Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Irmina Kosmala
7,7/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
7 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Złuda Irmina Kosmala
8,4
"Samotność to w końcu, jak powiedziałem, mgła, która wnika z każdym następnym oddechem w najskrytsze zakamarki naszego Ja. W tejże mgle słyszymy głosy innych ludzi, jednak ich nie dostrzegamy. Wiemy, że nie jesteśmy sami, pomimo braku możność pełnego dialogu z drugim człowiekiem..."
Pewnej listopadowej nocy tajemnicza kobieta prosi kapłana, by ją wyspowiadal. Zaskoczony nagłym wtargnięciem nieznajomej do pustego kościoła duchowny zgadza się, gdy dociera do niego, że popełnila jeden z najcięższych grzechów. Spowiedź kobiety przeradza się czasem w dramatyczną opowieść. Po przywołaniu kolejnych wypadków z jej życia, kapłan domyśla się, że wybrała go nieprzypadkowo, pragnąc uzyskać odpowiedź na pytanie o niezawiniona winę. Okazuje się jednak, że nie tylko bohaterka Ewa skrywa tajemnicę...
Autorka przedstawia nam tutaj miłość jako rodzaj słabości, lęku i obłąkania. Nosząc w sobie niewidzialną ranę, tajemnicza bohaterka zapytuje spowiednika o rzeczy pierwsze i ostateczne. Możemy dowiedzieć się tutaj wiele ciekawostek z zakresu filozofii, psychologii, czy głębi i charakteru człowieka. Poznajemy również życiorysy oraz poglądy takich myślicieli, jak Artur Schopenhauer, Błażej Pascal czy Fryderyk Nietzsche.
Książka bardzo mi się spodobała. Autorka w subtelny i zakamuflowany sposób obnaża przed czytelnikiem brutalną prawdę o dobru i złu, miłości i jej demonach, ale przede wszystkim o złudzie i obłędzie.
Myślę, że jest to książka o szukaniu siebie, o tym, czym jest dla nas dobro, zło, jak ono wpływa na nasze życie. Dokonuje poprzez pryzmat głównej bohaterki dogłębnej analizy bytu człowieka, jego sensu istnienia. Książka odpowiada na pytanie, gdzie żyją bohaterowie książki? W złudzie czy jednak w prawdzie?
Główny wątek tej pozycji to życie Ewy, która żyje w związku z mężczyzną, który trzyma ją na uwięzi, nie pozwala pracować, studiować, kształcić się. Ona szuka od życia czegoś więcej, jest w pułapce. Po kilku kłótniach wreszcie głównej bohaterce udaje się wyrwać z domu na cykl wykładów filozoficznych, które studentom prezentuje niejaki Andrzej Aperjon. Wykłady o "Obłędnych samotnikach" zaciekawiaja znudzona życiem Ewę, a postać wykładowcy fascynuje, intryguje i pobudza. Spotkanie z Andrzejem dodaje jej odwagi i poszerza horyzonty. Zbieg okoliczności sprawia, że dwoje odmiennych sobie ludzi spotyka się. Co z tego wyniknie? Czy Ewa w końcu uwolni się od życia, które ją przytłacza?
Książka "Złuda" jest powieścią metaforyczną i metafizyczna zarazem, gdzie to, co rzeczywiste i to, co nieprawdziwe wzajemnie się przenikają. Myślę, że po przeczytaniu książki każdy we własnym zakresie będzie mimo wszystko zastanawiał się nad swoim życiem, nad swoimi wyborami, swoim istnieniem. Każdy człowiek musi w sobie znaleźć to, co jest rzeczywiste i co jest dla niego przeznaczeniem. Czy istnieje jedna uniwersalna prawda? Zachęcam do przeczytania tej inspirującej lektury.
"Gdy się kłamie, to, wbrew pozorom, oddaje się część prawdzie, którą się chowa w sobie, zachowuje dla siebie."
Złuda Irmina Kosmala
8,4
Dwie tabletki - niebieska czy czerwona? O tym, co przesypiamy oraz o tym, co prawdziwie przeżywamy
Rzeczywistość to cienie tańczące na ścianie, przesuwające się w mroku i przybierające kształty, którym sami nadajemy znaczenie i właściwe nazwy. Jak w świecie zbudowanym z iluzji, niejasności, popękanych obrazów i tego, co się nam wydaje, wyciągnąć znaczenie prawdy? A może cała ta „rzeczywistość” jest złudzeniem…
Zagadnienie pozoru i prawdy jest jednym z kluczowych w powieści Irminy Kosmali Złuda i wybrzmiewa niemal od pierwszych akapitów. Autorka wprowadza nas w opowieść, w której szuka się siebie, określa poprzez pryzmat filozoficzno-psychologicznych zagadnień, ale też dokonuje dogłębnej analizy bytu człowieka żyjącego w świecie pozornie realnym, onirycznym, ale też takim, który istnieje na pograniczu tego, co namacalnie jest i czego w rzeczywistości nie ma.
Może czas się przebudzić, dokonać swoistego anamnesis, zerwać łańcuchy, wydostać się z jaskini, porzucić to, co złudne i cielesne.
Gdzie żyją bohaterowie książki - w złudzie czy pozornej prawdzie?
