Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant13
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kasia Pieluszka
Źródło: od autorki
2
3,4/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura podróżnicza
Urodzona: 10.07.1988
Podróżniczka, redaktorka, właścicielka agencji social media, autorka bloga. Prowadzi jeden z najbardziej angażujących i największych profili wśród blogerów podróżniczych na Facebook’u. Pewnego dnia rzuciła wszystko i przeprowadziła się na Filipiny. Jej szczere opowieści na temat życia na Bali i podróży w pojedynkę wzbudziły zainteresowanie wielu czytelników. Nie przebiera w słowach, opowiada prawdziwe historie ze swojego życia.
Nie pisze dla "wszystkich", a jej styl bycia wzbudza wiele emocji. Szaleństwo historii zależy od tego, komu ją przedstawiasz. Niektórzy zamknęliby mnie u czubków, inni nie dadzą wiary, a pozostali będą się ze mną identyfikować. Śmierć taty i brata, trudne związki, w które nie mogłam się wpasować, studia, własna Agencja Social Media, praca dla dużych polskich marek, podróże i przeprowadzka na Bali. Wszystkie pozytywne i negatywne zdarzenia nazywam moją drogą, lekcjami i przeznaczeniem. Pracowałam dla kilku firm. Osiem godzin w biurze, cztery godziny w domu i nie zawsze miewałam wolne weekendy. Bycie Specjalistą ds. Social Media umożliwiało mi pracę zdalną. Wyjeżdżałam około pięciu, może sześciu razy w roku na krótkie tripy, ale wciąż mi to nie wystarczało. W marcu 2018 roku po raz kolejny rozpadło się moje życie osobiste. Często powtarzam ludziom, że to bardzo naiwne być czegoś pewnym. Podświadomość przygotowywała mnie na taką ewentualność. Trzy godziny po rozstaniu zarezerwowałam bilet. W biurze oznajmiłam, że już mnie tam więcej nie zobaczą. Spakowałam niezbędne rzeczy. Tydzień później zamieszkałam na Filipinach. Przez długi czas moi znajomi żartowali, że na temat tego rozstania będą krążyć legendy. Będą czy nie będą - w ten sposób w wieku 29 lat rozpoczęłam moje prawdziwe życie. W grudniu 2018 roku przeprowadziłam się do Indonezji. To moja baza wypadowa, dom, moje miejsce na ziemi. We wrześniu wróciłam do Polski, aby skończyć moją pierwszą książkę. W tym miesiącu podpisałam kontrakt z wydawnictwem. Ucieszyło mnie, że dostałam pełne finansowanie. Moja praca została doceniona. „Bali Tinder” ukaże się we wszystkich księgarniach za kilka miesięcy. Opublikowałam również ebooka, gdzie bazując na własnych doświadczeniach, opowiadam na najczęściej zadawane podróżnikom pytania. Skąd mam na to pieniądze, czy tęsknię, co na to moja rodzina? Dzielę się prawdziwymi historiami i emocjami. Niczego nie narzucam. Całość skoncentrowana jest na odwadze, opuszczaniu strefy komfortu, odrzucaniu norm społecznych.https://pieluszkanafali.pl/kim-jestem/
Nie pisze dla "wszystkich", a jej styl bycia wzbudza wiele emocji. Szaleństwo historii zależy od tego, komu ją przedstawiasz. Niektórzy zamknęliby mnie u czubków, inni nie dadzą wiary, a pozostali będą się ze mną identyfikować. Śmierć taty i brata, trudne związki, w które nie mogłam się wpasować, studia, własna Agencja Social Media, praca dla dużych polskich marek, podróże i przeprowadzka na Bali. Wszystkie pozytywne i negatywne zdarzenia nazywam moją drogą, lekcjami i przeznaczeniem. Pracowałam dla kilku firm. Osiem godzin w biurze, cztery godziny w domu i nie zawsze miewałam wolne weekendy. Bycie Specjalistą ds. Social Media umożliwiało mi pracę zdalną. Wyjeżdżałam około pięciu, może sześciu razy w roku na krótkie tripy, ale wciąż mi to nie wystarczało. W marcu 2018 roku po raz kolejny rozpadło się moje życie osobiste. Często powtarzam ludziom, że to bardzo naiwne być