Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kiedyś obiecałem sobie, że nie będę już czytał książek specjalistów zza oceanu. Zapomniało mi się o tym, gdy szukałem najnowszej książki dot. lęku u psów. Zbliża się światowe święto zwierząt i święto kundelków, kiedy piszę tą opinię. Ameryka. Kontynent, gdzie nie szczędzi się leków, a "niepotrzebne" (czyt. brzydkie/niegrzeczne) psy są usypiane. Już w przedmowie mamy do czynienia z listą ras psów Jacka Hanny. W całej książce przy imieniu psa podawana jest jego rasa. Nie pomylę się wiele pisząc, że na 230 stron tylko na jednej znajduje się zdjęcie kundelka i to akurat z zaciśniętymi zębami. Ubolewam nad tym, gdyż jestem wolontariuszem w lokalnym schronisku dla bezdomnych zwierząt i problem porzucanych psów jest mi bardzo bliski. Od specjalistów w tej dziedzinie oczekuję świadomości jaką krzywdę czynią zwierzętom promując patologię hodowli psów rasowych. Marzy mi się trochę inny świat i inny świat staramy się promować w ramach naszej działalności... Książka dała mi jednak sporo do myślenia i cieszę się, że ją przeczytałem. Wydanie choć wizualnie fajne, jest mało użyteczne. Każda strona została podzielona na 2 kolumny, a na prawie każdej stronie znajduje się jedna lub dwie żółte notatki. Jest to zazwyczaj przykład obrazujący dany problem u jakiegoś psa. Pomocne. Notatki te jednak mają różne rozmiary, od małych kwadratów, przez wypełnienie prawie całej kolumny, aż po wielkie strony i jest ich za dużo. Dwie taktyki na to - albo będę co chwila przerywał główny tekst na białym tle, żeby nie stracić notatek, albo nie przerwę głównego tekstu, ale później będę musiał cofnąć sie nawet o 3 strony, żeby nadrobić to co na żółtym... Daje 5 gwiazdek za wiedzę i polecam przeczytać, jeśli temat nie jest Ci znany. Odejmuję 5 gwiazdek za to co wyżej.