Najnowsze artykuły
Artykuły
Wygraj warsztaty z Igorem Brejdygantem, autorem książki „Splątanie”LubimyCzytać1Artykuły
„Doktor Woliński”: miłość na uniwersytecieSonia Miniewicz1Artykuły
Kalendarz wydarzeń literackich: grudzień 2023Konrad Wrzesiński1Artykuły
Teraz Elon Musk, a kto następny? Znamy plany Waltera IsaacsonaLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Penny Dee

3
7,1/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
16 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autora
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Najnowsze opinie o książkach autora
Brothers in Arms Penny Dee 
7,0

Autorka trzyma poziom z poprzedniej części. Tutaj bardziej skupiamy się jak śmierć najpierw Isaaca zmienia Cade’a a później kolejne tylko dokładają więcej jego frustracji i chęci zemsty. Indy trzymała się, nie próbowała na siłę wyciągnąć go z żałoby. Żałuję jednak, że autorka skupiła się tylko na tej dwójce. Nie pokazali jak śmierć poszczególnych członków i Mirabelli wpłynęła na resztę. Może tylko Jacoba. Wszystko było skupione na Cadzie i jego bezsilności. W zasadzie nie wiedział jak szukać jakiegoś zalążka i wydawał się być bardzo zagubiony. Dopiero Indy przypadkowo poczytała o Talii i zaczęła się domyślać. Mocno współczułam dziewczynie po opowieści Cade’a a jeszcze bardziej po odczytaniu jej pamiętnika. To nie było miłe. Mogła być totalnie zakochana, ale to jak potraktował ją Isacc nie zwalałabym tylko na młody wiek. W końcu już jako dorosły, z dzieckiem i żoną, chciał wpakować się w interes z narkotykami. Ja sama nie domyślałam się, kto za tym siedzi. Początkowo myślałam, że to zemsta za to, że interes narkotykowy nie wypalił po tym jak Cade tego zabronił. Ale im dalej, im więcej śmierci innych członków, tym bardziej wydawało się to osobistą śmiercią. Zastanawiam się czemu klub wcześniej nie podjął przyjrzenia się innym członkom? Zwłaszcza tym z wojskowym doświadczeniem? No ale to nie ja pisałam tą książkę. Koniec końców Indy przetrwała oddalenie Cede’a, oraz nie pozwoliła się odesłać (to zachowanie Cade’a z jedną z dziewczyn poniżej poziomu i takie typowe dla tych „prawdziwych” mężczyzn..blee). Dodatkowo kazała sobie wyjaśnić cała sytuację z Talią. Brawo! Szkoda, że i tak popełniła błąd i dała się porwać. Na szczęście nie wiem czemu porywacze w książkach lubią sobie rozmawiać, więc był czas, żeby Cade przyjechał i prawie dokonał zemsty. Książka wciągająca, z kilkoma wpadkami. Cade nie jest moim typem, ale muszę przyznać, że Indy nie denerwowała mnie jak większość „starych” w tego typu książkach MC.
Kings of Mayhem Penny Dee 
7,2

To jedna z lepszych książek o MC jakie czytałam. Mieliśmy całe spectrum klubowej działalności, różnych osobowości oraz zachowań. Nic nie było czarno-białe. Autorka zaserwowała nam niezły dramat w których w rolach głównych grali Cade i Indy. Obydwoje zostali nam przestawieni z różnych stron: od lat najmłodszych, kiedy kiełkowała ich przyjaźń, poprzez lata nastoletnie, gdzie powoli kiełkowało się coś więcej. Poznajemy również szczegóły zerwania i to jak wpłynęła na nich oboje, na ich życia ta decyzja. Chociaż nie wydaje mi się, żeby Cade utrzymał się jak student. Ewidentnie to nie było jego życie. Indy miała inny pomysł na życie i konsekwentnie się go trzymała. Zrywając z Cade’m, zerwała jednocześnie z całym klubem i swoją rodziną. Co po przyjeździe do miasta, na pogrzeb ojca, mocno uderzyło ją w twarz. Chyba otworzyła oczy, jakie wiodła życie i że tak naprawdę to nie jest ona. Ale trudno było jej wybaczyć zdradę. To rozumiem. Dziewczyna nie powinna od razu mu wybaczać, nawet jeśli minęło 12 lat. Chyba nikt od niej tego nie oczekiwał. Chroniła siebie i zdarzyło jej się zranić Cade’a równie mocno jak kiedyś on. Ten pomysł z byłym narzeczonym i nie powiedzenie tego Cade’owi traktuję jako ochronę siebie. I nie przeszkadzało mi, że tak długo musiał za nią gonić. Ona musiała przekonać się, że chociaż go kocha, to również mu ufa. Chociaż obstawiałam, że jednak nie odleci z powrotem do domu. Na szczęcie Cade nie odpuścił 😊 końcówka trochę brutalna…nie spodziewałam się, że coś się wydarzy…chociaż jak Issac powiedział o nowym interesie, wiedziałam, że dobrze się nie skończy…mam tylko nadzieję, że Cade nie wpadnie w spiralę brutalności i zemsty…Indy chyba tego nie wytrzyma. Świetnie się czytało!