Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alicja Manders
1
6,5/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
53 przeczytało książki autora
46 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kalifornijczyk Alicja Manders
6,5
„Kalifornijczyk” to książka, która od początku miała świetny start jako debiut, choć nie jest to książka pozbawiona wad. Natomiast to co najbardziej mnie w niej urzekło to pokazana różnica kulturowa między Kalifornijczykiem, a Polką. Język, kultura, zwyczaje wszystko ich różniło od siebie, ale to tylko Rob’a i Julię do siebie przyciągało. Ten magnetyzm był bardzo dostrzegalny, więc w końcu musiało się coś między nimi wydarzyć.
Druga sprawa, która również zachwyciła mnie to ukazanie przez autorkę bliżej Los Angeles, oraz moje miasto Kraków. To jak przybliżyła nam te dwa miasta było czymś wspaniałym, i choć przez chwilę mogłam się poczuć jakbym widziała na własne oczy Los Angeles. To zamierzenie spodobało mi się bardzo, choć już opisy niekoniecznie. Niestety to one przeciągły mi bardziej tą historię, i nie pozwalały bliżej poznać samych bohaterów od ich emocjonalnej strony. Do tego cała gama najróżniejszych postaci, w pewnej chwili zaczęła mi się zlewać.
Jak na debiut, jest to naprawdę godna uwagi książka, w której bliżej możemy poznać wątki mało poruszane w książkach. Jak wspomniałam wcześniej choćby jeśli chodzi o różnice kulturowe. Czytało mi się ją również przyjemnie, choć momentami się przeciągała. Ale mimo wszystko jestem bardziej na plus!
Kalifornijczyk Alicja Manders
6,5
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i w pewnym sensie udane. Książka napisana lekkim stylem, nie sprawiała mi problemu z odbiorem. Jest to przyjemna obyczajówka z romansem i miłością w tle. Autorka zabiera nas w podróż do słonecznej Kalifornii i do Krakowa. Zaskakująca podróż, prawda?
Rob Taylor pracuje w stacji telewizyjnej. Jeden z jego przyjaciół — Michael zaprasza go na swój ślub, który jak się okazuje, ma odbyć się w Polsce, a dokładniej w Skale. Mężczyzna, chcąc zmienić swoje dotychczasowe życie, bez wahania zgadza się brać udział w ceremonii.
Julia Grzybowska, przepiękna dziewczyna, która nie wierzy w siebie i swoje możliwości. Boi się marzyć, mieszka z mamą i dziadkiem w podkrakowskiej miejscowości — Skale. Jest również kuzynką przyszłej panny młodej.
Przyznam szczerze, że byłam bardzo ciekawa tej książki. Okładkę ma przepiękną, niebanalną. Opis sugerował, że będzie to naprawdę kawał dobrej lektury, który przeniesie nas z życia codziennego w zakamarki Kalifornii, później Krakowa. Owszem przeniósł, ale nie zachwycił. Opis postaci oczywiście bardzo dobry, pomysł ja fabułę również idealny, ale coś nie wyszło.. Książka, mimo że jest naprawdę urocza, to czegoś mi brakło. Miałam wrażenie, że momentami zwalniała tempo, powodując przy tym, że niesamowicie się ciągnęła. W jeden chwili postanowiła obrócić się o 180°C i stać się męcząca. Myślę, że to przez ilość bohaterów pobocznych, którzy tak naprawdę nic nie wnosili, a utrudniali. Czasem wręcz gubiłam się w wątkach. Postacie barwne interesujące, jedne mniej, drugie bardziej np. Michael. Z Robem się nie polubiłam, był dla mnie po prostu nudny, niezdecydowany. Autorka ma naprawdę lekkie pióro, widać również, że Kalifornia i jej realia nie są jej obce. Przyznam szczerze, że do czasu aż akcja toczyła się w Kalifornii to, czytało mi się ją zaskakująco dobrze, później już tak średnio.. Nadal uważam, że jest przyjemną, barwną powieścią obyczajową. Potrafi rozbawić i zmusić do refleksji. Jednak zabrakło w niej tych fundamentalnych emocji. Jest to debiut autorki, który w gruncie rzeczy poza tym chaosem wypadł naprawdę bardzo dobrze, myślę również, że każda kolejna powieść spod jej pióra będzie coraz lepsza. Jeśli chcecie wyrobić swoje zdanie na temat tej powieści, to zapraszam do zapoznania się z lekturą.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz ❤