Królowa zbrodni Andrew Wilson 6,0
ocenił(a) na 54 lata temu Któż z nas nie zna twórczości Agathy Christie? Każdy albo prawie każdy z napięciem śledził perypetie Herculesa Poirota albo panny Marple. Mistrzyni kryminału do tej pory fascynuje. Ale w jej biografii jest również kilka czarnych plam. Największą zagadką jest jej zniknięcie na ok. 10 dni.
3 grudnia 1926 roku około godziny 21.45 Christie wyjechała samochodem ze swej posiadłości Styles w hrabstwie Berkshire. Jakiś czas potem znaleziono auto (w środku była torba z odzieżą i nieważne prawo jazdy) na skraju wyrobiska kredy koło Guildford. W pobliżu, u stóp stromego urwiska, znajdował się staw zwany Silent Spring. Prasa szaleje. A na poszukiwania wyrusza piętnaście tysięcy ochotników. Czytelnicy gazet sami usiłowali znaleźć brakujące elementy łamigłówki i spodziewali się najgorszego. Niektórzy myśleli, że to chwyt reklamowy, zapowiedź nowej powieści. Większość podejrzeń padała na męża pisarki, pułkownika Archiego Christiego, znakomitego pilota bojowego z I wojny światowej, który w czasach pokoju zmienił się w prowincjonalnego nudziarza i sprawiał wrażenie, że bardziej interesuje się golfem niż własną żoną. Agatha była gwiazdą, on był niewiernym mężem. Na krótko przed zniknięciem oświadczył pisarce, że małżeństwo zakończyło się fiaskiem. Chciał poślubić kochankę, kobietę od niej młodszą.(https://www.newsweek.pl/wiedza/historia/zaginiecie-agathy-christie/rhdlkq4 )
Czy mogła być to zemsta zdradzonej kobiety? A może sławna pisarka stała się ofiarą swojej sławy? A co jeśli ktoś postanowił ja wykorzystać do swoich celów?
Andrew Wilson w ciekawy sposób próbuje wyjaśnić co się stało z królową kryminałów. Według jego wizji pisarka została wplątana w morderstwo. Przyjrzyjmy się temu dokładniej, bo zapowiada się ciekawie.
Agatha mimo sławy czuje się zdruzgotana. Niedawno zmarła jej matka a teraz jej ukochany mąż oznajmia, że ma inną kobietę. A do tego czuje niemoc twórczą. I w tej chwili trafia w szpony bezwzględnego manipulatora, który chce ją wykorzystać do popełnienia morderstwa. Postawiona pod ścianą, zastraszona kobieta godzi się na jego żądania. Jednak okazuje się, ze na szczęście nie jest zupełnie bezwolną gąską. I ma swoje plany.
Cóż, po pierwszym zaskoczeniu przyszło znużenie. Pomysł na książkę rzeczywistsze ciekawy ale z wykonaniem gorzej. Opowieść jest nieco dziwnie skonstruowana. Mamy jakby dwóch narratorów. Jednym jest główna bohaterka a drugi narrator jest jakby wszechwiedzący – wie co się dzieje zresztą bohaterów. Według mnie, wprowadza to pewien rozdźwięk. Co do bohaterów. Mam wrażenie, że są jacyś tacy miałcy, rozlaźli, nierealni. Żaden z nich nie wzbudził mojej sympatii. Innych emocji też nie odczułam. Powieść może i pisana lekkim językiem ale całość jakoś nie przemawia do mnie.
Ogólnie rzecz ujmując 'Królowa zbrodni” to niezła lektura na kilka wieczorów. Nie jest wymagająca, nie zmusza do myślenia. Taka na zabicie czasu. Tak jak pisałam pomysł na historie fajny ale niestety pan Wilson nie przekonał mnie do swojej teorii. Podejrzewam bardziej przyziemne wyjaśnienie tajemnicy pani Christie. Bo przecież „nie zna piekło furii straszliwszej nad wściekłość zranionej kobiety [... ]”. (Jared Cade)