Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant29
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Natalia Kassa
1
7,5/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Rocznik 1987, z wykształcenia pedagog. Miłośniczka kulinariów, mrocznej prozy i wojaży w opuszczone historyczne miejsca. Wielbicielka muzyki lat osiemdziesiątych. Posiadaczka kolekcji płyt analogowych, którą stara się z roku na rok powiększać. Ciekawa świata i ludzi. Nie wyobraża sobie dnia bez wypicia dobrej kawy.
Powieść „Marnotrawny” to jej debiut literacki.
Powieść „Marnotrawny” to jej debiut literacki.
7,5/10średnia ocena książek autora
99 przeczytało książki autora
104 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Marnotrawny Natalia Kassa
7,5
Bardzo to było złe. Sześćset stron pisaniny o niczym. Na kilkudziesięciu ledwie stronach miała miejsce jakakolwiek akcja. Niestety, ale opisy snów i posiłków to nie jest fabuła. Główna bohaterka miała chyba być jakąś twardzielką (w końcu jej profesja by na to wskazywała),a jest bojącą się wiatru, liści i snów dziewczęciem narzekającym na jedzenie i ludzi.
Te długaśne opisy, w co dokładnie ktoś jest ubrany i ile razy pogrzebał sobie w nosie też nic nie wnoszą. Po samym opisie z przeczytaniu tych pierwszych stron można łatwo stwierdzić o czym ta powieść będzie. Nie spodziewałam się jednak, że większość tych wypocin to będą koszmary głównej postaci.
Mało zaskakujące, nudne, przegadane. Dwa tysiące razy powtórzone słowo "słodziutka". Tak, droga autorko, zrozumieliśmy - bohater naprawdę nie musi tego powtarzać co drugie słowo. Postacie bez wyrazu i bez żadnego wpływu na akcję. Taki "spisek" był już w setce innych książek, więc nic nowego nikt w tej książce nie znajdzie. To już Mróz jest mniej przewidywalny i mniej absurdalny. Czytelnicy bronią tu autorki podkreślając, że to debiut. No cóż, bywały lepsze debiuty. Naprawdę nie każdy musi pisać książki.
Marnotrawny Natalia Kassa
7,5
„Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscem - piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem”
Jakże często wyobrażamy sobie piekło jako miejsce pełne smoły i ognia. Gdzie w kotłach kary odbywają grzesznicy. Nic dziwnego kultura zakorzeniła w nas ten obraz. Obraz tragiczny i straszny. Weźmy, chociażby pod uwagę obraz Botticellego „Piekło”, który obrazuje dziewięć kręgów piekła przedstawionego w „Boskiej komedii”. Od zarania dziejów ludzie boją się tego, co nieznane, a wszystkie złe cechy przypisują „diabłu” czy innemu Złu. Nie bierzemy pod uwagę, że to człowiek jest tym Złem, który niszczy i zabija. Nie dopuszczamy do siebie tej myśli, bo jest ona straszna.
Kiedy Erna Brown wyrusza, aby wypełnić służbowe polecenie, nie wie, że na swojej drodze spotka właśnie takie Zło. Kiedy jej auto psuje się w drodze, zrozpaczona wyrusza na poszukiwanie pomocy. Podróżując lasem, zaczyna dostrzegać zjawy, jednak zrzuca to na uderzenie w głowę. W końcu trafia do Hotelu Hommander. Tam spotyka grupę ludzi, którzy wypoczywają, rezygnując z wszystkiego, co współczesne. Erna przyjmuje ich pomoc, jednak nie zdaje sobie sprawy, że tajemnice, które skrywają mury hotelu, na zawsze odmienią jej życie, a Zło kryje się w każdym z gości.
Pierwszym co rzuca się w oczy to przepiękna okładka. Od razu daje nadzieję na świetne wnętrze, ale jak to mówią „nie oceniaj książki po okładce”.
Niestety, ta pozycja nie jest tak wspaniała, jak okładka. Powiedziałabym, że należy do tych średniaków. Wstęp jest długi, mam wrażenie, że wydłużony na maxa. Każdy z bohaterów książki jest opisany dokładnie. Wiem, czym się zajmuje, gdzie mieszka i co lubi. Sprawia on wrażenie takiego dossier. Lepiej byłoby, gdybyśmy tych bohaterów poznawali z czasem. Niestety, już we wstępie zdradzona jest cała tajemnica książki i dla sprawnego oka rzuca się ona od razu. Tak więc już od początku książki znałam jej tajemnicę.
Kolejnym co rzuca się w oczy to opisy. Są długie, rozciągnięte, nic niewnoszące do książki. Przez nie przeskakiwałam wzrokiem. Autorka napisała wszystko. Nie ma tu miejsca na niedopowiedzenia. A szkoda, bo bez tych opisów książka byłaby świetna i o połowę krótsza. Tak naprawdę książka rozkręca się dopiero po jakichś 450 stronach. Nie żartuję.
Od tego momentu robi się naprawdę ciekawie. Mamy zwroty akcji, zaczyna pojawiać się napięcie i akcja zaczyna się rozkręcać. Zaczęłam czytać ją z większą przyjemnością. Do końca nie byłam pewna, jak to wszystko się potoczy.
Równie mocnym elementem, były odniesienia historyczne. Te momenty, w których były przedstawiane, czytałam z przyjemnością. Od razu na myśl przychodzą książki Dana Browna i jego słynny „Kod Leonarda da Vinci”. I chyba każdy, kto zna książki czy chociaż filmy zgodzi się z tym porównaniem.
No i końcówka. Muszę przyznać, że to ona zbudowała tę książkę i uratowała ją przed słabą oceną. To, co się wydarzyło w końcówce, lekko mnie zatkało. Nawet bardziej niż lekko. Nie spodziewałam się totalnie tego, co się wydarzy.
Uważam, że książka jest ciekawa i warta przeczytania. Chociażby po to, aby samemu wyrobić sobie o niej zdanie. Pozycja nietuzinkowa, inna, ciekawa mimo wszystko. Świetnie oddaje to, co napisałam na początku. Stąd też ten cytat. Zło nie jest czymś nadnaturalnym. Piekło nie jest miejscem. To ludzie są źli i to oni czynią zło, a nie są popychani przez większą siłę.