Najnowsze artykuły
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant10
- ArtykułyWielkanocny Kiermasz Książkowy Ebookpoint – moc świątecznych promocji i zajączkowy konkursLubimyCzytać8
- ArtykułyKwiecień 2024: zapowiedzi książkowe. Wiosna literackich premier – część 2LubimyCzytać9
- Artykuły„A gdyby napisać historię dokładnie taką, jaką chciałabym przeczytać?”: rozmowa z Claudią MooneverSonia Miniewicz3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Eduardo Blanco
1
7,2/10
Pisze książki: horror
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
28 przeczytało książki autora
110 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Opowieści niesamowite z Hispanoameryki Carlos Fuentes
7,2
Hispanoameryka obejmuje kraje Ameryki Łacińskiej, w których mieszkańcy posługują się językiem hiszpańskim. Do tej grupy zaliczamy dziewiętnaście państw, w tym między innymi Argentynę, Boliwię, Chile czy Kolumbię. W najnowszym tomie „Opowieści niesamowitych” najliczniej reprezentowani są rodacy Jorge Luisa Borgesa. Spośród czternastu nazwisk aż osiem związanych jest z Argentyną. Tymi najsłynniejszymi są Adolfo Bioy Casares i Silvina Ocampo (w tomie przedrukowano odpowiednio osiem opowiadań Casaresa i sześć tekstów Ocampo). Dwóch reprezentantów ma Meksyk, w tym tego najsłynniejszego, którego nazwisko kojarzy większość czytelników – Carlosa Fuentesa. Zbiór uzupełniają prace pisarzy z Urugwaju, Peru, Nikaragui i Wenezueli. Z pewnością dziwić może brak reprezentantów Kolumbii, Kuby i Salwadoru, ale tu warto zdać się na wiedzę redaktora Tomasza Pindla. Jego sugestie praktycznie zawsze są trafione i stanowią markę samą w sobie.
„Opowieści niesamowite, t. 6: z Hispanoameryki” to aż trzydzieści pięć unikalnych tekstów, w większości do tej pory niedostępnych w Polsce. Obok najdłuższego, wieńczącego zbiór „Vlada”, znaleźć możemy także dwustronicowe miniatury („Tygrys i jego pogromca”, „Szalony pęd” czy „Exodus”). Zakres objętościowy, tematyczny i światopoglądowy jest bardzo szeroki. Zwraca jednak uwagę inne podejście do niesamowitości niż to, co znamy z tomów pisarzy amerykańskich, rosyjskich czy niemieckojęzycznych. Tu praktycznie brak wampirów (wyjątek stanowi „Vlad”),bestii, potworów czy lejącej się krwi. Sporo za to duchów i zjaw dawnych znajomych. Mrok tych opowieści flirtuje z wątkami nadprzyrodzonymi, ale grozę odnajduje raczej w dynamice społecznej, która na przestrzeni ostatnich dwóch wieków była dla mieszkańców Hispanoameryki normalna.
Tłem dużej części opowieści jest Historia. Mam tu na myśli zarówno tę historię pisaną przez duże H, opisującą ważne wydarzenia i krytykującą przywódców, jak i przeszłość ulotną, jednostkową. Do tej pierwszej grupy zaliczyć możemy chociażby „Rzeźnię” Estebana Echeverría. Opowiadanie przez wielu nazywane punktem zwrotnym w historii literatury latynoamerykańskiej, zderza ze sobą dwie cywilizacje – brutalnych bandytów chronionych przez popleczników Juana Manuela de Rosasa i młodych, postępowych ludzi opowiadających się za pokojem i wolnością. Nie skłamię jeśli powiem, że jest to jedno z najbardziej przejmujących świadectw ujętych w książce. W „Opowieściach niesamowitych, t. 6: z Hispanoameryki” zdecydowanie więcej możemy odnaleźć historii niezwykłych w swojej zwyczajności. Ukryte pomieszczenia, stare rezydencje, opery, muzyka dobywająca się z oddali, a nawet centralne dzielnice Buenos Aires – w tych wszystkich miejscach odnajdujemy ślady minionych dni. Bohaterowie wspominają młodość, rozmawiają o dawnych czasach, tęsknią za relacjami, których z różnych powodów nie da się już odbudować.
