Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Komiks, który przed sobą widzicie to już druga część opowieści o szkieletach z Osteoporozy, na którą bardzo niecierpliwie czekałam. Kontynuujemy zagadkę tajemniczego Mr. Skina, którą rozwiązać próbują MacKluski oraz Wy'Doodley. Komiks zdecydowanie dostarczył mi wyczekiwaną dawkę śmiechu 😂 Zarówno rysunkami jak i treścią. Humor jest bardzo pasujący do okoliczności i znajdziecie go na praktycznie co drugiej stronie. Całość oczywiście trzyma poziom z pierwszej części, jesteśmy jeszcze bardziej wprowadzeni w świat szkieletów, z których każdy różni się od siebie - co jest kolejnym plusem, bo różnorodność postaci daje świeżość komiksowi (mimo, że postaci są hm... martwe). Kontynuujemy mój ulubiony wątek - o prąc¡u Behemota 🤣 No przepraszam Was, ale to jest mistrzostwo 😂 I oczywiście dalej idziemy śladami Mr. Skina, którego motywy zdają się być nikomu nieznane. Mamy niecodzienny szafot, który utwierdził mnie w przekonaniu, że autorzy mają bujną wyobraźnię pełną niezwykle ciekawych zakamarków 😂 Styl rysunku idealnie pasuje do fabuły, kreska fajnie wyraża emocje, a czarno-biały motyw to idealne posunięcie - w końcu mamy do czynienia ze szkieletami 😏 Nie mam chyba nic do zarzucenia komiksowi, pośmiałam się, poznałam rozwiązanie tajemnicy. O jedynym mankamencie chyba wspominałam przy okazji pierwszej części - komiks jest za krótki 😩 Ledwo przeczytałam drugi tom, a już chcę więcej! Cóż, komiks na pewno nie jest lekturą dla każdego. Ale jeśli lubisz abstrakcję, komedię, kryminały czy po prostu szkielety (😜) zachęcam do zapoznania się z mieszkańcami Osteoporozy 😈 Do tego mamy październik! Idealny czas na opowieści o kościotrupach, czyż nie? 💀