Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński4
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tash Aw
3
1
5,9/10
Wychował w Kuala Lumpur w Malezji. Do Anglii przyjechał jako piętnastolatek. Tam ukończył Uniwersytet w Cambridge. Po przyjeździe najtrudniej było mu zaakceptować angielską kuchnię i pogodę. „Wszystko, co jadłem, nie miało żadnego smaku, a szare dni sprawiały, że byłem zupełnie odrętwiały”. Dzięki niezwykle udanemu debiutowi literackiemu, Tash Aw dołączył do kręgu bardzo obiecujących brytyjskich pisarzy młodego pokolenia, mających orientalny rodowód. Autor szczególnie ceni prozę Gustawa Flauberta, Williama Faulknera i Vladimira Nabokova.
5,9/10średnia ocena książek autora
194 przeczytało książki autora
185 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pięć okien z widokiem na Szanghaj Tash Aw
6,4
"Czas(...) potrafi wypełnić przestrzenie, które tworzysz. Z jakąż łatwością nawet najbłahsze przeżycia przeciąga w nieskończoność ".
Są książki, po których nie spodziewamy się zbyt wiele, ot zwyczajnej, czystej rozrywki, która nie zmieni nic w życiu ani nie doprowadzi do jakiegoś zauważalnego przełomu, czy też refleksji. Tym lepszy jest efekt końcowy, kiedy po północy odkładamy lekturę pośród ciszy, której nie zakłóca żaden odgłos z zewnątrz i zastanawiamy się nad tym co właśnie mieliśmy przyjemność przeczytać, czemu się poddać. Taka właśnie jest ta ponad pięćsetstronnicowa opowieść.
Kiedy płynęłam wolno kolejnymi rozdziałami, poczułam pęd głównego bohatera tejże książki, a jest nim wielkie miasto pełne migoczących iluminacji, rozbudzonych marzeń i zawiedzionych nadziei, czyli Szanghaj.
Sama książka ma dość interesująca konstrukcję. Otrzymujemy tutaj bowiem poprzeplatane losy pięciu bohaterów, imigrantów z Malezji, którzy oddali swoje życie we władanie ogromnej metropolii. Dla jednych rozpoczęcie nowej drogi jest szansą na lepsze życie, dla innych bolesnym upadkiem. Książka opowiada właśnie o osobach, które wrzucone w wielką machinę konsupcjonizmu i świata, w którym liczy się szybkość, pęd, pieniądz, czy też zmiana, zdają się nie nadążać za wielkimi wymaganiami w obliczu których stanęli. Jak wiadomo pycha kroczy przed upadkiem, tak więc ich dążenia są z góry skazane na porażkę. Los jednak nie zamierza zepchnąć ich na skraj urwiska. Zamiast tego pragnie przekazać im pewną lekcję. I tak każdy z pięciu bohaterów na swój własny sposób radzi sobie z zaistniałą sytuacją. Dla jednych, jak dla popowego gwiazdora Garrego upadek staje się pretekstem do zmiany i dojrzałości, z kolei dla Phoebe, ambitnej dziewczyny, która marzy o szybkim i łatwym wzbogaceniu się droga, która wydaje się być początkowo prosta, finalnie okazuje się ją przerastać.
Szczególnie interesującym bohaterem jest enigmatyczny Walter, o którym tak naprawdę nic nie wiemy, możemy się tylko domyślić, że nie jest tym za kogo się podaje, a jego działaniom towarzyszy chęć zemsty za dawne krzywdy. Autor w bardzo wnikliwy sposób opisuje codzienność Waltera, który kreuje się na multimilionera, autora poczytnej książki, jednak czy nim w istocie jest, tego nie jesteśmy w stanie z całą pewnością orzec. I tak jak często autor przytacza odniesienia do upływającego czasu, pewne wydarzenia zdają się być w nim rozciągnięte, nigdy nie zapomniane, powracające w najmniej oczekiwanych momentach, tak jak w przypadku Phoebe, która finalnie konfrontuje się ze swoim prawdziwym ja i decyduje się na powót do rodzinnej wioski.
