Najnowsze artykuły
- ArtykułyJedna książka, dwie opowieści i całe mnóstwo tajemnic. Gareth Rubin o książce „Dom Klepsydry”Ewa Cieślik1
- ArtykułyIdziemy do lasu! Przegląd książek dla dzikich rodzinDaria Panek-Płókarz8
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel2
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Basista
6
5,6/10
Architekt, emerytowany profesor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Uczył także na wydziałach architektury w Bagdadzie, Białymstoku; obecnie wykłada w Wyższej Szkole Ekologii i Zarządzania w Warszawie.
5,6/10średnia ocena książek autora
37 przeczytało książki autora
182 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Architektura i wartości. Architecture and Values
Andrzej Basista
7,0 z 4 ocen
29 czytelników 0 opinii
2009
Betonowe dziedzictwo. Architektura w Polsce czasów komunizmu
Andrzej Basista
6,3 z 3 ocen
66 czytelników 0 opinii
2001
Opowieści budynków. Architektura czterech kultur
Andrzej Basista
6,8 z 6 ocen
23 czytelników 0 opinii
1995
Najnowsze opinie o książkach autora
Jak czytać architekturę Andrzej Basista
4,5
Ogólne wrażenie z przeczytanej książki: chaos, wielki chaos. Modernizm przeplatany na następnej stronie z gotykiem, brak tu chronologii, powodów dla jakich pojawiały się kolejne rozwiązania architektoniczne, brak omówienia charakterystyk stylu obiektów, jakiegoś uporządkowania...
Początek sprawiał wrażenie jakby autorzy zrobili pokaz zdjęć z wakacji--poddają jakiś temat i próbują do niego dobierać materiały fotograficzne. Niestety, te tematy w pierwszej części "Z oddali" są dość oczywiste i niewiele wnoszą. Część "W otoczeniu" była trochę lepsza, coś dało się z niej wynieść na temat ogrodów czy placów miejskich, widać jakąś myśl przewodnią autorów, ale np. różnica między ogrodem angielskim i francuskim była tylko wspomniana na marginesie str. 88. W rozdziale o dworcach zabrakło mi Saint Lazare--ulubionego dworca impresjonistów.
Trzecia część ("Budynek z zewnątrz" po str. 154 i potem czwarta "Wnętrze") wreszcie jest w miarę interesująca, był fragment o cerkwiach, o kilku budynkach z XX wieku o fantazyjnych kształtach, dekonstruktywizm, technologia zawieszanych ścian w budownictwie nowoczesnym. Na str 293 ciekawe kwestie zadaszania ulic i placów, na str 311 mamy najpiękniejsze zdjęcie iluzyjnego sklepienia, jakie dotąd widziałem. 353--niezwykły taras katedry mediolańskiej. Ciekawe, na str. 163 mamy paryskie Karczochy, a o katowickich Kukurydzach nie ma słowa? Dopiero na str. 187 dowiemy się wreszcie o porządku doryckim, a następnie toskański, jońskim, korynckim, wielkim... Trochę późno... Na str. 257 empora jest nazwana galerią... 265 w porównaniu Il Gesu z st Andrea mamy np. "[Il Gesu] nawa kryta kolebką [St. Andrea] nawa"--no i jaką nawę ma St. Andrea? 266--pojawia się plan eliptyczny... i ani słowa, że to sygnatura baroku... 282 opisany przykład typowego wnętrza barokowego... ale nie dowiemy się co w nim jest barokowe. 290--przydałaby się jakaś polska palmiarnia. 306--omawianie sklepień rozpoczęto od gotyckiego sklepienia krzyżowo-żebrowego. Coś więcej o rzymskich i średniowiecznych kolebkach? Już pomijam takie cuda jak np. drewniane kolebki pozorne. 324--zdziwienie wobec braku kopuł w gotyku... Brakowało mi wspomnienia o istotnym postępie technologicznym wprowadzonym dopiero w renesansie przez Bruneleschiego. 344--omawiane wirydarze klasztorne. Zagraniczne. A mamy w Polsce piękny wirydarz np. w Wąchocku.
Podsumowując:
Rozumiem, że autorzy chcieli zaproponować nowatorskie podejście i z pewnością stracili całe lata na opracowaniu swojego systemu. Jednak ten system nie powinien zastępować klasycznego (od czego nie da się uciec),a raczej go rozwijać i uzupełniać.
Generalnie, jeżeli ktoś istotnie nie zna się na architekturze i chciałby się nauczyć ją faktycznie czytać (np. dostrzegać różnicę między łukiem pełnym czy łukiem ostrym i kojarzyć ją z epoką oraz powodami dla których dokonano przemian),to raczej nie będzie dobra pozycja (taka osoba pogubi się zbombardowana ilustracjami, dla których nie znajdzie wspólnego mianownika). Ta pozycja wydaje mi się być przeznaczona raczej dla kogoś, kto ma już jakąś bazę i chce ją rozwinąć, zwrócić uwagę na inne szczegóły.
Doceniam pracę włożoną przez autorów i z tym większą przykrością muszę wystawić niską ocenę. Powstało dzieło wysoce niekomunikatywne. Lektura mocno mnie zmęczyła.
Jak czytać architekturę Andrzej Basista
4,5
Nie tego oczekiwałem po książce o takim tytule.
Mamy tutaj zbiór frapująco pobieżnie potraktowanych "zagadnień", zobrazowanych (rzekomo) ponad tysiącem fotografii.
Autor prowadzi czytelnika niby przez kolejne stadia doświadczania budynku, a więc od kontekstu urbanistycznego w jakim się znajduje, przez bezpośrednie otoczenie, formę, fasadę, detale, itd, aż po wnętrze. Każda strona upstrzona kilkoma fotografiami, mającymi za pomocą przykładów obrazować te kilka banalnych zdań, poświęconych danemu tematowi, często fotografiami o nader dyskusyjnym z nim związku.
Ja rozumiem, że modne jest obecnie produkowanie kolejnych albumików-poradników, ale albumikom nie nadaje się takich tytułów, bo jest to nie fair wobec czytelnika!
Nie spodziewam się zawarcia Bóg wie jakich rozpraw o architekturze w jednej książce, ale tu mamy wybitnie pójście w ilość. Nie mam pojęcia jak u licha miałaby ta lektura uruchomić w laiku choćby cień pomysłu na czytanie architektury.
Dla tych zainteresownych rzeczywistą inspiracją do uruchomienia własnych przeżyć, znacznie bardziej polecam "Odczuwanie architektury" Rasmussena.