Bibliotekarka, tłumaczka, redaktor, wydawca literatury dziecięcej i krytyk literacki, wieloletnia redaktor i kierownik redakcji wydawnictwa Nasza Księgarnia. Studiowała filologię polską na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warszawskiego. W 1937 roku na łamach „Bluszczu” zadebiutowała jako krytyk literacki. Po II wojnie światowej współpracowała z czasopismami „Robotnik”, „Odrodzenie”, „Nowe Książki”, „Poradnik Bibliotekarza”.
Od 1954 do 1973 roku była redaktorem i kierownikiem redakcji Naszej Księgarni, odgrywając istotną rolę w ukształtowaniu profilu tego wydawnictwa. Wbrew stanowisku narzucanemu w okresie socrealizmu była przekonana o wielkich walorach baśni i jej znaczeniu w procesie wychowawczym. Opracowała i wydała antologie baśni polskich.
Przetłumaczyła na język polski wydanego przez Naszą Księgarnię Czarnoksiężnika ze Szmaragdowego Grodu i cztery dalsze tomy cyklu L. Franka Bauma. Inne jej przekłady to m.in. Zaczarowana skakanka Eleanor Farjeon (1957),Pan Popper i jego pingwiny (1961) Richarda Atwatera[2], Krawiec i jego kot Beatrix Potter
Nie w tym wydaniu te 9 gwiazdek, lecz dla wydania z 1978 roku, ze względu na ilustracje Zbigniewa Rychlickiego. Książka dzieciństwa, przez to mityczna dla mnie. NIektóre rymowanki pamiętam do dziś. Napisana pięknym językiem, przekazująca piękne wartości, choć z perspektywy dorosłości przyjrzałam się niektórym krytycznie - np. praca i sumienność jako wartość nadrzędna. Jeszcze nie wiem, co o tym myśleć. Baśń ma jednak swój kontekst i nie posługuje się językiem dosłownym, chodzi w baśni często o rytuał przejścia, o przemianę, indywiduację. I pod tym względem baśnie te są naprawdę świetne, mają głębię. Inna rzecz - regionalizmy w baśniach np. śląskich, archaizmy... Ciekawe, że dokonująca wyboru Stefania Wortmann jakoś zaufała dziecięcej zdolności przyjęcia różnych sosobliwości językowych, nie zakładając, że coś może być dla dziecka za trudne...
W związku z sierpniowym wyzwaniem LC sięgnęłam po książkę "U złotego źródła". Jest to zbiór czternastu baśni polskich autorów takich jak: Józef Ignacy Kraszewski, Janina Porazińska, Gustaw Morcinek czy Ewa Szelburg-Zarembina. Kto z nas nie zna tych nazwisk? Ale czy dobrze znamy polskie legendy i baśnie?
Książka pisana językiem dawnych czasów, za to pełna czarów, magii i tajemniczości. Z opowieściami, z których wyłaniają się biedni chłopi, wielcy królowie, próżne panny z gęstymi warkoczami i koralami oraz pracowite umorusane sadzą i ciężką pracą dziewczęta. Zaczarowane studnie i postaci, nęcące ubrania, przywileje i bogactwa. I co najważniejsze - są tu opowieści z morałem i przesłaniem, choćby tym, że nie wszystko złoto, co się świeci.
Najbardziej zaciekawiła mnie opowieść "Kwiat paproci" J.I. Kraszewskiego. Kto z nas nigdy nie szukał tego kwiatu?
Teraz już wiem, czemu nie mogłam go nigdy znaleźć. ;)
Bardzo polecam.