Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Pierre Tartakowsky
1
7,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 1952 (data przybliżona)
Pierre Tartakowsky – urodził się w Paryżu w 1952 roku. Dziennikarz, specjalizujący się w informacji społecznej, redaktor naczelny pisma Options, honorowy prezes Ligi Praw Człowieka i Obywatela.
Pierre Tartakowsky jest również autorem kilku książek, esejów i powieści: – La guerre des ânes (Folies d’encre, 2018): dyplomatyczna baśń o dyplomacji – L’enfant de sable (Folies d’encre, 2017): wewnętrzny labirynt dzieciobójczyni – Mise en pièces (Folies d’encre, 2005): krzyżujące się stoczniowe losy od Indii do Saint-Nazaire – Chaudes larmes (Folies d’encre, 2004): powieść po śmiertelnej fali upałów – Marie-Claire, à double tour (Folies d’encre, 2003): monolog uwiezionej nieletniej dziewczyny – Mabassa, le nègre effacé (La Dispute, 1998): historia o dziwnej śmierci głodującego w areszcie – La prison (Payot, 1995): studium in situ pracy strażników więziennych – Les intérimeurs (Messidor, 1985): historia branży pracy tymczasowej. – L’usine avant l’heure (Casterman, 1981): studium socjologiczne studentów kierunków technicznych we Francji
Pierre Tartakowsky jest również autorem kilku książek, esejów i powieści: – La guerre des ânes (Folies d’encre, 2018): dyplomatyczna baśń o dyplomacji – L’enfant de sable (Folies d’encre, 2017): wewnętrzny labirynt dzieciobójczyni – Mise en pièces (Folies d’encre, 2005): krzyżujące się stoczniowe losy od Indii do Saint-Nazaire – Chaudes larmes (Folies d’encre, 2004): powieść po śmiertelnej fali upałów – Marie-Claire, à double tour (Folies d’encre, 2003): monolog uwiezionej nieletniej dziewczyny – Mabassa, le nègre effacé (La Dispute, 1998): historia o dziwnej śmierci głodującego w areszcie – La prison (Payot, 1995): studium in situ pracy strażników więziennych – Les intérimeurs (Messidor, 1985): historia branży pracy tymczasowej. – L’usine avant l’heure (Casterman, 1981): studium socjologiczne studentów kierunków technicznych we Francji
7,0/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Getto Park Pierre Tartakowsky
7,0
„Getto Park” Pierre Tatarkowsky`ego to całkowite zaskoczenie jeśli chodzi o pomysł. Zaczyna się niby zwyczajnie, od refleksji na temat polskich mitów związanych z wojną, nadwrażliwości na ich poddawanie w wątpliwość i wiążącej się z tym tendencji do zakłamywania historii, do jej fragmentaryzacji. Szczególnie widoczne jest to w odniesieniu do tematy Holocaustu, polskiego antysemityzmu, co obserwowaliśmy w czasie wielkiej awantury wokół Jedwabnego. Fakty faktami, dokumenty dokumentami, a i tak ma wyjść na nasze.
Autor podkreśla też, że od ładnych kilku lat stało się to u nas narracją na szczeblu państwowym, a więc jedyną obowiązującą prawdą. I z tym, że tak jest, nie zamierzam akurat dyskutować, mogę jedynie ubolewać. Temat zgłębiłam zaczynając od książki Anny Bikont i dochodzę do wniosku, że tak jak za czasów PRL-u uczono dzieci w szkołach, że polskich oficerów w Katyniu wymordowali Niemcy, tak z podobną manipulacją mamy do czynienia w sprawie Jedwabnego i tematów pokrewnych.
Bohaterem książki jest młody artysta, który nie mogąc pogodzić się z przeinaczaniem historii, ze zrzucaniem z siebie odpowiedzialności, tworzy performance, wystawę odnoszącą się do żydowsko-polskiej historii. Wystawa budzi oburzenie, nie zostaje w najmniejszym stopniu zrozumiana, a wręcz uznaje się ją za obrazoburczą i po pięciu dniach zamyka. Bohater próbuje poradzić sobie z rozczarowaniem i poczuciem porażki, gdy nagle otrzymuje propozycję, która budzi w nim ekscytację.
Pamiętacie takie parki rozrywki, jak Jurrasic Park czy Westworld? To wyobraźcie sobie, że bohater naszej książki ma zostać reżyserem tworzonego pod Łodzią Getto Parku! Cała rzecz dzieje się współcześnie w 2010 roku, tyle że wówczas u władzy mamy PiS, a niektórych jego polityków i osoby z establishmentu można doskonale rozpoznać mimo zmienionych nazwisk. Czyli taka trochę political fiction nam wyszła, a do czego może to doprowadzić? Cały kontekst polityczny, do którego narrator odnosi się bardzo krytycznie, punktując zakłamanie i cyniczne „granie” na narodowej nucie, został przedstawiony bardzo zgrabnie i czytelnie, zgodnie z tym, co mamy obecnie.
Chcąc uruchomić tak specyficzny park rozrywki, który będzie wykorzystywał historię w sposób instrumentalny i zmanipulowany, historię, z którą wiąże się przecież ogromna trauma śmierci i poniżenia, jaką ci, którzy ocaleli, ich rodziny, a także rodziny ofiar przeżywają do dzisiaj, postanowiono zapewnić sobie przychylność rządzących i decydentów.
Bohater doskonale więc rozumie, co to za temat, trudny i kontrowersyjny, bolesny i niemal święty. Dlaczego zatem decyduje się na wzięcie udziału w tej szopce? To bardzo interesujący wątek, odnoszący się do naszych słabości, podatności na manipulację i pochwały, niemożności zrezygnowania z realizacji dużego projektu z nieograniczonym budżetem. Czy wówczas nasza moralność przymyka na chwilę oczy, byśmy mogli się lekko prześlizgnąć i uniknąć wyrzutów sumienia?
