Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytelnicze nawyki: najpopularniejsze, najdziwniejsze, zakazaneAnna Sierant232
- ArtykułyCosy crime, czyli kryminał kocykowy: 7 książek o bezkrwawych zbrodniachAnna Sierant64
- ArtykułyCzytamy w weekend. 11 października 2024LubimyCzytać436
- ArtykułyNoc Bibliotek już dzisiaj! Sprawdź, jakie atrakcje czekają na odwiedzających!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Paul Witcover
3
6,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
76 przeczytało książki autora
133 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2007 Kathleen Ann Goonan
6,6
Kiedyś, wiele lat temu zawsze cieszyło mnie, kiedy dobra powieść miała kolejną i kolejną część. Oczywiście nadal zdarzają się kilkutomowe pozycje, które robią na mnie wrażenie. Stałem się jednak zdecydowanie miłośnikiem krótszej formy. Pod tym względem zbiór z 2007 roku jest świetny - trochę ponad 500 stron, 16 opowiadań - przynajmniej połowa wyjątkowo dobra.
Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2007 Kathleen Ann Goonan
6,6
Antologia opowiadań science fiction – Kroki w Nieznane – tom 3. Rok 2007.
1. Kilka słów wstępu: Trzeci tom antologii trzyma poziom poprzednich odsłon serii. Być może nie ma tu takiego natężenia tekstów, które znacząco się wyróżniają ponad przeciętną (może poza trzema, które wyszczególniłem w dalszej części) ale poziom jest bardziej wyrównany. Wszystkie utwory (poza dwoma) czyta się bardzo przyjemnie. Pierwsza połowa książki jest bardziej literacka, powieściopodobna, z rozbudowanymi światami i bohaterami. W drugiej połowie natomiast występuje więcej krótszych, typowo konceptualnych tekstów, które mają swój urok. Tematyka jest zróżnicowana, teksty poruszają wiele interesujących tropów współczesnej SF.
2. Motywy przewodnie: biochemiczna stymulacja ludzkiego mózgu, biotechnologia, podróże w czasie, koniec świata, new-weird.
3. Opowiadania wyróżniające się na tle innych, warte lektury (kolejność występowania w zbiorze. W nawiasie podane moje subiektywne miejsce trzech ulubionych tekstów):
Octavia E. Butler – Amnestia (TOP 3)
Dawno temu na Ziemię przybyli obcy w postaci tajemniczych kul zwanych Wspólnotami. Dziś to oni dyktują warunki, a obie rasy żyją w nietypowej symbiozie. Nasza główna bohaterka – Noah – powiedzmy, że pracuje w HR i ma za zadanie przekazać potencjalnym przyszłym pracownikom wszelkie potrzebne informacje, aby stali się oni odpowiednimi współtowarzyszami dla Wspólnot.
Świetny, oryginalny tekst, czegoś podobnego jeszcze nie czytałem. Autorka nawiązuje do kilku interesujących tematów: eksperymenty medyczne na podległych wobec nas stworzeniach, wymiana kulturowa i uzależnienie gospodarczo-kulturowe, podwójne standardy ludzkiej moralności. W tekście poznamy historię inwazji Wspólnot, ich motywacje i punkt widzenia na to wszystko oraz dowiemy się, jak lepsze zrozumienie wzajemnych norm i sposobu bycia przyczyniło się do koegzystencji zupełnie różnych od siebie cywilizacji. Bardzo ciekawy i inteligentny kawałek SF. Niektóre fragmenty były naprawdę niekomfortowe w tym dobrym tego słowa znaczeniu (poruszające).
Michael Swanwick – Surowe Umysły
Wyobraźcie sobie przyszłość, w której przy pomocy technologii możemy w pełni kontrolować nasze reakcje emocjonalne, fizyczne doznania, być pracownikami szytymi na miarę przez biochemiczną stymulację. Jak to wszystko wpłynie na nasze relacje społeczne? Czy będziemy wciąż ludźmi? I czy w takim świecie znajdzie się miejsce dla Boga? Nieoczywista, ale jakże trafna wydaje mi się odpowiedź na to ostatnie pytanie – tak. Zdecydowanie bardziej niż dziś. I mówię to jako ateista. Bo idea Boga będzie nam przypominała o naszym zapomnianym/porzuconym człowieczeństwie. O emocjach, które w sobie kultywowaliśmy i zasadach moralnych, za którymi nadal warto się opowiadać. Gdy technologia całkowicie obedrze nas z indywidualizmu i humanizmu być może człowiek ponownie skieruje zwierciadło swej duszy w poszukiwaniu sensu właśnie ku Bogu. Interesujące.
