Mnie nie kupisz Martin Casariego 4,7
ocenił(a) na 67 tyg. temu "Nie wiem, kto powiedział, że szczęście jest jak ptak, który nieczęsto siada i zawsze zbyt szybko zrywa się do lotu. Ktokolwiek to był, chętnie poznałbym inne jego myśli. Z pewnością to, co mówił, jest prawdą, i to twardą."
Powieść "Mnie nie kupisz" jest hybrydą gatunkową, zestawieniem konwencji czarnego kryminału oraz elektryzującego romansu z prawdziwą kobietą fatalną na pierwszym planie. Fabuła utworu rozgrywa się pod koniec XX wieku w Madrycie. Nie jest to jednak Madryt, który cieszy oko turystów. Dla nich będzie lepiej, jeśli nigdy nie zawitają do dzielnic opanowanych przez miejscowy półświatek.
Główny bohater Max po długiej przerwie "wraca do gry", ale nie jest to jednak jego inicjatywa. Kiedy pewnego wieczoru, jak zwykle, topi swoje porażki w kiepskim alkoholu serwowanym w podejrzanej knajpie "Pod niebieskim kotem", pojawia się tam jego dawna kochanka Elsa. Właśnie wtedy Max zostaje przez nią, po raz drugi, wplątany w konflikt z prymitywnym mafiosem Garcią i jego upiornie dziwaczną ferajną. Elsa po prostu się tam zjawia.
🔰"Nawet gdyby się nie odezwała, nawet gdyby wciąż stała tyłem, choć od sześciu lat jej nie widziałem, choć miała teraz na sobie płaszcz, rozpoznałbym ją wśród milionów. Serce mi skoczyło. Głupie, nieposłuszne serce."
Sześć lat wcześniej Max starł się ze wspomnianymi szwarccharakterami, został fizycznie okaleczony i niemal zabity. Był przekonany, że padł wówczas ofiarą intrygi uknutej przez ukochaną kobietę. Jego dusza cały czas z tego powodu krwawiła. A tu nagle znowu pojawiła się ona i posyła mu uśmiech, który rozbroiłby nawet rzymskiego gladiatora.
Scenariusz zdarzeń oparty na schematach znanych z prozy Chandlera początkowo nie wydaje się odkrywczy. Za to wątek elektryzującego romansu autor poprowadził z dużym polotem, chociaż wstawki o wzajemnym policzkowaniu się kochanków, mnie osobiście nie zachwyciły.
Z kolei narracja i dialogi, według mnie, rzucają czytelnika na kolana.
Kolejnym powodem, aby podczas wakacyjnego relaksu, zostać z tą książką do końca jest nietuzinkowe wykreowanie bohaterów tej historii.
Główny bohater Max to ironiczny i sarkastyczny, "bandzior". Potrafi on jednak bardzo cierpieć z powodu przypadkowej i bezsensownej śmierci niepełnosprawnego nastolatka, któremu nie zdążył skutecznie pomóc. Max nie umie się oprzeć byłej kochance Elsie i wierzy w nieskazitelność jej młodszej siostry Rosy.
Elsa zachwycała, uwodziła, kusiła i budziła jego skrajne uczucia: fascynację, pożądanie, strach i nienawiść.
🔰"Elsa umiała być okrutna, kiedy tylko chciała. Zagotowało się we mnie. Byłem jak gejzer, jak musująca pastylka, jak mruczenie kota. Tyle, że był to pomruk gniewu, nie przyjemności."
Max nie wierzył Elsie i jej gierkom ani przez chwilę, ponieważ jak twierdził, jej prawda ma zawsze więcej warstw niż cebula. A mimo tego jednak wciąż przegrywał w starciu z demonem lubieżności Astarothem, bo: "gdyby namiętność (jaka łączyła jego i Elsę) można było puszkować, to zarobiliby miliony."
Wśród bohaterów dramy pojawia się jeszcze młodsza siostra jego kochanki - Rosa, która: "wyglądała bardziej śpiewająco niż skowronek i bardziej bosko niż 'Boska komedia' Dantego", a w świetle ulicznej latarni jawiła się nieskazitelna jak święta, na którą on nie zasługiwał.
Czy zatem w życiu Maxa zaistnieje namiętny podwójny romans z pięknymi siostrami? Kim naprawdę okażą się Elsa i Rosa? Kto w rzeczywistości ukradł szefowi gangu 6 kg narkotyków? Ile osób będzie musiało zapłacić życiem za tę kradzież?
Zakończenie tego utworu jest przewrotne, a prawdziwe "ja" niektórych person tego dramatu okaże się nieoczywiste.
Wszystko, do samego końca, skrzy się sarkazmem, ironią, nietuzinkowym humorem i niebanalnymi spostrzeżeniami natury egzystencjalnej.
A w ostatecznym rozrachunku dowiemy się również, kto mógłby wypowiedzieć słowa będące tytułem tej książki, a także jakich wartości nie można kupić za miliony uzyskane ze sprzedaży ukradzionych narkotyków.
Na jaw wyjdzie prawda o tym kto dla zysku, z premedytacją był gotów poświęcić życie bliskich osób, dla zaspokojenia swej nadmiernej żądzy używania, bo już w starożytności filozof Arystoteles twierdził, że: "Największych przecież niegodziwości dopuszczają się ludzie z nadmiernej żądzy używania, a nie z braku rzeczy koniecznych"
Przeczytane w ramach lipcowego wyzwania czytelniczego: książka, której akcja dzieje się w ciepłym kraju, w Hiszpanii. (8)