Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać60
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sławomir A. Danilczuk
1
6,3/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Globalny Bunt Elit. Rewolucja Pandemiczna 2020
Sławomir A. Danilczuk
6,3 z 21 ocen
46 czytelników 7 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Globalny Bunt Elit. Rewolucja Pandemiczna 2020 Sławomir A. Danilczuk
6,3
Świetna. W zwięzły i treściwy sposób opisuje współczesne globalne wydarzenia, które towarzyszą tzw. pandemii koronawirusa.
Spora część pozycji poświęcona jest zagadnieniom nowoczesnej technologii mającej ułatwić elitom kontrolę demosu w przyszłej "nowej normalności".
Przystępny język. Niestety nie napawa optymizmem, natomiast te rzeczy dzieją się na naszych oczach i trudno temu zaprzeczyć.
Polecam wszystkim miłośnikom teorii alternatywnych do głównego ścieku medialnego.
Globalny Bunt Elit. Rewolucja Pandemiczna 2020 Sławomir A. Danilczuk
6,3
"To kryzys mojego życia […] znaleźliśmy się w rewolucyjnym momencie, w którym to, co w normalnych czasach byłoby niemożliwe lub nawet niewyobrażalne, stało się nie tylko możliwe, ale prawdopodobnie absolutnie konieczne." - słowa George Sorosa z 11 maja 2020r. (str. 88).
Sięgnąłem po książkę zachęcony opisem i opiniami na okładce książki: "Mocne… Bardzo dobre.", "Doskonały tekst, piekielnie precyzyjna analiza" itp.
Na początku uległem strachowi jaki wywołały światowe media i elity ogłaszające nadejście śmiercionośnego i szybko rozprzestrzeniającego się wirusa. Śledziłem nieustannie wiadomości, czytałem informacje na paskach telewizora. Zamknąłem rodzinę w domu, zakupy robiłem sporadycznie zamaskowany jak bandzior w lateksowych rękawiczkach. Aromat płynu dezynfekującego roznosił się wszędzie, gdzie moje ręce musiały stykać się z potencjalnie groźną powierzchnią, którą inni (zarażeni) mogli mieć kontakt. Ludzie stali się zagrożeniem. Codziennie spisywałem ilość zakażonych i zmarłych na COVID-19 na całym świcie, aby sprawdzić w jakim tempie wirus rozprzestrzenia się i w którym kierunku.
Po miesiącu obłędu jakiemu uległem, coś zaczęło mi nie pasować. Irracjonalne decyzje Rządów, sprzeczne informacje, mętne wywody, uciszanie lub wyśmiewanie tych co zadają niewygodne pytania lub mają odmienną opinię, brak debaty, manipulowanie statystykami, cenzura medialna… Im głębiej szukałem odpowiedzi na pytania, tym bardziej stawałem się szurem i foliarzem. Najważniejszym krokiem było pozbycie się telewizora (od roku już go nie posiadam :).
Pora wrócić do samej książki. Kupiłem ją z nadzieją, że znajdę w niej coś wyjątkowego, co potwierdzi moje przypuszczenia. Może pozwoli dostrzec coś czego jeszcze nie widzę. Że będzie tam solidna i precyzyjna analiza poparta wiarygodnymi źródłami nie do podważenia.
Rozczarowałem się. Nie dlatego, że nie ma tam wartościowej treści, że autor odpłynął od rzeczywistości, że brak jest niej faktów i ciekawych wniosków. Wszystko to tam jest. Spotkałem bratnią duszę, która widzi i czuje podobnie jak ja. Tylko gdzie są źródła na podstawie których przeprowadzana jest analiza? Gdzie są dane na podstawie których autor snuje "piekielnie precyzyjne" analizy? Gdzie ta precyzja? Wiele prognoz, które padają na łamach tej publikacji jak na razie nie sprawdziła się. Może to dobrze, ponieważ przyszłość malowana analizami autora jest czarna (jeśli nadal mogę użyć tego słowa ;). I znów mam wrażenie, że ktoś próbuje mnie nastraszyć.
Nie znając źródeł trudno zweryfikować wiarygodność danych na podstawie, których tworzone są analizy. To podstawowy zarzut odnośnie publikacji. Ponieważ wiele wątków jest bardzo ciekawych, żeby nie użyć słowa przerażających, czeka mnie teraz żmudna praca w potwierdzaniu podanych informacji. Mam nadzieję, że autor jednak się myli.
Mimo wszystko warto przeczytać ten zbiór felietonów, choć nie poleciłbym ich osobie na co dzień korzystającej z telewizora i mainstreamowych mediów ;). Publikacja raczej kierowana do osób, które odczuwają dysonans poznawczy odnośnie pandemii.