Komisarz Caine, BOHATER IMPERIUM, znowu w akcji. Tym razem dziwnym zbiegiem okoliczności trafia (razem z 597 Valhalańskim regimentem Gwardi... tzn. Astra Militarum) na planetę na krawędzi wojny domowej. Zupełnym przypadkiem pojawi się tam również inkwizytor Amber Veil.
Piąty tym cyklu nie ustępuje polotem i klimatem dotychczasowym częściom serii. Czyta lekko i przyjemnie. Jest humor, są paskudni wrogowie imperium, jest bajzelik w lokalnym PDF`ie... Całości dopełnia oczywiści Boldric... tzn. Jurgen serwujący - w miarę potrzeb - gorącą tannę, lub celne strzały z melty. Polecam!
W dziewiątym tomie przygód Komisarza Ciaphasa Caine`a, BOHATERA IMPERIUM, ponownie spotykamy ulubionych przez wszystkich niebieskoskórych kosmicznych komunist... to znaczy Tau. To znaczy T`au (R) [wszystkie prawa zastrzeżone przez umiłowaną przez fszystkich firmę Szeryfów z Nottingham).
Autor w 9 tomie cyklu nie zaskakuje - dostajemy plus-minus to samo, co było w poprzednich częściach. Co - jak się przeczytało poprzednich 8 tomów i ma ochotę na więcej - w sumie nie jest aż takie złe. Z przykrością muszę stwierdzić pewien spadek poziomu przypisów czynionych na manuskrypcie Ciaphasa przez panią inkwizytor Veil. Trochę szkoda.
Fabułą ogólnie ciekawa, są zwroty akcji, są przebrzydli ksenosi różnych autoramentów, jest Jurgen z nieodłączną meltą i menażką z herbatą tana. W sumie nieźle :)