Najnowsze artykuły
- ArtykułyDlaczego warto przeczytać książkę „Dżin” Marcina Mortki? Oto 5 powodów!LubimyCzytać2
- ArtykułyPosłuchaj, to do ciebie! „Plac Senacki 6PM” Vincenta V. Severskiego po raz pierwszy jako słuchowiskoBartek Czartoryski1
- ArtykułyJesienne Targi Książki w Warszawie już w ten weekendLubimyCzytać3
- ArtykułyCzas na zmiany: książki o klimacie i przyszłości ZiemiAnna Sierant11
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksander Błok
Źródło: http://ru.wikipedia.org/
26
6,5/10
Urodzony: 28.11.1880Zmarły: 07.08.1921
(właśc. Aleksandr Aleksandrowicz Błok) Rosyjski poeta symbolista epoki srebrnego wieku, dramaturg.http://
6,5/10średnia ocena książek autora
185 przeczytało książki autora
192 chce przeczytać książki autora
13fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Literatura na świecie nr 11/1980 (115)
Józef Waczków, Aleksander Błok
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
1980
Powiązane treści
Aktualności
6
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Czy wiesz ty, jaką jest małością To kłamstwo, w którym ludzie błądzą, I to, co ziemską jest nicością, A co nazywasz dziką żądzą? (...) Wtedy...
Czy wiesz ty, jaką jest małością To kłamstwo, w którym ludzie błądzą, I to, co ziemską jest nicością, A co nazywasz dziką żądzą? (...) Wtedy cię porwę w oka mgnieniu, Ulecę z tobą w takie kraje, Gdzie gwiazdą się wydaje ziemia, A gwiazda ziemią się wydaje.
3 osoby to lubią
Więc blady śpiewam o serca ranie, Lecz kto się ze mnie śmieje, ten grzeszy. Cóż czynić? Ona już nie powstanie... Bardzo mi smutno. A was to ...
Więc blady śpiewam o serca ranie, Lecz kto się ze mnie śmieje, ten grzeszy. Cóż czynić? Ona już nie powstanie... Bardzo mi smutno. A was to śmieszy?
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Liryka rosyjska 1880 - 2005 Josif Brodski
6,9
Po lekturze tej antologii można odczuwać lekki niedosyt, gdyż przy niektórych nazwiskach poetów, także tych powszechnie znanych, znajdujemy zaledwie kilka wierszy, a czasem tylko jeden utwór (np. trzy wiersze Pasternaka albo zaledwie dwa Majakowskiego na pewno nie są w stanie oddać ducha i charakteru ich twórczości).
Takie jednak są prawa zbiorów wybranych wierszy - nie zawsze oczekiwania czytelnika muszą pokrywać się z intencjami redaktora. Poza tym trudno zmieścić na niespełna dwustu stronach bogaty wybór wierszy obejmujący 125 lat...
Po tę antologię jednak warto sięgnąć. Ci, którzy nie znają poezji rosyjskiej, mają okazję posmakować choćby jej namiastki, co może zachęcić do sięgnięcia po kolejne utwory. Ci, którzy mają za sobą lekturę wierszy takich sław jak Cwietajewa, Achmatowa, Mandelsztam, Jesienin, Bunin, Błok,Okudżawa czy Brodski, mogą poznać twórczość mniej znanych autorów. Przyznam, że wiersze Annieńskiego, Sołoguba czy Winokurowa czytałam pierwszy raz.
Za najbardziej udane uważam utwory akmeistów, ale zapewne dlatego, że mam do nich słabość i od dawna co jakiś czas sięgam po ich twórczość. Tym, którzy pragną rozczytać się w nich bardziej, polecam inny zbiór - "Akme znaczy szczyt" (wydana pierwszy raz w 1986 roku antologia stanowi chyba najpełniejszy i najtrafniejszy wybór poezji twórców zgrupowanych wokół Gumilowa).
