Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Chris F. Holm
1
5,6/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,6/10średnia ocena książek autora
143 przeczytało książki autora
191 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Najlepsze amerykańskie opowiadania kryminalne 2011 Harlan Coben
5,6
Chyba każdy się ze mną zgodzi, że nazwisko Harlana Cobena na okładce przyciąga uwagę czytelnika. To jeden z najlepszych pisarzy powieści kryminalnych i thrillerów, więc to że miał swój udział w tworzeniu tej książki ma wpływ na czytelnika znającego już jego dzieła. Coben został poproszony przez redaktora serii - Otto Penzlera, o wybranie 20 najlepszych opowiadań ze wszystkich nadesłanych. Łatwe to nie było, ponieważ bardzo dużo opowiadań było dobrych. Jednak wyłoniono najlepsze z najlepszych i zamieszczono je w zbiorze. Co myślę o nim?
Zacznijmy od tego, że miałam już dwukrotnie styczność ze zbiorami opowiadań. Były to "Czarna bezgwiezdna noc" i "Bazar złych snów" Stephena Kinga. Pierwszą z wymienionych książek zaklasyfikowałabym do gatunku kryminał, natomiast drugą do fantastyki i horroru. "Czarna..." bardzo mi się podobała, chociaż zawierała tylko 4 opowiadania. Były one jednak rozbudowane i niczego mi w nich nie brakowało. W "Najlepszych amerykańskich opowiadaniach kryminalnych" czegoś mi zabrakło. Rozumiem, że tę książkę tworzyli początkujący pisarze o których być może będzie kiedyś głośno, ale zostały one wybrane jako najlepsze z najlepszych i to nie przez byle kogo. Tytuł książki jest według mnie mylący i nieodpowiedni. Na pewno są dużo lepsze opowiadania kryminalne w Ameryce.
Nie oznacza to jednak, że książka mi się nie podobała. Większość opowiadań przypadła mi do gustu, ale nie zaliczyłabym wszystkich do gatunku kryminał. Kryminały mają pewne charakterystyczne cechy, których nie było tutaj. Nie chcę tutaj omawiać każdego opowiadania z osobna, bo to mijałoby się z celem recenzji, ale myślę również że niektóre zawierały zbędne opisy. Można było ująć to krócej i też byłoby dobrze. Pomimo to książkę czyta się szybko. Być może jest tak właśnie za sprawą opowiadań. Ja nie potrafiłam skończyć czytania w połowie jakiegoś opowiadania i odłożyć zbioru na bok. Dopiero gdy doczytałam do końca, pozwalałam sobie na pozostawienie lektury. Podoba mi się również ta różnorodność. Każde opowiadanie jest inne niż reszta. Autorzy podjęli się różnych tematów i dzięki temu nie byłam znudzona.
Wielu pisarzy, których prace umieszczono w książce ma w sobie potencjał, by w przyszłości napisać świetne powieści kryminalne. Te opowiadania są na to świetnym dowodem. Chciałabym również zaznaczyć to, że jeżeli nie spodobają się Wam początkowe opowiadania, to nie zrażajcie się. Później są bardzo fajne, chociaż mi te zawarte na wstępie też się spodobały. Niestety, wybierając tę książkę sugerowałam się Harlanem Cobenem i myślałam, że będzie to coś rewelacyjnego. Było tylko dobrze, ale jest to książka odpowiednia, aby w przerwach od innych książek, czytać sobie po jednym lub więcej opowiadaniu.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Albatros
Najlepsze amerykańskie opowiadania kryminalne 2011 Harlan Coben
5,6
Pierwsze, co od razu rzuca się w oczy na okładce książki, to wydrukowane największymi literami nazwisko, HARLAN COBEN. Następnie, nieco mniejszymi, tytuł: „Najlepsze amerykańskie opowiadania kryminalne”. Na koniec i tylko jeśli ktoś ogląda okładkę bardzo dokładnie, małymi literkami wyraz „redakcja”. Bardzo to nieeleganckie i moralnie problematyczne, ale zapewne pod oszustwo podciągnąć się nie da. Niewątpliwie jednak jest to jednak manipulacja, bo autorem książki nie jest Harlan Coben. Zbiór składa się z dwudziestu opowiadań, a Harlan Coben napisał do niego krótkie wprowadzenie, zaczynające się od manifestacji niechęci do wprowadzeń, a kończące stwierdzeniem, że to ostatnie zmarnowane przez czytelnika słowa w tym zbiorze.