Kathleen Ann Goonan – Most (TOP 2)
Uwielbiam utwory z pogranicza kryminału i science fiction. Jest ich tak niewiele i tak trudno stworzyć fabułę zagadki opartą o całkowicie fikcyjne technologie. Utwór „Most” rozpoczyna się od wizyty pewnej kobiety (Julii) w biurze detektywistycznym. Zgłasza ona zabójstwo dwójki sztucznych osób – jej matki oraz siostry – które zostały wcześniej odtworzone po wypadku samochodowym za pomocą bioinżynierii oraz transferu kopii świadomości. Osobą odpowiedzialną za zbrodnie ma być ojciec Julii, który miałby dopuścić się demontażu – czyli wykasowaniu osobowości osób sztucznych przy użyciu specjalnego enzymu demontującego. Motyw zbrodni: nieznany. Jednak pełne kopie świadomości ofiar znajdują się w sejfie oskarżonego. Nasz detektyw ma za zadanie je wykraść, on jednakże rozpoczyna szeroko zakrojone śledztwo odnoście całego zajścia.
Biotechnologia, tajemnica, świat przyszłości w wymianie informacji za pomocą metaferomonów (absolutnie genialny pomysł!) vs. świat przeszłości – ludzi bez receptorów, offline. Fascynujący design świata, świetny pomysł na opowieść. No i tajemnicze miasto za mostem – będące w niesprecyzowany sposób skażone nanotechnologiczną anomalią. Co jest po drugiej stronie? Totalnie wciągające i angażujące wszelkie skrawki wyobraźni. „Słoneczniki” oraz „Most”, z którymi zapoznałem się do tej pory w ramach „Kroków w Nieznane” sprawiły, że będą wypatrywał kolejnych utworów tej pisarki.
Paul Witcover – Na krańcu skali (TOP 1)
Konsekwentnie historie o ludziach doświadczających śmierci swoich ukochanych z powodu powolnej, wyniszczającej organizm choroby poruszają mnie do głębi. Sam nie wiem dlaczego. Nikt z mojej najbliższej nie umarł w takich męczarniach. Paul Witcover zdołał opisać ten motyw w niezwykle przekonujący, angażujący emocjonalnie sposób, doprowadzając mnie w pewnych fragmentach do prawdziwych łez. Do tego w retrospekcjach wracamy do czasów młodości naszego protagonisty – czasów beztroski i dziecięcej pełni życia przeplatanych cieniami krwawych sekretów i tragedii nie znajdującej czasu na odkupienie. Jest to opowieść o życiu, dorastaniu, wyrazistych emocjach, przemijaniu, trudnych wyborach i nawiedzających nas błędach, potrzebie rozgrzeszenia, a to wszystko w dużej mierze bez użycia wątków fantastycznych. Dopiero w ¾ opowiadanie przeistacza się w czysty horror z elementami SF, którego nie powstydziłby się Stephen King w swojej szczytowej formie. Absolutnie genialnie napisane, ze wspaniałym wniknięciem w dusze bohaterów, z przywiązaniem do detali i świetnie odmalowujące wachlarz emocji i świat przedstawiony. Satysfakcjonujące, kompletne zakończenie. MUST READ.
Jose Antonio Cotrina – Między wierszami
Samym aktem przekroczenia pewnych drzwi na uniwersyteckim kampusie zapisujesz się na zajęcia z „Techniki Zaawansowanej Lektury” u dziwacznego wykładowcy wyglądem przypominającego… korsarza! Nauczysz się na nich czytać między wierszami… nie tylko w książkach.
