
Żałuję, że dotarłam do niej tak późno.
Cieszę się, że udało mi się zdobyć tę książkę, ponieważ przeczytałam ją z wielką przyjemnością
"Pamiętnik jasnowidza" to nie tylko historia jasnowidztwa, to również historia dzieciństwa i życia zdeterminowanego przez wojnę i pobyt w obozach koncentracyjnych. Opowiedziana z dużym dystansem, lekkością i poczuciem humoru. Autor próbuje być skromny, ale chwilami można odnieść wrażenie, że trochę się przechwala i koloryzuje. Wcale mi to nie przeszkadzało, nawet mi się podobało.
Oryginalna lektura.