Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jarosław Bratkiewicz
1
7,6/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
20 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Eurazjatyzm na wspak. Polscy tradycjonaliści przeglądają się w zwierciadle Eurazji i udają, że to nie oni
Jarosław Bratkiewicz
7,6 z 5 ocen
30 czytelników 3 opinie
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Eurazjatyzm na wspak. Polscy tradycjonaliści przeglądają się w zwierciadle Eurazji i udają, że to nie oni Jarosław Bratkiewicz
7,6
Łamię swoją żelazną zasadę, że nie oceniam książki nie dobrnąwszy do końca, ale nie zdzierżyłem. Nabrałem smaku, widząc, wietrząc niebanalną, krytyczną analizę polskości w twórczo-przeklętym geograficznym i historycznym przeciągu między Europą i Azją. Przebrnąłem dzielnie przez rozdział o eurazjatyzmie (niektórzy piszą euroazjatyzm). Potem z uśmiechem niedowierzania przeczytałem apologetyczne wyznanie wiary w Piastów jak z bajki, naszych, kochanych, ludowych, racjonalnych, europejskich, cud-malina panów przyrodzonych. Najlepsze były fragmenty o Bolesławie Chrobrym kochającym swój lud oraz o Kazimierzu Wielkim, który pożyłby jeszcze trochę i odzyskał Śląsk i Pomorze, chociaż jakoś niestety poszedł podbijać Ruś Halicko-Włodzimierską. Wreszcie nastali ci okropni Jagiellonowie ze Wschodu i beznadziejna Rzeczpospolita szlachecka: pijaństwo, anarchia i bezdenna ciemnota. Paweł Jasienica był tu mistrzem w emocjach, a uproszczona (tyle bowiem wzięto, ile pasowało) krakowska szkoła historyczna z Józefem Szujskim posłużyła jako zaplecze historiozoficzne. Tylko współczesnych badań historycznych brakło, bo po co niepotrzebnie komplikować wiwisekcję polskiego trupa. Jakaż więc to ma być odkrywczość? Wszak to - mimo polotu i niezłego stylu - stary, odgrzewany i prostym młotkiem ubity kotlet antytezy piastowsko-jagiellońskiej. Dotarłem wreszcie do stwierdzenia, że Rosja Katarzyny II była oświecona, a Rzeczpospolita zasługiwała na miano "Irokezów Europy"; swoją drogą ciekawe, że w odniesieniu do Polski to fryderycjańskie, tak niepoprawne politycznie określenie nigdy nie razi nowoczesnego ucha. Dowiedziałem się przy tym, że Fryderyk to bez mała komisarz UE, skoro "Prawo i Sprawiedliwość mości się w krzesłach władzy po wyborach 2015 roku i odpala nową, dumną i godnościową politykę historyczną Najjaśniejszej RP, a tu na Zachodzie facjatę tradycjonalnej Polski przyozdabiają w irokeski czub. I sakramencka Unia Europejska wytyka ją palcami". W ten sposób w naiwności swej dotarłem do istoty wywodu, tj. anty-PiS-izmu. Naprawdę znowu? Kilkaset lat dziejów państwa i narodu na ponad 700 stronach tekstu z powodu PiS-u. Na litość Boską, co to będzie, jak zabraknie PiS-u? Kto zapewni klucz do analizy polskich postępowych kompleksów i niespełnień? I jakoś tak mi się książka zamknęła. Zdaje się, żem euroazjata i ciemniak, więc cóż, niegodny, odłożyłem tom z pietyzmem na półkę.
Eurazjatyzm na wspak. Polscy tradycjonaliści przeglądają się w zwierciadle Eurazji i udają, że to nie oni Jarosław Bratkiewicz
7,6
Na portalu lubimyczytac.pl dominuje pop-literatura, najczęściej, niestety, czytadła. W najlepszym wypadku spotkać można opinie na temat co poniektórych dzieł literatury pięknej.
A jednak chcę wypowiedzieć się na temat zupełnie innej książki, opracowania wybitnego, jedynego w swoim rodzaju. Inne nie moglo powstać, jeśli pióro wziął naukowiec, a jednocześnie dyplomata najwyższej rangi, przy tym gorący polemista, obdarzony niezaprzeczalnym talentem literackim. Jako filozof i historyk nie mogłem pominąć tej książki, tym bardziej że, podobnie jak Bratkiewicz, interesuję się, chociaż amatorsko, Rosją i Wschodem.
"Euroazjatyzm na wspak" jest przede wszystkim bezlitosną, miażdżącą krytyką polityki zagranicznej, prowadzonej przez obecny rząd Polski. Podobnie jak w memach o kolejnych "sukcesach" polskiej piłki nożnej, można zawołać, "Niby wszyscy to wiedzą, a jednak człowiek się łudził". Bratkiewicz pozbawia nas jakichkolwiek złudzeń. Jako naukowiec dokonuje głębokiej, wnikliwej analizy kulturowych, cywilizacyjnych źródeł anachronicznego patrzenia liderów rządzącej w Polsce formacji na współczesny świat, a w szczególności na Unię Europejską. Dowodzi, że liderzy PIS po prostu wspólczesnego świata nie znają, a Unii Europejskiej nie rozumieją.
Bratkiewicz przeprowadza paralele między ideologią rządzącej w Polsce partii a tą, jaką wyznaje i stara się realizować imperialistyczna, nacjonalistyczna Rosją i konstatuje, że ta pierwsza jest nędzną namiastką, nikłym cieniem tej drugiej, euroazjatyckiej. I jak nieuchronnie taka polityka prowadzi nas na manowce, daleko od demokratycznej Europy.
Jest to także surowe rozliczenie naszej historii, wolne od nadymania się i hurrapatriotycznego zaklinania rzeczywistosci.
W rezultacie powstało dzieło o wymowie wstrząsającej.
Nie mogę nie odnieść się do języka, jakim autor prowadzi swoje wywody. Nie jest nudny, hermetyczny język nauki, ani sztywny szablonowy język dyplomacji. To pełna polemicznego zapału feeria językowa. Owszem, dość częste manieryzmy mogą irytować, a obfitość neologizmów i zapożyczeń z języków obych utrudniać lekturę. Lecz jakież fantastyczne perełki obrazowe i językowe można tam odnaleźć. Chociażby słowo "koczkodanić" - przepyszne.
Rzecz po prostu fantastyczna. Chociaż, przyznaję, lektura dość trudna, wymagająca.