Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mieczysław Widernik
3
5,0/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Żegluga na Wiśle w okresie II Rzeczypospolitej (1918-1939)
Mieczysław Widernik, Ludwik Mroczka
5,0 z 1 ocen
2 czytelników 1 opinia
1990
Najnowsze opinie o książkach autora
Żegluga na Wiśle w okresie II Rzeczypospolitej (1918-1939) Mieczysław Widernik
5,0
Książka wiele obiecująca, w rzeczywistości jednak nieprzesadnie ciekawa i mimo wszystko niezbyt wartościowa. Po pierwsze - dotyczy wyłącznie rejonu górnej Wisły (opracowanie Ludwika Mroczka) i dolnej (opracowanie Mieczysława Widernika),z zupełnym pominięciem jej środkowego odcinka, na którym - w rejonie Warszawy i Płocka - działo się za II RP całkiem dużo. Po drugie - gros uwagi poświęca głębokości nurtu, regulacji brzegów, tonażowi przewożonych towarów oraz prawnym uwarunkowaniom żeglugi, podczas gdy kwestia samego taboru jest mniej lub bardziej zmarginalizowana (za wyłączeniem drewnianych galarów, o których akurat jest tu całkiem sporo). Po trzecie - autorzy obu opracowań na każdym kroku podkreślają brak źródeł i wycinkowość wiedzy, co tylko utwierdza w przekonaniu, że ich teksty są przyczynkowe i mogą co najwyżej stanowić bazę do dalszych poszukiwań w archiwach i prasie. I nie zmienią tego stanu rzeczy rozliczne tabelki, a nawet rysuneczki kształtu rzeki w jej górnym biegu.
Do kompletu wydawca dorzucił - chyba w ostatniej chwili, bo tekst nie jest nawet spaginowany - wyliczankę określeń jednostek pływających. Od czółna do pogłębiarki wielonaczyniowej kubłowej. Niby esej został pomyślany jako językoznawczy, ale ani dokładniej nie są opisane jednostki, których dotyczą podawane nazwy (owszem, są tutaj ich słownikowe definicje, ale trudno na tej podstawie wyobrazić sobie kształt samej jednostki),ani nie porywają podawane w telegraficznym skrócie informacje etymologiczne, ani tematyka eseju nie pasuje do tytułu książki, skoro tyczy się czasów dawnych, przeważnie staropolskich, niemal zupełnie nie zahaczając o okres międzywojnia.
Innymi słowy - lektura dla bardzo wąskiego grona odbiorców.