Najnowsze artykuły
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant1
- ArtykułyW nazwaniu tkwi siłaArnika0
- ArtykułyLive z Zadie Smith już 30 września — tego nie możesz przegapić. Sprawdź szczegóły!LubimyCzytać1
- ArtykułyCo nowego w wydawniczym świecie? 9 wrześniowych premier na ten tydzieńLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisława Platówna
15
6,6/10
Urodzona: 14.02.1926Zmarła: 14.12.1975
Polska autorka utworów dla młodzieży. Absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim.
6,6/10średnia ocena książek autora
215 przeczytało książki autora
109 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Telefon zaufania Stanisława Platówna
6,6
Stara książka, jednakże ciekawa. Chociaż trochę myląca na początku, z tego powodu też trochę byłam zawiedziona. Powieść zaczyna się telefonu małego chłopca do lekarza dyżurującego w telefonie zaufania. Malec boi się sam być w domu w nocy, gdy rodzice akurat wyszli. Lekarz rozwiewa wątpliwości chłopca. Na kolejny telefon nie musi czekać długo- tym razem dzwoni chłopak, który niedawno dowiedział się, że został adoptowany. Ma ogromny żal do rodziców, że nie powiedzieli mu prawdy, że dowiedział się od osoby postronnej. Lekarz boi się, że rozżalony młodzieniec może zrobić sobie krzywdę, zwłaszcza, że zabrał pistolet ojcu. Dzięki kilku szczegółom, które wyłowił z rozmowy podejmuje trud i próbuje odnaleźć jego przybranych rodziców. W tamtych czasach nie była to taka łatwa rzecz-- nie było telefonów komórkowych, nie było namierzania.
I właśnie w tym momencie trochę się rozczarowałam, myślałam, że tak na początku będzie to kilka opowieści o ludziach pracujących w telefonie zaufania. A tymczasem większość książki to opowieść właśnie o tym jednym chłopcu, który zniknął i który przeżył wiele pod czas ucieczki, ale i wiele zrozumiał.
Książkę bym poleciła, a nawet powiem, że warto sięgać po książki wydane wiele lat temu. Są ciekawe i pokazują jak to dawniej było i jacy ludzie byli.
Powiedziałabym też, że jest ponadczasowa- pokazuje, że nie warto czegoś ukrywać przed dziećmi b prawda może okazać się ciężka do przeżycia, ale też że nie ma dobrego momentu na powiedzenie dziecku, że jest adoptowane. Zawsze może być tak, że po protu będzie miało żal.
Niezwykłe wakacje A.B.C. Stanisława Platówna
6,9
W tym roku odświeżyłam już sobie sporo tytułów. Tę książkę wypożyczyłam kiedyś w bibliotece szkolnej. To było tak dawno temu, że zapomniałam nawet o pełnym tytule i tylko mgliście pamiętałam fabułę. Na szczęście na blogu „Zapomniana Biblioteka” ją zrecenzowano, więc w niedługim czasie dołączyła do moich zbiorów.
W końcu też nabrałam ochoty, by poznać od nowa przygody Agnieszki, Artura i małej Alinki Ciekońskich. Nie dziwiłam się, że tak mnie ta książka w dzieciństwie porwała. Mamy tu wakacyjny klimat, tajemnice, ukryte skarby w zamkowych ruinach, nocne wędrówki i duchy – to wszystko wchodziło w zakres moich zainteresowań. Do tego spodobała mi się ta prosta prezentacja młodocianych bohaterów. Byli wtedy nie tylko w moim wieku, ale także posiadali podobne zainteresowania, więc mogłam się z nimi łatwo utożsamić. Moją faworytką była sześcioletnia Alinka, która dzięki swoim świadomym i nieświadomym akcjom zmieniła bieg akcji.
Zanim przystąpiłam do samego czytania, skupiłam się także trochę na samej autorce. Pani Platówna tworzyła w latach PRL-u i w tym też okresie rozgrywa się akcja tej książki. Napisała także kilka innych powieści dla dzieci i młodzieży, które nie doczekały się jednak żadnych wydawniczych wznowień. W efekcie skazano je na niechybne zapomnienie. Trochę szkoda, choć wcale nie uważam, że autorka ma jakiś zachwycający styl, którego wszyscy powinni poznać. Dobrze mi się czytało tę książkę w dzieciństwie, ale obecnie wydaje mi się, że dorosły nic w niej dla siebie nie znajdzie. Tajemnica skarbu w Czarnym Stoku mogła zostać ciekawiej skonstruowana, a wątek kryminalny trochę trudniejszy do rozwiązania, ale to mój punkt widzenia. Sam tekst też nie był z najwyższej półki. Stosowano czas przeszły, a w następnej chwili autorka przeskoczyła do czasu teraźniejszego, co mi nie wyglądało na świadomy czy wynikający z danej sytuacji zabieg.
Cóż, liczyłam na przyjemny powrót po latach, a tymczasem uświadomiłam sobie, jak mocno zmieniły się moje czytelnicze upodobania i oczekiwania. Niemniej zachowam sobie tę książkę. Może komuś młodszemu się spodoba.