Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Opis z tyłu książki nieco wprowadził mnie w błąd, bo ta powieść nie jest stricte o Rufusie Dawsie vel Richardzie Devinie, jest on jedynie jedną z głównych postaci, cała akcja toczy się jednak wokół szeregu wątków, wydarzeń i bohaterów. Niemniej jednak jest to niezwykle wciągająca powieść, momentami zaskakująca, nieco przygodowa, awanturnicza, w znikomym stopniu marynistyczna. Faktycznie, nasz główny bohater, chcąc uchronić tajemnicę matki przed wyjawieniem, zgadza się na niesłuszne oskarżenie i trafia na statek, mający go zawieźć na wyspę-więzienie, gdzie odbędzie swoją karę. Od samego początku nasz Dobry Pan Dawes ma ogromnego pecha, któremu niestety nierzadko pomaga swoją niesubordynacją. Potrafimy mu jednak to wybaczyć, wszak niewinny odsiaduje wyrok w obozie pracy, gdzie bezlitośni strażnicy wymyślają coraz to gorsze kary za najmniejsze nawet przewinienia. W równym stopniu jednak poświęcamy również czas na śledzenie rozwoju wypadków na statku, prowadzących do buntu; losów Sary Purfoy - uwodzicielki, która okaże się po prostu na zabój zakochaną kobietą; kilku brawurowych ucieczek z różnych części wyspy, zakończonych na rozmaite sposoby; rozterek księdza-alkoholika, niezbyt dobrze dobranego małżeństwa i wielu innych, które pochłoną nas bez reszty. Pozycja godna polecenia, choć trzeba być cierpliwym, aby dotrzeć do ostatniej strony.