Nad otchłanią chybocąc się w locie Aleksander Błok
8,0
Wymknąć się ku tajemniczym dalom, wewnętrznymi krajobrazami sycić swoje największe pragnienia, brutalną rzeczywistość rozpuścić we wrażliwości. I tak jak sugeruje tytuł, chybocąc się w locie, ukoić od zawsze niezaspokojone. Przestrzeń poetyckich obrazów Aleksandra Błoka sprzyja temu, co kołysze. Kiedy z nim stoję na rozstaju polnych dróg samotności, to odczuwam słowo, które wszystko przemoże. Wiem, że ono przenika mnie na wskroś. Razem z nim nabierają baśniowego charakteru lasy i łąki a jednocześnie płynie od niego żal. Odwieczny smutek ogromnego stepu. Jest to uczucie świeżej pustki, dającej się wypełnić całą pochodzącą od Błoka wrażliwością. Czuję jak pokryta lodowatą powłoką jego rosyjskość topi się w tym tak pełnym sprzeczności klimacie. A pod spodem żar. A jeszcze głębiej, upadające Imperium Zła. Mam nadzieję, że na opłakiwanie humanizmu jeszcze za wcześnie. Obym się nie mylił.
Przejaskrawianie pragnień od zawsze stanowiło dla mnie wdzięczny temat do rozmowy. Dlatego niezmiernie się cieszę, że mogłem ponownie kontemplować twórczość człowieka, który marzył przez całe życie. Śnił o wielkości. Jednak nie o tej chłodnej i wyniosłej, nie o hodowanej w rosyjskim północnym cieniu i chadzającej ścieżkami obłąkania. Owszem, mam na myśli siłę trochę melancholijną, ale zawsze rozświetloną pozytywnymi intencjami, otoczoną zwiewnym woalem dobra. Czymś tak bardzo nieuchwytnym, że być może tylko sam Aleksander Błok mógłby złapać odrobinę tej jasnej energii i wypełnić nią swoją lirykę. Zawiadywać aurą jest ciężko, tworzyć atmosferę, to zadanie ponad ludzkie siły. Chyba, że jest się potrafiącym rozmawiać z gwiazdami poetą. One zawsze powiedzą prawdę.
Ataki tęsknoty brzmią tu jak objawy ukrytej choroby. Jednak Błokowi z tym do twarzy. Widać, że ziemskie sprawy stanowią dla niego dużą wartość wtedy, kiedy mają się odbyć zaślubiny z wiosną. Wtedy jego czułość jest tą pierwszą, niezapomnianą z decydującego spotkania na którym padają wyznania. A pośrodku trzymająca się dość mocno spiżowa łacina. Jak strażnik zbyt lotnych uniesień. Patrzeć na piękno świata z niezwykłą ostrością. Któż tak jeszcze potrafi? Może w czasach symbolistów umarli ludzie, wykazujący się tak unikalnymi cechami. Tacy jak Błok, podający w swoich wierszach skład duszy świata i płonący gniewem na wszystko, co tylko pieczętuje stary porządek. Ponieważ ten rosyjski pisarz to synonim oderwania od świata, uniemożliwiającego swobodne oddechy wolności. Muzyka jego poezji to nic innego, jak obrona przed szaleństwem popełnienia zbiorowego grzechu przemocy. Jakże ważne mogą być poetyckie porównania Błoka w naszych okrutnych czasach.
Aleksander Błok pisze o tym, co dla niego droższe ponad wszystko. O stepie na którym bawi się wiatr. O tym, że wołanie ich obojga jest obłędną przyjemnością dla skołatanych nerwów. Świadomy upadku współczesnego człowieka, jak każdy myśliciel nie stroni od spraw publicznych. W pomrukach Kulikowego Pola słyszy coś więcej niż historycy. Tak jakby swoje serce mocniej przycisnął do początków rosyjskiej państwowości i wyczuł nierównomierny i niepokojący go oddech. Mam wrażenie, jakby chciał wszystkich obronić przed zamętem czasów. I powitać wiosnę nawet wtedy, kiedy ta przyjdzie wcześniej niż zwykle. Aby tylko została na dłużej, żeby już odeszły pochodzące z czarnej otchłani dziejów zimne wichry. Aleksander Błok to wizjoner a obserwacja jego poetyckiego stylu jest czymś niezapomnianym.