Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alan Aldridge
3
6,0/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
27 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Konsumpcja Alan Aldridge
6,2
Biorąc tę książkę do ręki, spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Byłem przekonany, że przytłoczą mnie statystyki i wszechobecna krytyka kapitalizmu. Co do tego drugiego miałem po części przeczucie trafne, jednak autor nie stronił od poznawczego pluralizmu. Momentami narracja była antykapitalistyczna lub też antywolnorynkowa, przy czym muszę tu zauważyć, że ewidentnie nie było zamysłem autora krytykować ustroju, w którym wykształcił się przedmiot jego analizy. Raczej jest to refleksja nad zjawiskiem, próba zdefiniowania jego natury.
Liczne odwołania do Baumana, w mojej ocenie, nie czynią tej książki wybitną. Nie jest to jednak wyłączna postać, którą autor przywołuje, choć jej narracja dominuje na pierwszych kilkunastu stronach. Co mnie pozytywnie zaskoczyło podczas czytania, to dystans względem własnego wartościowania na korzyść zestawiania opinii dwóch (nieskrajnych) stron, najczęściej sceptyków i umiarkowanych obrońców konsumpcjonizmu. Są też wpadki, mianowicie niektóre cechy osobowościowe piętnowane przez przytaczanych myślicieli naturalnie występują wśród ludzi niezależnie od systemu gospodarczego (jak np. narcyzm). Jednak należy zauważyć, że piętnowanie wszystkiego, co jest związane z rynkiem w rozumieniu (neo)klasycznym, było jedną ze specjalności szkoły frankfurckiej, a ta stanowi dość istotną część bibliografii Aldridga. Daję za to plusa, gdyż odrobinę przybliżyła mi ideały myślicieli tej szkoły, a na której literaturę tracić czasu nie zamierzam (przynajmniej na razie).
Dużo miejsca autor poświęca na semantykę oraz rozróżnianie rodzajów konsumpcjonizmu. Pojawiają się także obszerne omówienia makdonaldyzacji i disneyzacji. Co ciekawe, moja Żona, amatorka utopijnej fantastyki, po przeczytaniu jej kilku fragmentów dodała "Konsumpcję" do swojej checklisty. Żadnym Misesem czy Konecznym nie udało mi się jej tak zainteresować. Jak widać, element socjologiczny bywa bardziej przyjemny od suchych faktów i historii, cóż za odkrycie :)
Reasumując - mocne 7.