czegoś pewnym. Podświadomość przygotowywała mnie na taką ewentualność. Trzy godziny po rozstaniu zarezerwowałam bilet. W biurze oznajmiłam, że już mnie tam więcej nie zobaczą. Spakowałam niezbędne rzeczy. Tydzień później zamieszkałam na Filipinach. Przez długi czas moi znajomi żartowali, że na temat tego rozstania będą krążyć legendy. Będą czy nie będą - w ten sposób w wieku 29 lat rozpoczęłam moje prawdziwe życie. W grudniu 2018 roku przeprowadziłam się do Indonezji. To moja baza wypadowa, dom, moje miejsce na ziemi. We wrześniu wróciłam do Polski, aby skończyć moją pierwszą książkę. W tym miesiącu podpisałam kontrakt z wydawnictwem. Ucieszyło mnie, że dostałam pełne finansowanie. Moja praca została doceniona. „Bali Tinder” ukaże się we wszystkich księgarniach za kilka miesięcy. Opublikowałam również ebooka, gdzie bazując na własnych doświadczeniach, opowiadam na najczęściej zadawane podróżnikom pytania. Skąd mam na to pieniądze, czy tęsknię, co na to moja rodzina? Dzielę się prawdziwymi historiami i emocjami. Niczego nie narzucam. Całość skoncentrowana jest na odwadze, opuszczaniu strefy komfortu, odrzucaniu norm społecznych.https://pieluszkanafali.pl/kim-jestem/
3,4/10średnia ocena książek autora
126 przeczytało książki autora
43 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
One way ticket. Jak dobrze nie zaplanować podróży i nie dać się, aż tak zaskoczyć.
Kasia Pieluszka
3,5 z 6 ocen
11 czytelników 0 opinii
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Bali Tinder. Wolność i relacje Kasia Pieluszka
3,2
Bali Tinder - czyli infantylna opowieść o Kasi z Bali, co się tam z każdym migdali :)
Cóż dożyliśmy czasów gdzie więcej osób pisze książki niż je czyta, czego przykładem jest ta pozycja. Z ciekawości chciałem sprawdzić co tak bardzo rozgrzało tą naszą konserwatywną część społeczeństwa, zwłaszcza płci męskiej. Jak zwykle nic wyszukanego, po prostu kobieta wybrała wolność seksualną zamiast starać się żyć zgodnie z oczekiwaniami i stereotypami.
Co do samej treści, to niestety mamy do czynienia z nędznym słownictwem i żenującym poziomem emocjonalnym. Opisy alkoholizowania, narkotyzowania się i cielesnych uniesień przeplatane są próbą scharakteryzowania życia na Bali, i "głębszych" przemyśleń autorki ogólnie dotyczących spraw damsko-męskich. Kasia opowiada nam w jaki sposób dobiera sobie międzynarodowych kochanków, czemu raczej unika spotkań z Polakami, wspomina swój monogamiczny sześciodniowy związek oraz zdradza jak duże penisy lubi. Dodatkowo chełpi się tym, że nie musi nawet używać aplikacji aby nawiązać nową relację, wystarczy, że wyjdzie na miasto. Aby zobrazować absurdalność tego myślenia, porównałbym Katarzynę do gazeli przechodzącej się spokojnie po równinach afrykańskiej sawanny i cieszącej się z ogromnego zainteresowania wszystkich okolicznych wielkich kotów. Generalnie książka, podobnie jak autorka, łatwa do zaliczenia...
Na koniec sparafrazuję wers Wojtka Sokoła z utworu "Sens życia"
To nie o Kasi wesoła ballada,
To o tym, jak tracisz sens życia i spadasz.
Bali Tinder. Wolność i relacje Kasia Pieluszka
3,2
Aż dwie gwiazdki, bo napisać tak nudną książkę o życiu singielki na Bali to też sztuka... Miałam nadzieję na słońce, imprezy, wodę, przystojnych facetów... dostałam niezborne wynurzenia, schematyczne przemyślenia, rozpoczęte i niezakończone wątki, okraszone scenami seksu, które miały chyba w założeniu dodawać pikanterii, a powodują uśmiech żenady i komentarz "ok, ale kto pytał?!" Całość napisana koszmarnym językiem (gdzie była redakcja?!),a narratorka sprawia wrażenie wiecznie niezadowolonej i zmęczonej, jakby ktoś ją zmuszał do pisania.