Wszystkie te opowiadania były gdzieś wcześniej publikowane (podano nawet nazwy czasopism, w których pierwotnie je zamieszczono),a Harlan Coben podobno wyszperał je wszystkie sam, osobiście, czasem w starych lokalnych czasopismach. W to jakoś nie bardzo wierzę, ale mniejsza z tym.
Autorzy opowiadań kolejno: Brock Adams, Eric Barnes, Lawrence Block, Max Allan Collins, David Corbett, Brendan DuBois, Loren D. Estleman, Beth Ann Fennelly, Ernest J. Finney, Tom Franklin, Ed Gorman, James Grady, Chris F. Holm, Harry Hunsicker, Richard Lange, Joe R. Lansdale, Charles McCarry, Dennis McFadden, Christopher Merkner, Andrew Riconda, S. J. Rozan, Mickey Spillane, Luís Alberto Urrea.
Nie wszystkie teksty w zbiorze są opowiadaniami kryminalnymi – moim skromnym zdaniem – ale rzecz w tym, co uważa się za kryminał: brutalną zbrodnię popełnioną z premedytacją, bo może drobną kradzież wiecznego pióra urzędnikowi.
Siedemdziesięciopięcioletni wdowiec spotyka na stacji metra lub kolejowej szesnastoletnią dziewczynę, złodziejkę. Dziewczyna kradnie, by opłacić możliwość nocowania w kuchni mieszkania, wynajmowanego wspólnie przez sześć osób i podstawowe, skromne jedzenie. Stary mężczyzna proponuje jej miejsce w swoim pustawym mieszkaniu, ale bez żadnych podtekstów męsko damskich. Kiedy wdowiec dowiaduje się, że dziewczyna uciekła z domu, próbuje ją odstawić do rodziców. A chodzi o to, że stary człowiek, który już na nic w życiu nie czekał, chyba że na śmierć, znalazł dzięki nastolatce jeszcze jakiś sens w życiu.
Czterech kolegów, może nawet przyjaciół. Opowiadanie obejmuje okres ich życia od ósmego do osiemnastego roku życia. Razem się bawią, razem uskuteczniają różne psikusy, ale prowodyr, William Wilson, wyraźnie się nudzi, może też cierpi na jakieś zaburzenia, bo wyczyny paczki kolegów stają się z czasem coraz bardziej naganne, problematyczne i ryzykowne. Chłopcy podpalają stare, puste garaże, wysadzają petardami jakieś drobne przedmioty, na przykład skrzynkę pocztową, stary toster, wiekowy czarno-biały telewizor. Wreszcie włamują się do domów. Niczego nie kradną ani nie niszczą, chyba że niechcący, ale frajdę robi im napięcie, bo oto bawią się w czyimś domu, podczas gdy domownicy śpią. Pewnego razu William Wilson przekracza kolejną granicę. W domu, do którego się włamali, wylewa na schodach łatwopalną substancję i podpala – to jest kolejne wyzwanie! Czy chłopakom uda się uciec w płonącego budynku? Udało się Williamowi Wilsonowi i narratorowi opowiadania. Dwaj pozostali stracili życie w pożarze. Po tej akcji narrator ucieka na Alaskę. Głównie po to, żeby wyzwolić się spod wpływu Wilsona.
Ocena. Jeśli nie nastawiać się, że zawsze będzie w nich mowa o przerażających zbrodniach, bo czasem są to jednak opowiadania raczej społeczno-obyczajowe i psychologiczne, to antologię uważam za bardzo udaną. Opowiadania, co oczywiste, nie są na tym samym poziomie, ale ani jednego takiego, które uznałbym za zupełny knot. Jak to czasem ma miejsce w przypadku dzieł mistrzów polskiego kryminału i królowych polskiej sensacji, a może odwrotnie.