„Opowieści niesamowite, t. 6: z Hispanoameryki” są także przeglądem historii literatury regionu. Mamy tu przecież prekursorkę argentyńskiej powieści (Juana Manuela Gorriti),ojca literatury argentyńskiej (Esteban Echeverría),pierwszy przykładów obecności diabła w prozie kontynentu (Eduardo Blanco) czy najważniejszego twórcę fantastyki latynoamerykańskiej do lat trzydziestych XX wieku (Eduardo Ladislao Holmberg). Dla równowagi redaktor tomu zadbał o obecność pisarzy wciąż popularnych (Carlos Fuentes) oraz tych dawno zapomnianych (Carlos Monsalve). Intencją zamieszczania poszczególnych opowieści nie była zatem jakość samego dzieła (przykładowo otwierające tom „Kto podsłuchuje, swą zgubę usłyszy. Zwierzenie pewnego zwierzenia” dość mocno się postarzało i dzisiaj nie robi większego wrażenia),ale miejsce w historii regionu lub chęć ukazania różnorodności.
O czym zatem możemy przeczytać w zbiorze? Obok motywu spowiedzi i niespełnionej miłości, silnie reprezentowana jest zazdrość, tęsknota i samotność. Przywołałem już tu „Rzeźnię” przesyconą dosadnym komentarzem na temat elit, które choć zostały powołane do służenia ogółowi społeczeństwa, to taplają się w moralnym bagnie. W „Białym folwarku” Clemente Palma kreśli związek kuzynostwa, który pełnię szczęścia może osiągnąć tylko w rzeczywistości równoległej. Na kartach tomu pojawiają się także osoby spożywające mięso mamuta, wątki biblijne, okultyzm, nadprzyrodzone umiejętności oraz narracje modernistyczne, jak chociażby szkatułkowe „Kłamstwo ze śniegiem w tle”. Teksty balansują na cienkiej granicy pomiędzy bolesnym realizmem a fatalizmem. Wiele z nich wymyka się prostej klasyfikacji gatunkowej.
„Opowieści niesamowite, t. 6: z Hispanoameryki” to zbiór ciekawych opowiadań, w których cień przeszłości jest ciągle obecny i powraca niczym wyparta trauma w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Zbiór udowadnia, że nawet mimo trudnych warunków tworzenia i braku dostępu do najnowszych osiągnięć naukowych i literackich, można przedstawić grozę w bardzo różnym kształcie. Czytając obecnie „Cud świętego Wilfryda” lub „Tanatofobię” odnoszę wrażenie, że pisarze igrają z gatunkowymi przyzwyczajeniami czytelnika, chociaż mam świadomość, że to po prostu moja percepcja nie potrafi dostosować się do standardów epoki.
Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2022/07/recenzja-opowiesci-niesamowite-t-6-z.html
Opowieści niesamowite z Hispanoameryki Carlos Fuentes
7,2
Dla mnie, jako konesera klasycznej grozy i niesamowitości, był to (jak na razie) najsłabszy tom z całej serii. Literatura hispanoamerykańska nie ma wielkich tradycji w tym gatunku, więc zawarte w tym zbiorze opowiadania, jeśli mielibyśmy je stricte traktować jako niesamowite, są raczej dość przeciętne. Zbyt dużo w nich sentymentalizmu i specyficznej (dla tego regionu świata) filozofii, która zwyczajnie nie jest w moim guście.
Ten tom niesie z sobą także pewne zmiany w doborze materiału. Jest to bodajże pierwsza książka z serii, która prezentuje opowiadania zupełnie współczesne (w nadchodzącym tomie również znajdą się podobne teksty). Nie wiem, czy jest to dobry kierunek, lecz na pewno na moją ostateczną (i przyszłą) ocenę wpłynie ich jakość, a nie rok w którym powstały.
Jeśli miałbym stworzyć ranking najlepszych tomów z serii Opowieści niesamowite od PiW, były by to:
1. [...] z języka angielskiego
2. [...] literatura rosyjska
3. [...] z języka polskiego
4. [...] z języka niemieckiego
5. [...] literatura francuska
6. [...] z Hispanoameryki