Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jestem nieco rozczarowana i rozbawiona - pomysłem zastąpienia ziemniaków w zupie... rzepą, rzodkiewką, brukwią lub kalafiorem, a makaronu - daikonem (rzodkwią japońską),kapustą, cukinią lub rzepą. Wyobraziłam sobie nietęgie miny moich dzieci na widok (i smak) takich zup i parsknęłam 🤪 Może jednak niekoniecznie zachwyca mnie koncept dodawania do zup jako zagęstnikow gumy ksantanowej, gumy guar, glukomannanu w proszku i in.świństw. Ani zdrowo, ani pomysłowo.... Jeśli ktos chce odstraszyć partnera lub wystraszyć na śmierć dzieci - polecam książkę. Ja ją wyrzucę lub oddam do biblioteki, bo jest absurdalna. Nie wiem, na jakiej planecie bekon i boczek są zdrowe❗️ Rozbawiło mnie też mniemanie autorki, że 90% tych przepisów wzbudzi zachwyt dzieci. Zapewniam, wyłącznie zachwyt dzieci Autorki, o ile są dziwne. Ech, stek debilizmów.