Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michał Tomczyk
Znany jako: 'Skoliotyk'
4
7,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Urodzony: 06.12.1998
Zawodowo technik weterynarii oraz student Krakowskiego UR-u z zamiłowaniem do nauk biologicznych, w szczególności genetyki zwierząt. Poprzez fanpage Skoliotyk – o grozie od 2018 roku recenzuje mroczne twory tego świata oraz wspiera obiektywem literackie eventy. Dotychczas własną twórczość publikował między innymi w Magazynie Histeria, OkoLicy Strachu, Białym Kruku, oraz antologiach: "Neolegendy Krakowskie", "Świętologia", "BESTie 2020", "24/02/2022". Mrok i groza codzienności od zawsze były bliskie jego czarnemu sercu, choć jak dotąd nie znaleziono dowodu na obecność u niego wspomnianego organu.https://www.facebook.com/Skoliotyk
7,1/10średnia ocena książek autora
78 przeczytało książki autora
93 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Ten autor należy do naszej społeczności, ma 465 książek w swojej biblioteczce.Sprawdź co czyta autor
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Co czyta Michał Tomczyk
Ten autor należy do naszej społecznościZobacz profil autora
Najnowsze opinie o książkach autora
Świętologia Lech Baczyński
6,7
Darmowy ebook wydany przez Wydawnictwo IX z okazji Świąt 2020. Wersja papierowa nie miała by tu najmniejszego sensu. Bardziej jako ciekawostka niż poważna lektura.
Świętologia to zbiór kilkunastu opowiadań fantasy z czego każde związane jest w jakiś sposób ze świętami, niektóre również lekko humorystyczne. Raczej nie znajdziemy tu rewelacyjnych opowiadań, raczej krótkie historie napisane "na kolanie" ;) W pamięci, przynajmniej na chwilę po przeczytaniu, zapadły mi dwa teksty, o reniferach oraz o świątecznej liście przebojów.
Mimo wszystko należy podziękować autorom oraz wydawnictwu. Świętologia jest to taki mały bonus dla fanów Wydawnictwa IX, do których oczywiście należę, wydany na koniec roku.
Magazyn Biały Kruk #16 Krzysztof Niedzielski
8,1
Biały Lisioł vol 3
Lisioł ponownie zagościł na łamach magazynu Biały Kruk, tym razem z długą recenzją pt. Truskawki starych lisiołów, czyli opinią na temat książki „Dzieci Starych Bogów”. Kto jest ciekaw, niechaj lisiołkuje na stronę czasopisma Biały Kruk po darmowy numer online. Jednakowoż, chociaż Lisioł ważny, puchaty i rudy, w owym numerze znaleźć można także ciekawe opowiadania, przez które Lisioł postanowił energicznie przetuptać.
Lisioł zaczął swoją wędrówkę od wizytacji na lodowym wodospadzie. Jednak magiczny urok sopli nie uwiódł zmarzniętego futrzaka, który wolał podążyć do osady szykującej się na zimę. Tam Lisioł znalazł sobie ciepły kąt oraz bogatego w jadło gospodarza. Pech jednak chciał, że kretyn wszystko postradał i trzeba było ruszyć Lisiołowi dalej w drogę.
Tym razem Lisioł postanowił podglądać piękne syreny, w dodatku bardzo chętne na przygody. Jednak pewien mag, zamiast korzystać z okazji, postanowił kłapać dziobem – co za nietakt, mruknął Lisioł pod nosem.
Tuptajac dalej, Lisioł trafił na osobnika gadającego z kotem w dość nieprzyjemnej historii opartej na faktach. Futrzak popukał się więc w swój łeb i zajrzał na kolejne strony. Z miejsca lunęło mu na głowę, a łapy zapadły się głęboko w błoto. Wniosek mógł być tylko jeden – to nie jest kraj dla Lisiołów, dlatego futrzak podreptał dalej.
Z mokrego Lisioł trafił na suszę, w dodatku to magiczną, bo jakiś dowcipniś ukradł deszcz! *Lisioł pokiwał głową z dezaprobatą* ale facet musiał mieć kaca, że capnął cały deszcz na swoje potrzeby! Zresztą nie tylko on miał wielkiego kaca. Niejaki Pan Michał również, uznając wszem wobec, że wiosna jest zbędna!
W przedostatnim opowiadaniu Lisioł wylądował w śnieżnej zaspie – nad powierzchnię wystawał mu tylko ogon. Futrzak szybko wydostał się spod białej pierzyny i dotarł do chatki wioskowej wiedźmy. Zajrzał przez okno do środka, a to, co tam zobaczył, sprawiło, że sam stał się biały niczym śnieg, po czym dał dyla do doliny pełnej ryb. Jeśli marzyliście o grillu, to zapomnijcie! Tutejsze ryby są poza zasięgiem, Lisioł sprawdził to osobiście! W dodatku powiało tak mocno warhammerem, że futrzak poszedł ubrać się w zbroję, tak na wszelki wypadek.