Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zbigniew Dolecki
6
5,3/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura piękna, językoznawstwo, nauka o literaturze, poezja
Urodzony: 11.07.1930Zmarły: 13.08.1990
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,3/10średnia ocena książek autora
58 przeczytało książki autora
38 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Muszla egejska Zbigniew Dolecki
5,2
Chyba będzie lepiej zacząć od plusów, bo w końcu pierwszy kontakt z opowiadaniami Doleckiego nie jest jakąś straszną katastrofą. Tytułowa "Muszla egejska" ma nawet nienajgorszy, sentymentalny klimat, a kilka innych tekstów posiada całkiem błyskotliwe pomysły, w dodatku częstokroć z mniejszym lub większym wdziękiem próbujące eksplorować odniesienia do mitów, legend i bliższych naszym czasom zjawisk popkultury, jak choćby UFO. Za pozytywną stronę opowiadań można też przyjąć ich niewielką objętość i nie zamęczanie czytelnikami zawikłanymi opisami stworzonego przez autora świata.
Więcej dobrego jednak o prozie Doleckiego powiedzieć się nie da. Przede wszystkim uderza w książce mocno zalatujący grafomanią język, po brzegi wypchany mrowiem zbędnych zaimków, przesycony nie mającymi NAJMNIEJSZEGO znaczenia dla fabuły detalami, które z uporem godnym lepszej sprawy są dokładnie tłumaczone (np. jak bohater słucha muzyki klasycznego kompozytora, to koniecznie musi zostać podane, że to opus ileś tam według czyjejś tam numeracji),a do tego okraszony koślawymi zdaniami godnymi co najwyżej ucznia (i to słabszego) podstawówki i popadającymi w emfazę dialogami, pełnymi wyrazów pisanych rozstrzeloną czcionką.
Do kompletu dochodzą przedziwne, niezbyt logiczne koncepcje (W "Muszli egejskiej" całe cywilizacje co ileś setek lat W CAŁOŚCI wymierają, by niedługo potem OT TAK się odrodzić, dysponując pamięcią poprzedników. Jak to jest możliwe? Tego autor już nie raczył wyjaśnić),nieznajomość techniki (w "Opium kosmosu" komputer statku nie potrafi utrzymać kursu bez pomocy człowieka, w "Bitwie pod Czarnym Lasem" drugowojenna łódź latająca transportuje przez ocean... trzy czołgi i 50 ludzi),bzdurna psychologia postaci (w "Wielkim śnie" ósme pokolenie kosmicznych rozbitków, używające resztek zaawansowanej technologii, wariuje na widok samochodu i samolotu, uznając, że to drapieżniki niewolące siedzących w środku ludzi) i klasyczna bolączka, czyli denerwujące niby-imiona (Testokl, Mea, Wend, Gol).
W efekcie z 14 opowiadań do czegokolwiek nadają się może ze cztery ("Muszla egejska", pociesznie głupiutka "Misja" i takież "Ghorry", a do tego smutni, choć silnie grafomańscy "Kryształowi"),kolejne cztery od biedy ujdą, nawet jeśli pomysły i wykonanie wyglądają na wysilone i przekombinowane ("Przestąpić Styks", "Bitwa pod Czarnym Lasem", nieszczęsne "Opium kosmosu", kulawa psychologicznie "Kometa"),a pozostałych sześć nadaje się wyłącznie do kosza (irytująco szkicowy "Minotaur", bełkotliwi fabularnie, na siłę odwołujący się do mitu o Edenie "Niewidzialni", kompletnie nijakie "Fale", bezsensowny "Wielki sen", sprawiający wrażenie wykastrowanego z puenty "Jaś i Małgosia" oraz pozbawione cienia fabuły "Pod białymi obłokami").
Jest to więc proza odpowiednia wyłącznie dla archeologów pragnących zaznajomić się z twórczością PRL-owskich pisarzy fantastów, i to archeologów odpornych na niemal zupełny brak redakcji w książce.
Muszla egejska Zbigniew Dolecki
5,2
Zabrałem się za ten zbiór i, ku mojemu zdumieniu, teksty okazały się nadzwyczaj ciekawe.
I tak: oprócz podchodzącego pod horror opowiadanka "Ghorry" (o istotach, których uaktywniają fale telewizyjne),równie dobre jest tytułowe (mit o Eurydyce i Orfeuszu - ale inaczej opowiedziany),MINOTAUR (bardzo ciekawie opowiedziana, zmieniona względem oryginalnego mitu historyjka o Minotaurze, królu Midasie, Dedalu i Ikarze),bajkowa "Jaś i Małgosia", przejmujące "Fale" (rzecz o czasie i możliwości zmiany swego życia) czy nastrojowa "Kometa" (kontakt z obcą istotą).
Szczerze mówiąc, zbiór jest nadzwyczaj równy, może ze dwa teksty są nieco słabsze, odstają od reszty. Dolecki pisze bardzo nastrojowo, poetycko, lekko. Szkoda, że nie wydał nic więcej z fantastyki.