Najnowsze artykuły
Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Reportaż, publicystyka, biografiaLubimyCzytać4Artykuły
Trzy książki jednego autora w top 10, w tym nowość na szczycie. Trendy listopada 2023Ewa Cieślik4Artykuły
Lecha Wilczka patrzenie na Simonę Kossak i puszczę. Patrzenie, które trwa w fotografiach i opowieściRemigiusz Koziński5Artykuły
Książki pod patronatem Lubimyczytać polecają się na MikołajkiLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Machnik

Źródło: http://lojanci.org/main.php?g2_itemId=48075
11
6,3/10
Urodzony: 14.07.1953
Polski taternik i himalaista związany z gliwickim Klubem Wysokogórskim.
Wspinał się na wielu trudnych drogach w Tatrach, w masywie Krywania. Jego autorstwa są także przejścia zimowe na ścianach Gerlachu, Ganku, Rumanowego Szczytu, Kazalnicy Mięguszowieckiej i Jaworowej Grani. Machnik wspinał się też w Kaukazie (1974, 1976) i Alpach (1978, 1983) oraz w górach najwyższych. Autor licznych książek o tematyce górskiej i artykułów m.in. w „Taterniku”.
Wspinał się na wielu trudnych drogach w Tatrach, w masywie Krywania. Jego autorstwa są także przejścia zimowe na ścianach Gerlachu, Ganku, Rumanowego Szczytu, Kazalnicy Mięguszowieckiej i Jaworowej Grani. Machnik wspinał się też w Kaukazie (1974, 1976) i Alpach (1978, 1983) oraz w górach najwyższych. Autor licznych książek o tematyce górskiej i artykułów m.in. w „Taterniku”.
6,3/10średnia ocena książek autora
82 przeczytało książki autora
121 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraNajnowsze opinie o książkach autora
Na kolanach do koryta Andrzej Machnik 
7,6

Świetna pozycja dla każdego tatrzańskiego łojanta i tatromaniaka.
Książka napisana w typowym teternickim języku - bez łagodzenia i tłumaczenia co jest co.
Jak dla mnie świetna pozycja podczas czytania której przed oczami stawały mi piękne ściany, a pod palcami wręcz czuło się granit.
Od samego czytania Młodego dostaje się spręża do kolejnych wspinaczek.
Miło się czyta myśląc o tym jak twardzi byli nasi protoplaści. Dziś całe szczęście wory są lżejsze, sprzęt tańszy i pewniejszy no i nie trzeba kombinować z przekraczaniem granicy. Oj kiedyś to były ciężkie czasy, ale za to psycha żelazna :)