Евгения Семёновна (Соломоновна) Гинзбург (ur. 20 grudnia 1904 w Moskwie, zm. 25 maja 1977 tamże) – rosyjska pisarka, matka Wasilija Aksionowa. Ukończyła Kazański Uniwersytet Państwowy, gdzie następnie pracowała. Wyszła za mąż za Pawła Aksionowa - członka władz Tatarskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. W 1937 została zatrzymana przez NKWD i przez 730 dni przetrzymywana najpierw areszcie, później w więzieniu w Jarosławiu ( w tzw. izolatorze),latem 1939 skierowana do zespołu łagrów Kołymy. W lutym 1947 odsiedziała dziesięcioletni wyrok, po czym przez kolejne lata została skazana administracyjnie na dożywotnie zesłanie. Po śmierci Stalina została amnestionowana, a w roku 1955 oficjalnie zrehabilitowana.
Swoje losy opisała w książce Stroma ściana. Po bezskutecznych próbach wydania w oficjalnych wydawnictwach sowieckich w początku lat 60. pierwsza część książki została wydana we Włoszech w 1966 w tłumaczeniu angielskim jako Into the Whirlwind. Książka krążyła w ZSRR w samizdacie, po raz pierwszy została oficjalnie opublikowana w ZSRR w 1990. Jest to jedno z najważniejszych świadectw stalinowskiego terroru i najciekawszych dzieł tzw. literatury łagrowej. Obok Warłama Szałamowa i Anatola Krakowieckiego autor najbardziej znanych literackich świadectw obozów Kołymy.http://
... cierpienie oczyszcza tylko wtedy, gdy nie przekracza pewnej dawki. Kiedy trwa przez dziesięciolecia, wrastając w dzień nasz powszedni, j...
... cierpienie oczyszcza tylko wtedy, gdy nie przekracza pewnej dawki. Kiedy trwa przez dziesięciolecia, wrastając w dzień nasz powszedni, już nie oczyszcza. Po prostu zmienia człowieka w drewno.
Jak czytamy na okładce książki, „Stroma ściana” to jedno z najsłynniejszych wspomnień łagrowych. Jeszcze jeden fakt wyróżnia tę pozycję – jest to relacja Eugenii Ginzburg, komunistki, osoby która była aktywną działaczką, a jednak w 1937 roku i ją objęły czystki, które rozpoczęły się w latach 30. w partii.
Autorka opisuje narastającą atmosferę niepokoju, która towarzyszyła jej już od końca 1934 roku. Wystarczyło tylko znać osoby, wobec których toczyło się jakieś postępowanie, aby samemu znaleźć się na liście wywrotowców. Eugenia Ginzburg drobiazgowo opisuje kamienistą drogę, która zaprowadziła ją do łagrów, całość tego doświadczenia trwała 18 ciężkich lat.
Uwagę zwraca język, jakim posługuje się Autorka, wykładowca akademicki, osoba wykształcona. Kolokwialnie mówiąc, czyta się płynnie, nawet pomimo tego, że opisywane są rzeczy straszne.
O książce usłyszałam od koleżanki, która czytała inne wydanie (z białą okładką),u mnie w bibliotece było wydanie z czerwoną i niestety okazało się, że jest to tylko pierwszy tom, a kolejny jest niedostępny (stare wydanie). Historia, która poznałam kończy się zaraz po tym, jak Autorka dotarła na Kołymę. Czuję więc duży niedosyt, mam nadzieję, że uda mi się znaleźć kolejny tom, bo naprawdę warto.
Język literacki bez zarzutu, to stara szkoła, w której edukacja była staranna.
Ciekawe zestawienie delikatności, elokwencji, przenikliwości umysłu i jednocześnie solidnego umocowania partyjnego w sowieckiej Rosji , to się jakoś gryzie ze sobą. Jakim może być człowiek z takim zestawem przymiotów? To się chyba nazywa "rosyjska dusza"