Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Leslye Penelope
2
7,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
The Monsters We Defy Leslye Penelope
7,0
Książka dość krótka, napisana w dobrym stylu, ale...
Dość nietypowym było czytać wstawki napisane w slangu ciemnoskórych Amerykanów (ucieka mi techniczna nazwa),ale zdecydowanie wpasowały się one w zamierzenia autorki. Tak samo dziwnie było czytać "furthering of the race" i inne takie rasistowskie wydźwięki, no ale - rzecz się przecież dzieje w USA 1920, to ciężko czegoś innego oczekiwać. Jedyne co pozostawia niesmak w moich ustach to jakby przekonanie autorki, że nic się od tamtych czasów nie zmieniło - a przynajmniej tak pozostaje mi odczytać jej porównanie Red Summer do Breonny Tailor, które znajduje się w posłowiu.
Nie obniżam jednak za politykę mojej oceny. Było jej na tyle niewiele, że idzie przymknąć oko. Fabuła zdecydowanie obracała się wokół i wewnątrz Black Community, a skoro wszystkie postacie są ciemnoskóre, to na szczęście pisarka skupiła się na ich charakterach i historiach, które całkiem zgrabnie przedstawiła. Fabuła miała sens, magia była ciekawa.
Niestety, zabrakło mi tego, co w zasadzie najbardziej było obiecywane na okładce - heistu. Jak wspominałam, książka jest krótka, a dodatkowo w zasadzie 80% jej schodzi na build-up. Planowania, włamań, sprytnych zagrań i wszystkich innych rzeczy, których oczekiwałam, jest po prostu bardzo niewiele. Było też parę momentów dłużyzny, na szczęście nigdy nie dłuższych niż jeden rozdział - a te podobnie jak sama książka, są bardzo krótkie.
Myślę, że warto przeczytać w ramach poszerzania horyzontów. Czytało się wartko - całość połknęłam chyba w trzy dni. I choć heistu nie ma tyle, ile bym oczekiwała, to jednak obiecane postacie są i raczej łatwo im kibicować.