Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stephen Vincent Benét
6
7,4/10
Urodzony: 22.07.1898Zmarły: 13.03.1943
Amerykański poeta i powieściopisarz, oraz autor opowiadań
7,4/10średnia ocena książek autora
106 przeczytało książki autora
471 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
18 współczesnych opowiadań amerykańskich Sherwood Anderson
7,6
Opowiadania przyjemnie mi się czytało, mimo że część z nich jest, mam wrażenie, o niczym. Bardzo (pozytywnie) odczułam to, że każde z nich napisane zostało dalece staranniej niż teksty, do których przywykłam (trochę współcześniejsze, od tych ,,Współczesnych'') i z tego tylko powodu polecam przeczytać ten zbiór. Przy czym nie umiem powiedzieć, jakiego rodzaju większa staranność to jest: ot, wrażenie.
18 współczesnych opowiadań amerykańskich Sherwood Anderson
7,6
Te "współczesnych" w tytule to już trochę nieprawda, bo książka została wydana w 1957 roku. Ale być może dlatego jest ciekawsza. Zwłaszcza spojrzenie na "współczesność" poruszanych problemów jest... po prostu fajne.
Sięgnąłem po nią by "liznąć" twórczości amerykańskich twórców przez duże T. Zwłaszcza tych, z którymi do tej pory się nie spotkaliśmy, i... hmm, zostałem zaskoczony nieco. Otóż, podobało mi się to wszystko raczej umiarkowanie. Nie żeby było złe, co to to nie. Zwłaszcza w warstwie warsztatowej jest pięknie. Ale nie porwało, choć miało. Taki był plan, by panowie oraz panie wytarmosili mą duszę, przenicowali i zostawili z wywalonym jęzorem i niezaspokojonym apetytem. A tu co? Pasowałby prosty rym, ale się powstrzymam. Nawet opowiadania takich tuzów jak Steinbeck czy Hemingway nie zachwyciły. I nie może być tu mowy o anachroniczności, bo przecież panowie od dawna już nic nowego nie napisali. Może krótka forma jest dla nich zbyt krótka?
I jak mam się teraz zapatrywać na takiego Faulknera czy Fitzgeralda - chcieć ich, czy też nie chcieć czytać? Skoro nie porwali, tak jak i mój ulubiony Steinbeck, to może jednak warto dać im szansę?