Jesteśmy społecznością, która kocha książki

„Święte wojny JavaScriptu” to tak naprawdę dyskusja Jakuba Króla, który jest czynnym programistą i właścicielem software house’u, oraz Bartłomieja Borowczyka – autora kursów online znanego w Internecie jako Samuraj Programowania. Rozmowa polega raczej na spieraniu się (co samo w sobie jest wartością) niż poklepywaniu po plecach. Forma „luźnej rozmowy” może jednak nie odpowiadać każdemu. Jest trochę niedopowiedzeń, część pojęć pozostaje niewyjaśniona, toteż osoby dopiero uczące się JavaScriptu czeka sporo googlowania (choć pomocne bywają kody QR, które kierują do źródeł wspominanych przez autorów). Forma wydania książki nie jest też do końca przyjazna odbiorcy – wąskie marginesy, błędy składu i niewyraźne grafiki zmniejszają przyjemność z lektury. Największą zaletą tej pozycji jest pokazanie, że w programowaniu (jak w życiu) jest wiele odcieni szarości i w zależności od kontekstu (nie tylko tego javascryptowego) punkt widzenia jest inny. Jeśli tylko dobrze argumentujemy naszą wypowiedź, to jest szansa, że zostanie ona zaaprobowana. Myślę, że ten wniosek będzie szczególnie istotny dla osób, które zamierzają w najbliższym czasie stawić się na rekrutacji. Po przeczytaniu tej pozycji bardziej liberalnie podchodzę do jednoznacznych wypowiedzi na dane tematy. Uważam, że warto mieć swoje zdanie, ale należy też umieć zastanowić się nad przyczynami innego punktu widzenia. „Święte wojny JavaScriptu” szczególnie polecam osobom, które chcą poznać różne spojrzenia na programistyczne tematy, sposoby ich argumentowania i sprzeczności, jakie pojawiają się w świecie IT – który jest przecież uważany za bardzo logiczny.