Moje życie Marc Chagall 7,1
ocenił(a) na 77 lata temu Czerwienie, niebieskości, fiolety, landrynki i kolorowe kredki, latające konie, uśpione krowy, wielkie, czarnokrokie żydzisko, głowa odkręcona, mgliści kochankowie, słońce jak wiatraczek. Marc Chagall, Mojsza Zacharowicz Szagałow, urodzony koło Witebska Żyd. „Moje życie” to jego kolejne dzieło, kolejne obok „Dedykowane mojej narzeczonej”, „Golgoty” czy „Rosji”.
„Te strony mają to samo znaczenie, co zamalowana powierzchnia”.
To prawda, kto zna malarską twórczość Chagalla, bez trudu odnajdzie jej czar w poetyckiej autobiografii malarza. Widać to samo zadziwienie światem, wrażliwość, emocjonalne rozedrganie i naiwność, bliską ludyzmowi. Bo to prosty syn robotników, nieśmiały, o różowych policzkach. Malował kompletnie nagusieńki, bo wszelka forma go krępowała, a wygląd zewnętrzy interesował o tyle, o ile znalazł się na autoportretach.
Urodzony w Carskiej Rosji, w kraju bez granic, dusił się w swej artystycznej klatce. Jego skrzydła miały większą rozpiętość, pióra mieniły się kolorami tęczy, oślepiając skostniały system. I nawet mały romans z socjalizmem, zapalczywa naiwność, freski i malowidła ścienne. Postaci jak witraże. Kolor udaje światło. Ilustracje do Biblii.
Odetchnął pełną piersią we Francji, z Marca Chagalla Żyda stał się Marciem Chagallem człowiekiem. Artystą. Artystą docenianym, artystą wystawianym, artystą kupowanym.
Nie miał złego życia.