Możliwości manipulowania historią mamy tutaj bez liku. Nasze układy z władzą czynią je niemal pewnymi. Poza tym tak wielkie przedsięwzięcie, do którego każdy chciałby dopisać własny fragment scenariusza, może bardzo łatwo wymknąć się spod kontroli.
Tak więc chętni do zabawy w getto będą mogli do niego wejść po uiszczeniu opłaty i spędzić w nim jakiś czas, by potem spróbować na własną rękę z niego się wydostać. Do stworzenia iluzji rzeczywistości, jej uwiarygodnienia, użyto też najnowszych technologii, awatarów, komputerowych efektów specjalnych, które miały wykreować atmosferę. To sprzężenie architektonicznego zamysłu z cyfrową imaginacją, żywych ludzi, tych pragnących przeżyć przygodę życia i tych zatrudnionych w konkretnym celu z ludzkimi zjawami wychodzącymi nagle z tłumu i wygłaszającymi teksty, które są autentyczne i zachowały się w archiwach, to wszystko wydaje się pomysłem wręcz szalonym. Jeśli dodać do tego pewne antysemickie grupki, które ochoczo włączyły się w przedsięwzięcie jako strażnicy czy hitlerowcy, a także ogólne nastroje w kraju, w których dominuje agresja i chęć odwetu, to doprawdy byle drobiazg może wywołać katastrofę.
I tak książka, która początkowo wydaje się filozoficzno-etyczną dywagacją, mocno teoretyczną i wymyśloną, w pewnym momencie przekształca się wręcz w niezły thriller, a ci, którzy wchodząc do getta liczyli na dreszcz emocji i strachu, dostaną go w ilości takiej, jakiej mogą nie dać rady strawić.
Wiele tu rzeczy wartych rozważenia. Począwszy od moralnego dylematu, czy tragedia Zagłady może w ogóle zostać wykorzystana do zapewnienia ludziom tak specyficznego rodzaju rozrywki. Widzimy, że motywacje uczestników są różne, niektóre dość przekonujące, jak kobiety, która żyje z wciąż świeżą pamięcią bliskiej osoby, która zginęła w Holocauście i chciałaby jakoś się do niej zbliżyć, zrozumieć, przez co musiała przejść, Inne natomiast żenujące i wyraźnie obrażające pamięć ofiar Holocaustu. Czy tak wrażliwy temat może być w ogóle rozważany w tym kontekście. Z pewnością nie. Czy byłoby możliwe zorganizowanie u nas takiego parku rozrywki? Biorąc pod uwagę zarówno poglądy władzy, jak i nastawienie społeczeństwa, pokusę upieczenia przy tym rożnie własnej pieczeni – pewnie tak.
Innym aspektem godnym rozważenia jest błyskawiczny rozwój nowych technologii cyfrowych w obecnym świecie. I naginanie zasad etycznych na potrzeby rynku. Gry, jakie są tworzone, wirtualne światy, w które gracze mogą się zanurzać i w nich zatracać. Ciekawe, czy jest prawdopodobne, że taka cyfrowa rzeczywistość, genialny, komputerowy umysł, mógłby przejąć kontrolę nad światem lub choćby jego fragmentem. Pamiętając eksperymenty psychologiczne Zimbardo z początku lat 70-tych XX wieku wiemy też, jak niebezpieczne jest danie jednym ludziom władzy nad innymi, jakie to w nich budzi instynkty, z których sami mogą nie zdawać sobie nawet sprawy.
Trzeba przyznać, że akcja „Getto Park” przybiera nieoczekiwany obrót, rzeczy zaczynają dziać się jakby same, napędzane ogólnym chaosem, nie ma przewidywalnego, bezpiecznego zakończenia, tak jak mogłoby go nie być, gdyby ktoś dzisiaj próbował podobny pomysł zrealizować. Ciekawy temat, nieoklepany i jednocześnie bardzo w dzisiejszej, szybko rozwijającej się rzeczywistości prawdopodobny, który generuje mnóstwo pytań i wątków do przemyśleń. Autor dotknął wielu problemów, którymi dzisiaj żyjemy. Zarówno naszego braku gotowości na zmierzenie się z prawdą historyczną, z fobiami i uprzedzeniami narodowymi, które wciąż jeszcze istnieją, nie wygasły i nie zanosi się na to, że wygasną. Jak też z cynizmem elit politycznych i biznesowych, które za nic mają szacunek i odpowiedzialność, powagę śmierci, choćby tej sprzed dziesiątków lat, a także bagaż Holocaustu dźwigany przez rodziny do dzisiaj i przekazywany kolejnym pokoleniom. Pochylić warto się także nad motywacjami tych, którzy przy takiej „inscenizacji” chcą się zatrudnić albo wziąć w niej udział jako uczestnicy.
To prawda, że teksty wygłaszane przez hologramowe awatary były prawdziwe, że atmosfera getta została bardzo udanie odtworzona. I w filmie fabularnym wszystko to jest jak najbardziej do przyjęcia. Jednak uczynienie z tego swoistej gry, która ma zapewnić niezapomniane wrażenia, to już nadużycie nie do przyjęcia. Czy jednak w przestrzeni wirtualnej, na ekranie komputera, takie rzeczy nie mają już miejsca? Czy ludzie nie ekscytują się, że mogą wchodzić w tego rodzaju światy i na nie wpływać? Być może autor „Getto Parku” stworzył fikcję, która niedługo stanie się rzeczywistością.
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/