Takie podróże, jakie my odbywamy są zawsze smutne. Szukam, w nich tego, czego nie potrafimy znaleźć tutaj, wokół siebie. Ale najczęściej zna...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krzysztof Rudowski
Źródło: zdjęcie z archiwum autora
9
6,4/10
autor m.in. Rękopisu zapodzianego w Saragossie i Stóp Pana Bogahttp://www.krzysztofrudowski.com
6,4/10średnia ocena książek autora
142 przeczytało książki autora
126 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Stopy Pana Boga /Metafizyczny przewodnik po tatrach
Krzysztof Rudowski
6,0 z 31 ocen
55 czytelników 4 opinie
2007
Dialog, nr 2 (531) / luty 2001
Paweł Huelle, Krzysztof Rudowski
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2001
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ryś jednak przypomniał sobie o swoim aparacie i z kolei on robi zdjęcie. Mnie. Kasi, mnie i Kasi, a następnie ja jemu i Kasi. Uwieczniamy ch...
Ryś jednak przypomniał sobie o swoim aparacie i z kolei on robi zdjęcie. Mnie. Kasi, mnie i Kasi, a następnie ja jemu i Kasi. Uwieczniamy chwilę, która z pewnością nie wróci, kiedy będziemy po miesiącach, latach oglądać te zdjęcia.
1 osoba to lubiI siadamy znowu. I znowu piwo pieniste, widoki przepyszne i rozmowy takież, i milczenia trochę, które tym najmilszym, dobrym, ciepłym milcze...
I siadamy znowu. I znowu piwo pieniste, widoki przepyszne i rozmowy takież, i milczenia trochę, które tym najmilszym, dobrym, ciepłym milczeniem.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Konstelacje Krzysztof Rudowski
7,7
Kupiłam ją na jednych z wrocławskich targów książki. Co tu dużo mówić przyciągnęła mnie jej okładka oraz narracja. Nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Nie było opisu o czym opowiada.
Postaram się więc zacząć od tego z czym mamy do czynienia. Mianowicie akcja książki zaczyna się jeszcze przed I wojną światową, gdzie poznajemy zakochanych w sobie Marię i Józefa. Niestety z wojną jak to z wojną - wywraca wszystko do góry nogami. Fabuła rozrasta się zatem o bohaterów, których spotykają. Także oni stają się równoważnymi postaciami. Akcja toczy się nieprzerwanie do roku 2004, kiedy Polska wstępuje do Unii Europejskiej.
Na szczególną uwagę, zasługuje moim zdaniem sposób narracji tejże książki. Roździały są niezwykle krótkie. Pisane w specyficzny sposób. Z jednej strony mamy wrażenie, że dotykamy tylko suchych faktów z życia bohaterów czytając o zawiłych historiach ich losów. Z drugiej czujemy co nimi targa. Tak jakby książka ta dotykała tylko wierzchniej warstwy, jednocześnie będąc bardzo dogłębną. Powiedziałabym także, że narracja i język są wręcz poetyckie.
Jak napisałam jest bardzo dobrze napisana. Skąd zatem moja niezbyt wysoka ocena i 6 gwiazdek? No cóż... muszę przyznać, że nie potrafiłam polubić przedstawionych bohaterów. Większość z nich cechowała rozpusta. Bardzo szybko ulegali namiętnościom i zdradom. Ich podejście do życia jest dla mnie zwyczajnie obce. Jedna z gałęzi rodzinnych bohaterów przez tajemnice i kłamstwa okazała się być tak zawiła, że bez rozrysowania na kartce ciężko było sobie poukładać w głowie, kto z kim ma dziecko. A wszystko w obrębie jednej rodziny. Muszę przyznać, że głowa parowała.
Ocena za sam sposób poprowadzenia książki to mocne 9. Obniżyłam ocenę do 6 jednak za bohaterów i podejście do życia, którego nie jestem w stanie zrozumieć. Żadne z nich nie zdołało wzbudzić we mnie sympatii.
Mój ogólny odbiór jest jednak pozytywny. Książka pana Rudowskiego wzbudziła we mnie różne emocje. A oto chyba chodzi w literaturze, czyż nie?
Rękopis zapodziany w Saragossie Krzysztof Rudowski
6,4
Powieść ta nie ma zbyt pochlebnych opinii na portalu, aczkolwiek w moim odczuciu nie jest ona taka zła, pod warunkiem, że przyjmiemy taką konwencję, jaką proponuje nam autor. Mnie ona nie zachwyciła, ale też nie oceniam jej negatywnie. Jest to na pewno coś innego, coś oryginalnego...nie każdemu przypadnie do gustu, ale warto po nią sięgnąć, by się o tym przekonać. Najogólniej pisząc - zwariowana historia głównego bohatera co kilka stron przeplatana jest opowieściami osób napotkanych przez niego i wszystkie one połączone są zawsze jakimś wydarzenie, czy postacią, tak że łączą się swobodnie w jedna całość. Pomysł - patrząc na opinie - ryzykowny, niemniej jednak ciekawy.