Najnowsze artykuły
Artykuły
Mole książkowe, czyli co pożera nasze książki. Uwaga! ZdjęciaAnna Sierant1Artykuły
Upoluj jesienne nowości w super cenach! Przegląd promocjiLubimyCzytać1Artykuły
Weź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Na jedną noc“LubimyCzytać1Artykuły
Przeczytaj przedpremierowy fragment książki „Doppelganger. Sobowtór “!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Rychter

4
6,5/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
44 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraNajnowsze opinie o książkach autora
Łzy nocy Anna Rychter 
6,0

Kawał historii, przygoda i uczucie w tle - czyż to nie intrygujące?A jeżeli dołożyć do tego jeszcze tajemniczego, przystojnego mężczyznę? Zdawać by się mogło, że to powieść marzenie, ale jak to mówią - "nie oceniaj książki po okładce"...
Główną bohaterką jest tutaj Justyna, ceniona pani profesor, która kocha swoją pracę. Ma męża lekarza i poukładane życie. Jednak kiedy na swej drodze spotka tajemniczego Ukraińca, jej życie i zachowanie wywraca się do góry nogami.
On - Daniel, to niesamowicie przystojny i tajemniczy archeolog. To dzięki niemu fabuła jest mocno poplątana. Odnoszę wrażenie, że panowie ogólnie są tu po to, żeby mieszać, bo i kolega, wyżej wspomnianej pani profesor (Marek) należy do tych, którzy ciągle, muszą coś pomieszać.
Wszyscy spotykają się, by odszukać grób zmarłego 750 lat temu Daniela Romanowicza. I tu rozpoczyna się ich historia. w której nic nie jest takie, na jakie wygląda. Całość okraszona jest sporymi dawkami historii, bo przecież autorka ma wykształcenie historyczne i wieloma opisami, które nieco przyćmiły fabułę i chwilami powodowały spore znużenie. Już na samym początku poczułam się jak na egzaminie do szkoły średniej, kiedy to kazano mi zrobić rozbiór logiczny i gramatyczny zdania. Zdania są tu tak długie i złożone, że wymagają ogromnego skupienia, żeby je zrozumieć. Nie lubię zbyt krótkich zdań w książkach, ale tak długie to dla mnie już przesada.
"Grubawy kierowca w trudnym do określenia wieku, odgrodzony od podróżnych mocno przybrudzoną tekstylną ścianką z firmowym nadrukiem monopolisty transportowego, bez przerwy palił papierosa bez filtra, a jego łysiejąca głowa, z rozszerzającymi się aż na policzki "pekaesami", kiwała się w rytm głośnego warkotu silnika".
Mamy tu też trzecioosobowego narratora, za czym nie przepadam, bo nie mogę wtedy poznać myśli poszczególnych bohaterów. Za to sam klimat jest świetny. Poznajmy sporo wydarzeń z przeszłości, a przyszłość jest ciągle zagadką. Kiedy autorka opisuje Chełm, czujemy się tak, jakbyśmy przechadzali się tamtejszymi uliczkami i widzieli cuda architektury stanowiące nieodzowny wizerunek tego pięknego miasta. Trzeba przyznać, że Anna Rychter umie opisywać niezwykle malowniczo, chociaż dość rozlegle. Jak się domyślacie, przeszłość stanowi tu motyw przewodni, a teraźniejszość jest tylko dodatkiem.
Mnogość wątków i połączenie romansu, historii, obyczajówki i trochę sensacji, potrafi przyprawić o zawrót głowy, mimo, że lektura nie należy do wartkich. Ma w sobie jednak wyjątkowe piękno i to coś. Na uwagę zasługuje także klimatyczna okładka, która już od pierwszej chwili przyciąga wzrok. Jest delikatna, a zarazem mówiące wiele o tym, co znajdziemy w środku.
Podsumowując - powieść polecam czytelnikom lubiącym wątki historyczne, a zarazem powieści senne, wymagające skupienia podczas czytania i wciągające niepostrzeżenie.
Łzy nocy Anna Rychter 
6,0

