Jim Butcher (ur. 26 września 1971 w Independence) – amerykański pisarz literatury fantastycznej. Jim Butcher uznawany jest przez "New York Times" za jednego najlepiej sprzedających się pisarzy fantasy w Stanach Zjednoczonych. Swoją popularność zdobył dwoma cyklami fantasy: Akta Harry'ego Dresdena oraz Codex Alera. Ma dwie starsze siostry. Obecnie mieszka w Independence wraz ze swoją żoną Shannon K. Butcher (autorką romansów) i synem Jamesem Josephem oraz psem obronnym Frostbitem Vondoomem. Jim Butcher literaturą fantastyczną zainteresował się w dzieciństwie, gdy w trakcie choroby siostra zapoznała go z serią Władca Pierścieni oraz Przygodami Hana Solo. Swoją pierwszą powieść napisał jako nastolatek i już wtedy postanowił zostać pisarzem. W wieku 25 lat uczęszczał nawet na kurs dla początkujących pisarzy, gdzie (jako ćwiczenie) napisał pierwszą powieść cyklu Akta Harry'ego Dresdena pt. Front burzowy. Rękopis przez dwa lata wędrował między różnymi wydawcami, po czym Butcher osobiście spotkał Ricie Mainhardt, agentkę, która zgodziła się go reprezentować, rozpoczynając tym samym jego karierę pisarską. Od tamtego czasu Jim Butcher pisze książki głównie z dwóch serii: Akta Harry’ego Dresdena oraz Codex Alera. Oprócz tych książek napisał także krótkie opowiadania o przygodach Harry’ego Dresdena, które zostały wydane w kilku antologiach lub jako osobne publikacje.http://www.jim-butcher.com/
Już się przyzwyczaiłam, że każdy tom wciąga bez reszty. Do tej pory, nie przypominam sobie jakiejś części cyklu, któraby mnie rozczarowała 🤔
W Zdrajcy już na początku akcja zaskakuje - u Harry'ego pojawia się strażnik Morgan (główny przeciwnik z Białej Rady),który teraz szuka dla siebie pomocy. Morgan zostaje niesłusznie (albo i słusznie) oskarżony o zdradę i pojawia się w miejscu najmniej oczekiwanym przez pościg.
Biorąc pod uwagę przeszłe spotkania Harry'ego i Morgana Harry powinien wykopać strażnika przez drzwi, ale jak nietrudno się domyśleć udziela pomocy 🙈
Jakby Białej Rady było mało w pościg za rzekomym zdrajcą i Harrym ruszają łowcy głów. I jak mówi blurb na okładce książki: Jeden błąd może sprawić, że - całkiem dosłownie - potoczą się głowy. I jedna z nich może być jego głową.
Kolejna porcja przygód Dresdena trzyma poziom. Przepis na książkę pozostaje niezmienny - tajemnicze morderstwa, większa konspiracja w tle, wiecznie poobijany Dresden walczący z potężniejszymi od siebie przeciwnikami i wygrywający ledwo, ledwo... To wszystko już było i ponownie wraca, ale jest to schemat przyjemny, właśnie taki, którego oczekuję.
Naturalnie mamy powrót starych postaci, m.in. Elaine, Molly, Murphy, Marcone, Thomasa. Nowych postaci jest tu niewiele. Książka napisana językiem przyjemnym, łatwym w odbiorze. Spokojnie można ją czytać w podróży, czy będąc zmęczonym, na pewno treść gładko się przyjmie.
Powieść ponownie trochę odchodzi od humorystycznej fantasy na jaką się reklamuje. Harry nawet zaczyna przeklinać w tej części! Autor stara się pokazać bardziej mroczną i brutalną część wykreowanego świata.
Z minusów - mity miejskie lub nieprawdy podawane jako fakty (nie, pies nie musi mieć wiecznie mokrego i wilgotnego nosa - to zależy).
No i generalnie historia tu przedstawiona jest płytka, choć ten zarzut odnosi się de facto do wszystkich części. Tylko do niektórych to pasuje, a do niektórych nie. Z powieściami jest tak, że żadna postać nie będzie mądrzejsza od autora, który ją wykreował. I choć autor stara się część postaci przedstawić jako mistrzów manipulacji, szachów 5D, to czytelnik tego nie odczuwa. Końcówka pozostawiła u mnie delikatny niesmak. Autor chciał chyba przedstawić jedną z postaci jako jakiegoś wielkiego mastermind i przypisał jej całą odpowiedzialność za większość wydarzeń z książki, ale to było sztuczne, domysły oparte na niczym. Po prostu Harry tak odgadł, bo autor stwierdził, że potrzeba kogoś kto pociąga za sznurki, albo że potrzeba przedstawić tę postać jako wybitnie inteligentną, a nie było ku temu innych okazji. Tylko że ten wątek, te kilka zdań z końca książki można całkowicie wyeliminować i całość będzie miała wtedy nawet większy sens.
Podsumowując - otrzymaliśmy dokładnie to, czego należało się spodziewać po kolejnej część przygód Dresdena, wraz ze wszystkimi pozytywami i wadami pisarskiego kunsztu Jima Butchera. Jak komuś nie podeszły poprzednie części, nie podejdzie i ta. Jak ktoś polubił poprzednie części - polubi i tą. Mi się ona podobała i pewnie z czasem sięgnę po kolejny tom.