Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zakończenie trylogii o poszukiwaniach Zonamy Sekoty. Bohaterowie docierają na zaginioną planetę, gdzie spotykają się z chłodnym przyjęciem ze strony części mieszkańców. W tym czasie Han i Leia udają się na planetę Esfandia, by pomóc jej w walce z Yuuzhanami, a Nom Amor kontynuuje spiskowanie. Tym razem mało, który wątek jest specjalnie interesujący. Najbardziej obiecujący pomysł z żywą planetą jest mało wciągający i czytelnik nie dowiaduję się nic nowego. Nie wiem, może gdybym przeczytał powieść "Planeta życia" z której oryginalnie pochodzi ten pomysł, to cieszyłbym się z masy odniesień, a tak to miałem wrażenie, że ominęła mnie historia o wiele ciekawsza od tej zaprezentowanej. Na dodatek zwrot akcji jest strasznie na siłę. Z kolei historia Nom Amora w ogóle nie posuwa się naprzód i przez to był dla mnie nużący element fabuły. Za to wątek Hana i Lei jest nawet całkiem ciekawy ze względy na nieoczekiwane moralne konsekwencje ich działań. Także występ Dromy był jasnym punktem tego wątku. Należy też wspomnieć o Tahiri, która przechodzi tutaj bardzo istotną przemianę, która była jednakże do przewidzenia i autorzy niepotrzebnie próbowali oszukać czytelnika sugerując, że wydarzy się coś innego. Ogólnie niestety jest to najsłabsza część trylogii, widać, że autorom zabrakło pomysłów. Średniak.