Biała mapa Cecilie Enger 7,1
ocenił(a) na 82 lata temu Czy słyszeliście kiedykolwiek o dwóch kobietach: Berthcie Torgersen i Hannie Brummenæs? Jeśli nie, to nie jesteście sami, też nie miałam pojęcia, że takie kobiety kiedykolwiek istniały. Nie mówiło się o nich w szkołach, nie spotkałam się z nimi też w żadnej powieści. A jednak te dwie bohaterki żyły naprawdę, mało tego, były pionierkami! Jako pierwsze kobiety w Norwegii zostały armatorkami! Miały odwagę marzyć, kochać i te marzenia realizować! W powieści Cecilie Enger „Biała mapa” możemy zapoznać się z ich historią i już na samym początku mogę Wam napisać, że ta książka po prostu zachwyca.
Wszystko zacznie się w małym miasteczku Haugesund. Tam, jako półsierota przyjdzie na świat Bertha i to śledząc wydarzenia z jej życia poznamy także Hannę. Mała Bertha, była dzieckiem dorastającym w wielodzietnej rodzinie, wychowywana przez macochę, która była ciągle zmęczona opieką nad przyrodnim rodzeństwem i nie miała czasu ani czułości dla dziewczynki,. Bohaterka miała od małego wpajane, że miejsce kobiety jest przy mężu. Wyjście za mąż i urodzenie mu dzieci – taki plan miała zrealizować każda kobieta, bo co niby miałaby robić w środowisku górniczym i zdominowanym przez mężczyzn pod koniec XIX wieku. Światopogląd Berthy zmienia się w momencie poznania Hanny. Ta nosząca męski płaszcz marynarski ma w sobie tajemnicę i coś takiego, co przyciąga i każe nieustannie o sobie myśleć. Kobiety bardzo szybko zauważyły, że mają podobne marzenia – związane ze sklepem z sukniami i akcesoriami. Gdyby te marzenia jednak wcielić i pójść jeszcze dalej – poprowadzić taki sklep? I Bertha i Hanna nie bały się ciężkiej pracy i dążyły do tego, by zmieniać rzeczywistość. Swoją postawą udowodniały, że nie ma nic gorszącego w noszeniu męskiego płaszcza, a kobiety nie są wcale gorsze od mężczyzn. Między bohaterkami zacznie rodzić się też uczucie, autorka bardzo delikatnie o tym jednak wspomina. Jednak przez wiele lat kobiety musiały trzymać swą miłość w tajemnicy. W pewnym momencie pada stwierdzenie, że kobieta niezamężna jest „trzecią płcią”, pozostaje wciąż aktualne pytanie – czy to naprawdę coś złego? Jak to się stało, że marzenie o prowadzeniu sklepu zostało zastąpione marzeniem o własnym wielkim statku? Mogę zdradzić, że bohaterki miały aż dwa żaglowce! Warto też przeczytać, bo to wyjątkowa historia!
Cecilia Enger opowiada o dwóch pionierkach w fantastyczny sposób. Książka nie ma co prawda szybkiego tempa, lecz to nawet i lepiej! Piękny język i ciekawa fabuła sprawiają, że nie zauważa się upływu czasu, książka tak wciąga! Przed rozpoczęciem lektury zastanawiał mnie sam tytuł, co może znaczyć? „Biała mapa” to przede wszystkim walka o marzenia, pokazaniu mężczyznom, że kobiety też potrafią, a ich głos jest również istotny. Bardzo się cieszę, że mogłam poznać historię tych dwóch kobiet!