"Pięć okien z widokiem na Szanghaj" zostało podzielone na rozdziały, których tytuły zawierają cytaty z książek poświęconych motywacji i samorozwojowi. Jednak ich ton nie wybrzmiewa wcale pozytywnie jak początkowo sugerują, mają raczej słodko - gorzki posmak. Szanghaj w oczach autora jest hipnotyzującym miejscem, które wciąga i kusi, ale także stanowi pułapkę dla osób, które choć przez chwilę poddadzą się emocjom i stracą czujność.
Wielkie metropolie od zawsze fascynują ludzi swym blaskiem i możliwościami, które oferują. Ogromne azjatyckie miasta, w których teraźniejszość spotyka się z przeszłością cały czas prężnie się rozwijają i zdają się nigdy nie zasypiać. Czy jednak w tym nieustannym pędzie ku sukcesowi i władzy znajdzie się miejsce na chwilę refleksji, zatrzymanie się i zastanowienie do czego to wszystko może doprowadzić?
Autor sugeruje, że taka zmiana jest możliwa w momencie przełomowym w życiu naszych bohaterów jakim jest upadek, doznanie krzywdy bądź porażki. Wówczas dostrzegają oni, że pod fasadą pięknych centrów handlowych, zachodnich restauracji i modnych torebek nie kryje się nic wartego uwagi. Tak naprawdę liczy się to kim jesteśmy, czyjaś obecność, kontakt z drugim człowiekiem, który umożliwia powstanie z najgorszych opresji.
Książka Tash Aw to bardzo ciekawa lektura, od której nie mogłam się wręcz oderwać. Szczególnie warta uwagi jest sprawność, z jaką opisuje zastaną codzienność, sposób w jaki operuje słowem, czy też wnikliwy zmysł obserwacji współczesnego świata. Czy pozostanie w mojej pamięci na dłużej, zobaczymy, jednak warto się z nią zapoznać chociażby po to aby poczuć klimat wielkiej, azjatyckiej metropolii, jaką jest Szanghaj i zanurzyć się w jej kusicielski, rozświetlony blask.
Faktoria jedwabiu Tash Aw
5,4
Faktoria Jedwabiu to powieść o odkrywaniu prawdy. Jasper, syn pięknej pochodzącej z dobrej rodziny Snow Soong i pewnego Chińczyka, czyni starania by poznać prawdę o swoim ojcu. Właściwie to jego dążenie do prawdy jest tylko potwierdzeniem uprzednio nabytej opinii o swoim ojcu, która jest jednoznacznie negatywna. To wszystko czego się o nim dowiaduje jeszcze mocniej utwierdza go w przekonaniu jak nikczemnym, pozbawionym skrupułów, podstępnym i zdradzieckim człowiekiem był ten pewien Chińczyk, człowiek znikąd, jego ojciec. A jednak zarówno w życiu jak i literaturze nie zawsze to co widzimy jest tym czym wydaje się nam, że jest. Tash Aw przez pewien czas pozwala wierzyć czytelnikowi w tę jednoznaczną osobowość Johnny'ego Lima, by wreszcie pokazać go innymi oczami, jego żony. Ona widzi człowieka zagubionego, milczącego, wycofanego i nieśmiałego. To cechy, które czynią go osobą interesującą na tyle by oddać mu swoja rękę, a może i serce. I wreszcie mamy obraz Johnny'ego Lima rysowanym z perspektywy jego przyjaciela Petera Wormooda, który jest jego zarówno powiernikiem jak świadkiem tych wyborów, które musiał popełnić Johnny by zachować siebie i swoją rodzinę.
To nie jest powieść, którą się z wypiekami, narracja tu płynie leniwie, a dialogi nie powalają na kolana, ale z drugiej strony to mocno wciągające studium osobowości i próba poznania i poskładania wiedzy o człowieku, która i tak nigdy pełna nie będzie.