Najnowsze artykuły
- ArtykułyDlaczego warto przeczytać książkę „Dżin” Marcina Mortki? Oto 5 powodów!LubimyCzytać4
- ArtykułyPosłuchaj, to do ciebie! „Plac Senacki 6PM” Vincenta V. Severskiego po raz pierwszy jako słuchowiskoBartek Czartoryski3
- ArtykułyJesienne Targi Książki w Warszawie już w ten weekendLubimyCzytać3
- ArtykułyCzas na zmiany: książki o klimacie i przyszłości ZiemiAnna Sierant22
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Deborah Joy Corey
2
5,5/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
80 przeczytało książki autora
28 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Liliowy staw Deborah Joy Corey
5,0
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Po opisie na okładce spodziewałam się zupełnie czegoś innego.
‘Urzekająca opowieść’ jest dla mnie trwożna.
‘Wkraczanie w dorosłość’ jest zilustrowane jakby bohaterka cierpiała na klasyczny syndrom dziecka alkoholika, któremu nigdy nie będzie dane mentalnie dojrzeć, dorosnąć. W świecie własnego jestestwa porusza się jak dziecko we mgle.
‘Zostaliśmy ukształtowani przez jeden wieczór na łyżwach’. Nie. Zostali ukształtowani dużo wcześniej. Jeden wieczór na łyżwach był bardzo ważnym i poważnym przełomem, ale tylko przełomem. Bohaterka opisuje świat jakby była niepełnosprawna emocjonalnie. Widzi życie takim jakim chce; takim jakim jej wpojono przed ‘wieczorem na łyżwach’; zapada się w życiowy bezruch i beznadziejność.
‘Burzliwe, pełne zaskakujących zwrotów’. Raczej statyczne, mroczne, a zwroty są nijakie. Postrzeganie świata jest wyłącznie szaro-czarno. Nawet tam, gdzie można by było odnaleźć kolory radości, szczęścia, miłości, przyjaźni, dobra, poetyckie porównania autorki sprawiają, że wszystko sprowadza się do wąskich horyzontów życia we mgle, bezradności odczuwania pozytywnych uczuć, pielęgnowania w sobie bólu i żalu, poczucia winy. Bohaterka wciąż tęskni, ale właściwie sama nie wie za czym. Trzyma się kurczowo własnej wizji samej siebie i nie jest w stanie dać samej sobie jakiejkolwiek szansy.
‘Zaskakująca miłość niczym ofiara’. Bohaterka mierzy innych swoją miarą upośledzenia uczuciowego i emocjonalnego. Zachowuje się tak i postrzega świat w taki sposób, jakby od życia wymagała jednego: by ktoś ją przez nie przeprowadził, wziął na siebie odpowiedzialność za nią, trzymał za rękę, kierował jej losem, podejmował za nią decyzje; może ją nawet krzywdzić, byle by był. Trwa w wyborach innych. Podporządkowuje się im. Jej jedynym wyborem jest to, komu się podda, od kogo się uzależni.
‘Nie będzie potrafiła się uwolnić’. Jakby była całkiem bezwolna. Z jednej strony leci jak ćma do ognia, z drugiej zamyka oczy na widok światełka w tunelu ciemności. To, co piękne ubiera w beznamiętne słowa obojętności, i znów poprzez poetyckie porównania autorki staje się brzydkie i niegodne. W życiu bohaterki jest wiele piękna i kolorów, których do siebie nie dopuszcza, nie dostrzega ich, nie odczuwa; każdy dobry element, każde pozytywne spojrzenie, zamienia na jakąś zaszłość z przeszłości, niezabliźnioną ranę, której nie pozwala się zagoić. Trwa w stagnacji.
‘Historia kilkunastu lat z jej życia’ to historia od nastolatki do kobiety, kochanki, matki, żony, która sama sobie nie pozwala dorosnąć i kurczowo trzyma się mentalności dziecka. Tak jej łatwiej. Koniec końców, jej własne dzieci są bardziej dojrzałe od niej.
„Liliowy staw” wprowadził mnie w przygnębienie. Jest tam tyle wycofania się i zapadania w sobie, tyle bezwolności, nie umiejętności spojrzenia poza szaro-czarną mroczność, że aż ogarnęło mną przerażenie, że można przejść przez życie w odrętwieniu i otępieniu; popychaną przez innych. Bohaterka ma szczęście natrafiając na dobrych ludzi, ale nie ma rozumu, by to zauważyć czy docenić.