Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Tanaka
1
4,2/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 09.04.1981
Joanna Tanaka, ur. 9 kwietnia 1981 r. w Głogowie. Po studiach zamieszkała w Australii. Tam zaprzyjaźniła się z pochodzącą z Japonii Ayą. Ta przyjaźń okazała się mieć kluczowy wpływ na jej przyszłe życie. Dzięki przyjaciółce poznała swojego obecnego męża – rodowitego Japończyka. W 2016 roku wyjechała do Japonii, gdzie wyszła za mąż i zamieszkała na prowincji. W Kraju Kwitnącej Wiśni pracowała jako nauczycielka języka angielskiego oraz opiekunka do dzieci. Po trzech latach wróciła do Polski. Jest miłośniczką słodyczy oraz długich spacerów po lesie, na które zabiera ukochanego kundelka, który wabi się Kuma (w jęz. jap. Kuma znaczy „niedźwiedź”). Jej największe marzenie to dom na spokojnej i malowniczej podlaskiej wsi, z dala od dużego miasta.
4,2/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
16 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Do ostatniego ziarenka ryżu Joanna Tanaka
4,2
(współpraca recenzencka w wydawnictwem Sorus)
Każdy z nas ma jakieś wyobrażenie na temat danego kraju. Często będąc na kilka dni lub tygodni za granicą, zakochujemy się w danym państwie i idealizujemy je. Przykładowo ja uważam, że Japonia jest piękna (szczególnie w okresie kwitnącej wiśnii) oraz czysta, zaś Japończycy kulturalni i mądrzy. Jednak Joanna Tanaka postanowiła odczarować moją wizję w swojej książce „Do ostatniego ziarenka ryżu”. Porusza ona niemalże każde możliwe kwestie - obala stereotypy, przedstawia fakty historyczne, uczy nowych słówek oraz opisuje w jakim środowisku przyszło jej żyć. Każdy z rozdziałów mówi o czymś innym, dzięki czemu dowiedziałam się naprawdę wiele, nie tylko o życiu w tym kraju, ale także o różnych legendach, słowach czy miejscach. Wspomina nie tylko o swoich przykrych sytuacjach w tym państwie, ale także o tych zabawnych, dzięki czemu niejednokrotnie wywołała uśmiech na mojej twarzy. Niestety, wiele razy musiałam upewniać się czy te opowieści są na pewno oparte na faktach, bo nie mogłam uwierzyć w to co czytam. Przede wszystkim zawiodłam się na ludziach - to ile okropieństw spotkało autorkę ze strony rodowitych Japończyków, nie życzę nikomu. Będąc Europejką na wschodnim wybrzeżu Azji nie było jej łatwo - różnice kulturowe są ogromne, a nawyków nie da się zmienić z dnia na dzień. Co więcej, język ten również nie jest prosty, a jak się okazuje, niewielu Japończyków potrafi rozmawiać po angielsku. Pomimo tego, nie spotkała się ona z żadnym zrozumieniem. Nie potrafiłam pojąć tego, jak można aż tak surowo traktować obcokrajowcę. Fakt, że była ona kobietą również nie pomagał, pokusiłabym się wręcz o stwierdzenie, że tylko pogorszał sprawę. Pod koniec tej historii chciało mi się płakać i trzymałam mocno kciuki, aby autorce udało się jak najszybciej stamtąd wyprowadzić. Ta książka nauczyła mnie, że często nasze wyobrażenia o danym kraju są powierzchowne. Zanim postanowimy się gdzieś wyprowadzić warto popytać o życie w danym mieście nie tylko rodowitych mieszkańców, ale także i obcokrajowców.
Do ostatniego ziarenka ryżu Joanna Tanaka
4,2
Garśc informacji, zwłąszcza te obserwacje, które kłocą się ze stereotypami byłaby zaiste przydatna, ale drażnił mnie stosunek autorki do tamtej rzeczywistości. Na pewno opis kłotni w urzędzie kiedy brali śłub był wątpliwą atrakcją. Od razu czytelnik zachodzi w głowe, jakie szanse na udany zwiazek ma ta para. Irytował mnie pompatyczny ton Hayato, jego wywyższanie sie, mędrkowanie i brak empatii. Z drugiej strony autrka widziała na co się pisze, dlaczego więc tyle narzeka, krytykuje i ośmiesza różne dziwne zwyczaje? jak sama przyznaje, nie zdołałA się wpasować w tamtejsza kulturę.
Zadziwiło mnie wiele elementów: powszechnie uważa się że dzieci sa dobrze wychowan, tymczasem przykłądy z życia Joanny jako niani pokazują,ze rozpieszczone bachory to norma. jak narzuca im rygor i utarty rozkłąd dnia, nagle stają się posłuszne.
Dowiedziałam się że Japończycy są przesądni, stosują przemoc w rodzinie, a japoński mąż chodzi do burdelu. Szef jest bogiem, nikt nie pomoże na ulicy komuś kto zasłabnie, ale gdy płonie twój dom, sąsiedzi przylecą na ratunek. Zawrotne koszty leczenia zębów, a efekt mizerny przy cudownym uzębieniu tubylkców. Szefowa Joanny Cayo okazała się alkoholiczką, a przerażająca sasiadka osobą psychicznie niezrównoważoną. Miałam wrażenie, że autorka szkaluje wszystk i wszystkich, męczący był też chaotyczny styl pisania. Można się obyc bez lektury tej książki.