Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Richard Marsh
1
7,2/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
154 przeczytało książki autora
179 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dowód życia Jeff Hudson
7,2
Kiedy leżałem w szpitalu, a później w Ośrodku i w Care Meridian, moi bliscy buszowali po księgarniach w poszukiwaniu jakichś - jakichkolwiek - informacji na temat, czego mogą się spodziewać w nadchodzących miesiącach. Za każdym razem wracali z pustymi rękami. Przeszukiwania internetu okazywały się również frustrujące. Między innymi dlatego napisałem te książkę. To mój osobisty przewodnik, pisany z perspektywy człowieka patrzącego z wnętrza ciała na zewnątrz i z perspektywy bliskich mu osób, które usiłują zajrzeć do wnętrza.
Napisałem ją także po to, ażeby upowszechnić wiedzę na temat tego problemu. U ilu pacjentów z zespołem zamknięcia mylnie zdiagnozowano śmierć mózgu, uznano ich za "warzywa" i odłączono aparaturę podtrzymującą życie? Lekarze i krewni powinni mieć świadomość, że zanim wyciągnie się wtyczkę, zawsze trzeba sprawdzić jeszcze raz. A potem jeszcze raz i jeszcze raz, i jeszcze... [*]
Richard Marsh był aktywnym, pełnym sił witalnych, sześćdziesięciolatkiem. Trzy razy w tygodniu bywał w siłowni a jego hobby była jazda na motorze. I nagle, wskutek udaru mózgu znalazł się sytuacji, gdy sam posiadając świadomość tego co się z nim i wokół niego dzieje nie potrafił, wskutek totalnego paraliżu całego organizmu, z nikim nawiązać kontaktu. Najgorsza w tym czego doświadczył była własna bezsilność, towarzysząca w pierwszych dwudziestu czterech godzinach sytuacji w jakiej się znalazł. Lekarze przekonani o śmierci pnia mózgu zasugerowali rodzinie, by odłączyć go od respiratora, który umożliwiał mu oddychanie a on w żaden sposób nie potrafił dać znaku, że żyje. Oczekując, jak na wyrok, na decyzję żony w zasadzie nawet pogodził się już ze śmiercią i w sumie z przykrością przyjął, gdy poinformowała lekarzy, że rodzina nie wyraża zgody na odłączenie go od tego urządzenia. Ale, gdy w pewnym momencie okazało się, że może mrugać oczyma a co za tym idzie nawiązać kontakt z otoczeniem, które otrzymało sygnał, że w tym bezwolnym ciele jednak ktoś jest wstąpił w niego nowy duch, duch walki o powrót do życia......nawet gdyby się okazało iż nigdy nie powróci do dawnej sprawności i może życie spędzi na wózku.
Richard Marsh przebył długa drogę, naznaczoną ogromnym wysiłkiem połączonym z cierpieniem i chwilami zwątpienia w powodzenie. Dzięki jednak lekarzom, rehabilitantom oraz niezwykłemu hartowi ducha i wsparciu najbliższych, wpierw poruszając się na wózku, później z balkonikiem a wreszcie z laską aż w końcu i ją zamknął w lamusie, zaczął poruszać się samodzielnie. To był ogromny zespołowy sukces a Richard miał ogromne szczęście w swym nieszczęściu, że w pewnym momencie lekarz dostrzegł w jego nieruchomych oczach coś co sprawiło, że wezwał do pomocy neurologicznego konsultanta, który po nawiązaniu z nim "mrugającego" kontaktu oznajmił : "Wydaje mi się, że tam ktoś jest."[ **]
Książka "Dowód życia" przyciągnęła mój wzrok swym wymownym okiem na okładce, gdy przeglądałam zawartość regaliku z książkami w sypialni, w której miałam spać w czasie wizyty u krakowskiej rodziny mojego męża. Jak to ze mną bywa nim przyłożyłam głowę do poduszki musiałam zobaczyć jakie też książki obok łóżka można znaleźć, a gdy zobaczyłam tę i poczytałam informacje zawarte na okładkach od razu ją sobie odłożyłam, by pożyczyć. I nie zawiodłam się. Książkę, która zawiera szczegółowy i bardzo rzeczowy zapis wydarzeń i odczuć jakich doświadczał współtwórca a zarazem bohater książki od momentu zaistnienia choroby aż do wyzdrowienia czyta się jak świetny, trzymający przez długi czas w napięciu thriller medyczny. A poza tym jest w niej mowa o sile uczuć rodzinnych, o oddaniu i wzajemnej serdeczności wynikającej z miłości, która potrafi przezwyciężać największe problemy i nigdy się nie poddaje.
A na dodatek czytając ją poznajemy system opieki zdrowotnej w Ameryce, który nie pozbawiony jest bezduszności i przedmiotowego traktowania pacjenta mimo horrendalnych kosztów leczenia.
Polecam to emocjonujące studium przypadku człowieka zamkniętego przez długie godziny we własnym ciele, które pobudza również do refleksji nad własnym życiem, jego kruchością i nieprzewidywalnością zdarzeń, których bohaterem przecież każdy stać się może. Warto przeczytać.
___________________________________
* R.Marsh J.Hudson, Dowód życia, przeł. Z. Kasprzyk, WAM, 2015 r., str.272
** tamże, str.133
Dowód życia Jeff Hudson
7,2
Czy usłyszycie moje wołanie? Czy uwierzycie,ze wciąż tam i tu jestem?
Rozumiem!Słyszę! Nie rezygnujcie ze mnie!
Książka pokazująca, że nie tylko umysł ale i ciało może być więzieniem .
Książka wzruszająca,trzyma w napięciu bardziej niż nie jeden kryminał.
Do samego końca wywołuje pełno zróżnicowanych emocji.
Dzięki niej możemy spojrzeć na życie jako coś naprawdę ważnego,zadajemy sobie pytania... co byśmy zrobili na miejscu bohatera?A co na miejscu jego rodziny?
Historia realisyczna i pozostawiająca wiele refleksji.