Profesor Justyna Jankowska-Meyer z Instytutu Archeologii w Warszawie to spełniona zawodowo, dojrzała kobieta. Jako żona wybitnego lekarza i ceniona pani archeolog, ma ustabilizowaną pozycję zawodową i społeczną. Pewnego lata wyjeżdża do rodzinnego miasta Chełma, aby pomóc w poszukiwaniu grobu zmarłego 750 lat temu Daniela Romanowicza. Na miejscu poznaje przystojnego "kolegę po fachu", Daniela Waszczenko pochodzącego z Ukrainy. Kim tak naprawdę okaże się mężczyzna? Dlaczego ma wytatuowaną na przedramieniu magiczną bransoletę z czasów średniowiecza? Co postanowi Justyna, gdy uświadomi sobie, że żywi do Słowianina pewne uczucia? I co tak właściwie robi zaginiona kuzynka w domu znajomego z czasów młodości?
"Rozumiem to wszystko - odpowiada mu cicho - bo przez wiele lat niejeden ludzki szkielet wywarł na mnie niepokojące wrażenie. Dlatego tak niesamowita jest archeologia."
Zaczynałam czytać powieść "Łzy nocy", mało o niej wiedząc. Co ostatecznie przekonało mnie do sięgnięcia po tę książkę? Na pewno spodobała mi się okładka, a jako "okładkowa sroka" zwracam na to uwagę. Ostatecznie szalę przeważyło jednak to, że akcja powieści toczy się w Chełmie i pobliskich miejscowościach. Jak wiecie (albo i nie) mieszkam tylko kilkadziesiąt kilometrów od tego pięknego miasta, więc można powiedzieć, że to moje rejony. A kto nie lubi czytać o wydarzeniach dziejących się w jego okolicy?
"Myślę, że to, czy jesteś szczęśliwa, zależy tylko od ciebie samej."
Muszę zaznaczyć, że nie polubiłam głównej bohaterki, Justyny. Sądzę, że mimo swojego wieku, była osobą nieodpowiedzialną, niedojrzałą i momentami wręcz głupią. Dziwnie reagowała na poszczególne wydarzenia. Opowieść o jej życiu mnie nudziła. Chciałam tylko jak najszybciej przebrnąć przez te rozdziały i zachwycać się opisami Chełma, wydarzeniami historycznymi, a także opowieściami z życia innych bohaterów.
Co jeszcze nie spodobało mi się w książce? Zdecydowanie męczyły mnie zbyt długie zdania, które wkradały się od czasu do czasu. Autorka powinna także skrócić niektóre opisy miejsc i przyrody, bo przez nie akcja w pierwszej części książki była powolna. Co za dużo to nie zdrowo.
KONIEC NARZEKANIA, TERAZ POWIEM, CO MI SIĘ PODOBAŁO.
"Bądź zawsze w mocy miłości."
Jeżeli szukasz zwykłej obyczajówki, to tutaj jej nie znajdziesz. "Łzy nocy" to wielowątkowy utwór, w większości opowiadający historię wschodnich kresów Polski. Autorka z zauważalną pasją opisała wydarzenia zarówno z czasów średniowiecza, jak i II wojny światowej oraz komunizmu. Zapoznając się z kolejnymi stronami, można było niemal stać się bohaterem wydarzeń. Pokochałam właśnie te rozdziały, w których wracano do przeszłości. Według mnie były one genialne. Na szczęście to właśnie one stanowiły znaczną część książki.
"Mała dziewczynka nie mogła pojąć, dlaczego jacyś źli ludzie decydowali o życiu, śmierci i losach nie tylko pojedynczego człowieka, ale i całych narodów, kilkoma podpisami butnych zwycięzców, złożonymi na kawałku papieru sygnując nowy porządek w Europie."
Zaciekawiły mnie postacie takie jak Zofia, Swieta, czy choćby Daniel Romanowicz. Z chęcią przeczytałabym więcej ich historii w wykonaniu Anny Rychter. Myślę, że autorka mogłaby w przyszłości skupić się na pisaniu książek, osadzonych w czasach średniowiecznych lub latach czterdziestych XX wieku. Gdy opisuje ona przeszłość, czuć ten niepowtarzalny klimat, więc sądzę, że to mogłoby się udać.
Z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę ludziom lubiącym historię. Według mnie przypadłaby im do gustu. Oczywiście zachęcam wszystkich do sprawdzenia, czy "Łzy nocy" to "ich bajka".