Ewa rozpoczyna swoją opowieść od wyznania - „Zabiłam człowieka. (...) Prawdę mówiąc dwóch. A dokładniej, w zasadzie trzech”. Zwierzenia tego dokonuje w konfesjonale, w obecności duchownego, którego zdaje się dobrze znać. To był jej wstęp do historii życia, która wyłoniła opowieść o najgorszej przewinienie człowieka. Ale Ewa podkreśla, że czynów tych jedynie doświadczyła. Nie potrzebuje również odkupienia i zadośćuczynienia, a tylko zrozumienia. U kresu swej opowieści chce znaleźć ukojenie, bo w jej życiu nic nie zdarzyło się bez powodu, więc według niej, czyny, których się dopuściła, były jedynie uwarunkowane przez czynniki zewnętrzne.
Z marazmu życia w złotej klatce u boku mężczyzny, który poniekąd skuwa ją w kajdany i ukazuje świat, który chce, aby oglądała, wyrywają ją „Obłędni samotnicy”, a dokładniej cykl wykładów filozoficznych, które studentom przybliża Andrzej Apejron. To intelektualista, który młodym, jeszcze nieukształtowanym umysłom dostarcza wiedzy, próbując przekazać ją w jak najatrakcyjniejszej formie, by poruszyć i skłonić ich do dalszych, samodzielnych już rozważań. Czyni to za pośrednictwem myśli Schopenhauera, Pascala czy Nietzschego, ale także Arystotelesa czy Platona. W młodych ludziach rozgrzewa myślenie o swoim własnym życiu - niejednokrotnie pustym, podporządkowanym schematom i nakładanym na nie maskom.
Taki też jest świat Ewy, która nie potrafi podejmować samodzielnych decyzji i trwa w związku, który ją przygniata i frustruje. Spotkanie z Apejronem dodaje jej odwagi i poszerza horyzonty. Postać Ewy i Andrzeja to dwa odrębne bieguny - kobieta szuka siebie, mężczyzna doskonale wie, w jakim miejscu się znajduje.
Zbieg nieoczekiwanych zdarzeń sprawia, że te dwie opozycje gdzieś się spotykają i przenikają swoje światy, lepiej się poznają i wpływają na swoje życiorysy.
Złuda Irminy Kosmali jest powieścią metafizyczną i metaforyczną, w której rzeczywiste oraz nieprawdziwe wzajemnie się przenika. Ewa jest tutaj postacią mimo wszystko zamkniętą przez granice, które sama sobie wyznaczyła przez wybory życiowe, trwanie w nieszczęściu i marzeniach o czymś i o kimś, co da jej zadowolenie. Jednocześnie nie jest wierna samej sobie. Natomiast Andrzej jest człowiekiem o otwartym umyśle, charyzmatycznym, ale jednocześnie jest w tym samotny i mocno osadzony w świecie filozoficzno-psychologicznym, przez co jego postępowania przepełnione są mocnymi i dogłębnymi analizami. Z jednej strony w swym umyśle jest wolny i bezgraniczny, ale z drugiej - wpada w swego rodzaju pułapkę.
Po przeczytaniu tej powieści dużo się myśli, nie tylko o bohaterach, ale o swoim własnym istnieniu - o tym, co przesypiamy, co tylko przeżywamy, a kiedy żyjemy prawdziwie, jeśli w ogóle. „Życie ludzkie jest jeno nieustanną złudą” jak powiedział Pascal, co jest w takim razie prawdziwe, czy może trzeba - jak bohater filmu Matrix - wybrać jedną z dwóch tabletek. Niebieską, by zapomnieć i żyć w złudzie istnienia lub wybrać czerwoną i dzięki niej zobaczyć, czym jest realna rzeczywistość - prawdziwie się przebudzić, a nie tylko spać w pozornie prawdziwym życiu.
Ewa żyje w doznaniu nierzeczywistego, a świat Apejrona stanowi całkowitą opozycję wobec jej egzystencji - jest pełnią, aktywnością, nieustanną analizą i tworzeniem.
„Po co pragniecie jutra, idioci, skoro nie ma w was dziś?” - kluczowe i znamienne dla tej powieści są końcowe słowa Apejrona, które pokazują nie tylko swego rodzaju obłąkańczy stan mężczyzny, ale też naturę naszego świata, kondycję współczesnego człowieka, jego konsumpcyjny charakter i pewien brak refleksji. Przez co jedynie dotyka się znaczenia bytu oraz istnienia, a nie próbuje się go poznać i samodzielnie zrozumieć.
Przeżywamy, dotykamy zimnych ścian jaskini, jeśli wychodzimy - tak jak Andrzej, to często jako osamotnieni i niezrozumiani pustelnicy.
Powieść ta to metafizyczna wędrówka, która czytelnika może prowadzić do różnych rozwidleń. Nie ma uniwersalnej prawdy, tej jedynej mądrości czy konkretnej odpowiedzi. Człowiek ma sam z siebie znaleźć to, co jest dla niego przeznaczeniem, co jest jego celem. Musi on dotrzeć do prawdy o własnych siłach.
https://kuznia.art.pl/recenzje/2376-zluda-irmina-kosmala-szosta-recenzja.html