Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Matt Thorne - angielski pisarz urodzony w 1974 roku w Bristolu jest autorem sześciu powieści. W Polsce jako jedyna ukazała się właśnie ta jego szósta powieść "Cherry". W 2004 roku była ona nawet nominowana do nagrody Booker Prize. Nie odnalazłam w niej jednak jakichś szczególnych walorów. Sama akcja z elementami suspensu przypominała mi trochę książki Musso. Najbardziej nie podobała mi się postać głównego bohatera. Steve to 33-letni nauczyciel angielskiego. Bezwolny i leniwy, nic mu się nie chce, nic go nie interesuje. Daremny z niego nauczyciel, podczas wakacji i weekendów leży na kanapie, nie umie i nie chce gotować. Na niczym mu nie zależy. Ani na remoncie mieszkania ani na znalezieniu dziewczyny. Jedyny wysiłek, jaki w końcu podejmuje, to wypełnienie warunków, aby odnaleźć postawioną mu znienacka na drodze miłość jego życia - Cherry. Krótka i przewrotna historia manipulacji. Szkoda tylko, że postać głównego bohatera psuje całą historię.