New-weird, eleganckie dialogi, nutka tajemnicy, lekkość pióra, przewrotność treści. Fantasy w moim ulubionym wydaniu – pisane z potrzeby duszy. Czułem się jakbym czytał kolejny utwór Jeffa Vandermeera. Warto.
Daryl Gregory – Druga osoba, czas teraźniejszy
Nastoletnia Therese zażywa narkotyk Z odpowiedzialny za tymczasowe „wyłączenie” świadomości. Niestety przy przedawkowaniu „mapa nerwowa” nie potrafi już odnaleźć tej konkretnej świadomości, podłącza się zatem do innej, bazującej na wspólnych wspomnieniach, ale całkowicie odrębnej osobowości. Rodzice Therese pragną odzyskać utraconą tożsamość swojej córki zapisując ją na terapię.
Może nic nowego, ale owa tematyk zawsze daje mi sporo do myślenia na temat poczucia własnej tożsamości oraz roli świadomości w indywidualnym doświadczaniu rzeczywistości. Czy moglibyśmy istnieć bez świadomości? I tak, i nie…
Cory Doctorow – Gdy sysadmini rządzili światem
Pewnej nocy w Toronto dochodzi do rozległych awarii sieci informatycznej. Felix, admin systemów, udaje się do budynku serwerowni, aby naprawić usterki. Okazuje się, że to dopiero początek ogólnoświatowego chaosu. Po końcu świata schedę po cywilizacji przejmują sysadmini.
Jeden z najbardziej emocjonujących tekstów w zbiorze. Ciekawe spojrzenie na postapokalipsę z perspektywy światowych systemów komunikacji będących spoiwem dla uporządkowanej struktury współczesnej cywilizacji. Zawirusowana sieć, upadająca ludzkość starająca łączyć się z innymi centrami informatycznymi rozsianymi po całym świecie (takimi jak Google). Mroczna wizja przyszłości niepozbawiona szczypty geekowskiego humoru. MUST READ.
Gregory Benford – Matematyczna teologia stosowana
W mikrofalowym promieniowaniu tła odkryto wiadomość. Jedynie Stwórca wszechświata mógłby dokonać czegoś tak spektakularnego. Naukowcom nie udaje się rozszyfrować przekazu. Być może nie ma żadnej wiadomości, a sam jej pozór jest wystarczającym przesłaniem dla inteligentnego życia?
Krótkie (5 stron),a pobudza do myślenia. Takie lubię najbardziej.
4. Kilka słów o paru pozostałych opowiadaniach.
Tekstami wartymi uwagi są również m.in. : „Oto Epoka Lodowcowa” Claude’a Lalumiere – koniec świata, w którym wszystkie źródła energii elektrycznej zamieniają się we fragmenty śmiercionośnego kwantowego lodu. Przypominał pewne opowiadanie China Mieville z antologii „Three Moments of an Explosion”. „Just do it” Heathera Lindsley – Biochemiczne warunkowanie konsumentów jako narzędzie nachalnej, perfekcyjnie spersonalizowanej reklamy. „Baby Doll” Johanny Sinisalo – coraz wcześniejsza i agresywniejsza seksualizacja młodzieży w mediach i (tym samym) w życiu codziennym (zbyt porąbane jak na mój gust). „10^16 do 1” Jamesa Patricka Kelly – historia podróżnika w czasie przybywającego do roku 1962 i pewnego chłopca, fana komiksów Marvela i SF. Jak widać, tematyka jest dosyć zróżnicowana dzięki czemu antologia nie nudzi.
Na osobne wyróżnienie zasługuje także „Rok w linearnym mieście” Paulo Di Fillippo, najdłuższa, ponad 80-cio stronicowa nowela. Rozwikływanie elementów świata przedstawionego, zabawa intertekstualna na temat różnic pomiędzy twórcami i odbiorcami science fiction a pisarzami głównego nurtu, wielobarwne postacie, nienaganny styl, nieustanne wrażenie zadziwienia. Szkoda tylko, że ten utwór się kończy… tak w środku, bez satysfakcji. Ciężko odnaleźć w tym wszystkim jakikolwiek sens, ale i tak nie przeszkadza to w czerpaniu przyjemności z lektury. Chcę dalszy ciąg historii!