Najnowsze artykuły
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać1
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać12
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tim Ripley
3
6,9/10
Pisze książki: powieść historyczna, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Elitarne jednostki wojskowe Trzeciej Rzeszy. Niemieckie siły specjalne w drugiej wojnie światowej
Tim Ripley
6,2 z 10 ocen
28 czytelników 1 opinia
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Elitarne jednostki wojskowe Trzeciej Rzeszy. Niemieckie siły specjalne w drugiej wojnie światowej Tim Ripley
6,2
Książka podzielona jest na rozdziały, z których każdy opisuje konkretną jednostkę wojskową.
Znajdziemy tu opis Dywizji Grossdeutschland, Dywizji Pancernej SS "Leibstandarte SS Adolf Hitler", U-booty Donitza, Stukasy Hans Urlicha Rudla, Brandeburczyków (Brandenburg),JV 44 Adolfa Gallanda, spadochroniarzy Kurta Studenta, czy jednostkę Otto Skorzenego.
W książce zamieszczono sporo fotografii.
Całość czyta się szybko.
Wojna pancerna Tim Ripley
6,4
Publikacji poruszających tematykę wojsk pancernych jest na rynku bardzo dużo, więc osoby, które są tym zainteresowane raczej nie sięgają po książki o charakterze ogólnym tylko próbują znaleźć coś nowego, bardziej szczegółowego albo przynajmniej prezentującego świeże spojrzenie na tę kwestię. Książka Tima Ripleya ma pewne ambicje, ale niestety wychodzi z tego przeciętniak. Wydawać by się mogło, że jest tu wszystko czego moglibyśmy oczekiwać od tego typu opracowań: omówienie pierwszych pomysłów dotyczących czołgów, historia i rozwój wojsk pancernych, ogólna charakterystyka samych pojazdów oraz ewolucji taktyki użycia tego rodzaju broni. Z drugiej strony, „Wojna pancerna” jest pozycją stosunkowo mało obszerną co sprawia, że zdecydowana większość spraw została potraktowana bardzo ogólnie, a niektóre wręcz po łebkach. Można to potraktować jako zaletę jeśli ktoś dopiero wchodzi w branżę i chciałby w jednej, zwartej formie dostać pigułkę wiedzy na temat zarówno samych wozów bojowych, jak i sposobu ich wykorzystania, ale to dosyć naciągane spojrzenie.
Przede wszystkim zastanawia pomysł Tima Ripleya na taką formę publikacji i dobór głównych wątków. Opis reklamujący na okładce jest niestety mylący, gdyż o ile autor rzeczywiście rzuca światło na to, jak nowe rozwiązania operacyjne i technologiczne były wprowadzane na przestrzeni dekad, o tyle brakuje tu obszerniejszego kontekstu, czyli mówiąc wprost: charakterystyki działań bojowych. Jest sporo o współczesności i o ogólnych tendencjach w czasie Drugiej Wojny, ale zdecydowanie przydałoby się więcej o bitwach na łuku kurskim czy Prochorowce niż dwa akapity. Tak samo wygląda sprawa z ofensywami w latach 44-45' na froncie wchodnim, Dieppe, walkach na Bałkanach czy nawet Normandii, które zostały potraktowane po macoszemu. Podobnie ma się sprawa z samymi czołgami. Czytając Ripleya można dojść do wniosku, że Niemcy w czasie wojny używali głównie Panter i Tygrysów, a Rosjanie T-34 i serii IS. Plus za wojnę w Zatoce, ale już Yom Kippur to de facto niecałe pół strony. Rozumiem, że celem nie było napisanie monografii każdej z wymienionych operacji, ale można było się pokusić o bardziej ambitne podejście. Rozczarowuje także ostatnia część książki poświęcona przyszłości czołgu. Skrótowe ujęcie kilku aspektów jak wykorzystanie BSP, nowoczesnych systemów kierowania ogniem i jeszcze nowocześniejszych materiałów (kompozyty, ceramika) nie dają pełnego obrazu. To raczej zbiór ciekawostek, luźnych przemyśleń i przewidywań autora, które - co już dzisiaj wiemy - nie do końca się sprawdziły.
Niezaprzeczalną zaletą – chyba największą – książki są liczne zdjęcia z kronik, które zostały wykorzystane przez autora. Dosłownie nie ma strony, gdzie nie byłoby jakieś fotografii i całkiem sporo jest przy tym zdjęć mało znanych lub dotąd niepublikowanych. To podnosi atrakcyjność „Wojny pancernej”, a po trochu tworzy wrażenie, że tak naprawdę mamy do czynienia z albumem posiadającym tekst przewodni aniżeli z typową książką. Bywają strony w całości zajęte przez fotografie, a już na pewno jest ich więcej niż stron tekstu. Korzystnie wypadają również wstawki dotyczące technologii, które są umiejętnie wszyte w poszczególne rozdziały, a które omawiają zmiany w pancerzach, pojawiającą się nową amunicję (odrzucany sabot, brak płaszcza, wykorzystanie zubożonego wolframu etc.),ogólne zmiany w konstrukcji jak oczujnikowanie, elementy automatyki czy napędu oraz opis pewnych zjawisk dotyczących procesów produkcyjnych. Fragmenty te także mogły być lepiej napisane np. inaczej podzielone tematycznie, ale mimo to dają jakieś pojęcie o opisywanych sprawach.
Koniec końców dostajemy coś na kształt "zajawki" mającej wprowadzić czytelnika w problematykę wozów pancernych z naciskiem na ewolucję pola walki, czynniki jakie wpływały na zmianę doktryn użycia czołgów oraz aspekty techniczne. Treść nie powala, choć są fragmenty godne polecenia. Mimo wszystko warto przekartkować choćby dla świetnych fotografii z epoki.