Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dietlof Reiche
3
7,0/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodzony: 31.03.1941
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
77 przeczytało książki autora
61 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Fredi, dzikie życie chomika Dietlof Reiche
6,9
"Fredi, dzikie życie chomika" to książka, która utkwiła mi w głowie na długie lata. Pierwszy raz przeczytałam ją będąc we wczesnej podstawówce i od tamtej pory myśli o niej dość często mnie nachodziły. Nie znałam jednak jej tytułu - pamiętałam jedynie skrawki informacji. Nie do opisania było moje szczęście, gdy pewnego dnia w bibliotece przypadkowo natknęłam się na tę książeczkę. Decyzja o jej przeczytaniu była natychmiastowa.
Uwielbiałam tę książkę i dziś, przeczytawszy ją ponownie po prawie dziesięciu latach, podoba mi się równie mocno. Biorę oczywiście poprawkę na to, że inaczej postrzegam ją niż jako dziecko, ale to nie wciąż nie przeszkadza w czerpaniu z czytania jej prawdziwej przyjemności. To niezwykła opowieść, pełna humoru, wzruszeń i abstrakcji literackiej tak daleko posuniętej, że jestem w stanie w nią uwierzyć. Fredi jest chomikiem i uwielbia czytać oraz pisać. Czy to nie brzmi szalenie, dziwnie, nawet kosmicznie? Brzmi, ale w książce Dietlofa Reiche jest to najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Nikt nie kwestionuje także tego, że sir William jest dystyngowanym kotem z zasadami, a dwie świnki morskie układają satyryczne piosenki. Wszystko jest powszednie i oczywiste. Autora nie obchodzą konwenanse i nie uznaje granic absurdu - dzięki czemu nie obowiązują go żadne limity i może puścić wodze fantazji. To właśnie sprawia, że jest to tak znakomita książka.
Wszystko we "Fredim..." mi się podobało. Począwszy od samego zamysłu napisania o chomiku z zacięciem literackim, przez delikatnie sarkastyczny język utworu (kłaniam się tu w stronę świnek morskich),na infantylnej i niewiarygodnej fabule skończywszy. To powieść dla dzieci, której z urzędu została narzucona prostota, ale autor zdołał sprytnie to obejść i ukryć pomiędzy wierszami mocne przesłanie, zachęcające do poszukiwania siebie i spełniania marzeń. A to wszystko w oprawie cudnej historyjki o gryzoniu.
Niesamowicie było odświeżyć sobie pamięć i przeczytać książkę, która nieodzownie kojarzy mi się z dzieciństwem, a także odkryć, że moje wyobrażenie o niej nie różniło się wiele od oryginału. To świetne oderwanie od dojrzalszej literatury. Powieść Dietlofa Reiche jest fantastyczną książeczką dla najmłodszych i tych trochę starszych. Mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać ją kiedyś z moimi dziećmi:)
Fredi, dzikie życie chomika Dietlof Reiche
6,9
Kolejną już perełkę znalazłam pośród książek wydanych przez „Naszą Księgarnię”. Muszę przyznać, że nie tylko ładnie i starannie wydane są owe perełki. Są także mądre, zabawne i na pewno warte przeczytania.
Jak zwykle ową powiastkę „wygrzebałam” w przepastnych magazynach biblioteki, w której pracuję. Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to oczywiście tytuł. Jak dla mnie – komiczny. „Fredi: dzikie życie chomika”. Dzikie?! Cha! Cha! Dziki to może być tygrys, słoń, no już nawet pies. Ale chomik? Musiałam koniecznie, przekonać się osobiście, o czym rzeczywiście jest ta książeczka. A dodatkowo, kiedy otworzyłam książkę i zobaczyłam papier, jaki lubię, ładny, niebieski(!) druk, nie wahałam się ani chwili, żeby porwać spisane dzieje chomika ze sobą do domu. I nie zawiodłam się.
Powiastka głosi życie, dzieje i przypadki małego syryjskiego chomika. Chomika, który leciutko niedowidzi, za to ma świetny słuch i węch. Jest samotnikiem i w ostateczności decyduje się na kontakt ze światem zewnętrznym, zwłaszcza, gdy może się to przyczynić do polepszenia jego losu, do zrealizowania marzeń. A marzenia, ambicje ów chomik ma olbrzymie. Chciałby odnaleźć Asyryjską Ziemię Obiecaną. Słowem, znaleźć własny sposób na życie i przeżycie. Musicie wiedzieć, że kiedy mały chomik syryjski raz coś postanowi, z całą determinacją będzie do tego dążył. Posunie się nawet do czegoś tak haniebnego, jak popisywanie się sztuczkami przed człowiekiem, potencjalnym kupcem, by tylko wydostać się z domu niewoli, czyli sklepu zoologicznego.
Nasz główny bohater zacisnął ząbki, stanął na tylnych łapkach i… Pomachał do dziewczynki, która przyszła z tatusiem wybrać sobie jakieś zwierzątko. I tak oto przed chomikiem otworzyła się droga do wolności. Ale okazuje się, że jego misterny plan może wziąć w łeb, bowiem ma w domu przyszłej właścicielki śmiertelnego wroga – mamusię dziewczynki. I mimo że dziewczynka kocha go z całych sił, mądrze się nim opiekuje, mały Fredi musi wymyślić nowy plan na przeżycie. Kłopotem staje się też dla niego, jego nieodparty pociąg do wiedzy i… Słowa pisanego.
Czy mały Fredi uratuje swoje życie? Znajdzie swoją upragnioną Asyrię? Kim są Master John, sir William, Enrico i Caruso i jaką rolę odegrają w życiu Frediego? I w końcu, czy mały chomik książki traktuje jak potencjalny surowiec na ściółkę do klatki? Jeśli te i inne pytania nie dają wam spokoju, proponuję, by zapoznać się z historią Frediego Auratusa, małego chomika, który zmienił swoje życie.