Into the Dying Light Katy Rose Pool 6,0
ocenił(a) na 22 lata temu Jest to niefortunne i bardzo rozczarowujące zakończenie serii, którą niezwykle polubiłam.
Tematem przewodnim tej historii jest próba zapobieżenia, wydawałoby się nieuchronnemu, końcowi świata, czyli tytułowemu the age of darkness, który został zapowiedziany w przepowiedni.
Narracja jest prowadzona z perspektywy pięciu bohaterów, co ma swoje dobre i złe strony. W pierwszej części podobało mi się to chyba tylko dlatego, że o dziwo wszystkich bohaterów naprawdę polubiłam i każdy z nich prezentuje trochę inny typ historii. Jedna z postaci jest uwikłana w rozgrywki polityczne i dzięki niej poznajemy świat przedstawiony, dwie inne prezentują bardziej osobiste zmagania z problemami natury moralnej, dwie pozostałe są uwikłane bezpośrednio w aspekty magii, przepowiedni i przeznaczenia.
Bohaterowie są upisani fantastycznie (niestety tylko w pierwszej części). Ich historia, psychologia, rozwój, relacje, które się miedzy nimi zawiązują, były dla mnie bardzo angażujące i nie mogłam oderwać się od lektury. Mało tego, mamy dwie postacie poboczne, które również są fascynujące i dorównują poziomem zainteresowania.
Wydarzenia są ciekawe, dużo się dzieje, jest wiele zwrotów akcji, tajemnica i intryga są budowane mistrzowsko. Nie mogłam oderwać się od lektury, co również było spowodowane tym, że śledzimy od czterech do pięciu różnych historii, dziejących się w tym samym czasie, więc automatycznie chcemy przejść przek kolejne rozdziały, i tak w kółko. W tej części to grało, bo wszystkie perspektywy równo mnie interesowały, dlatego pierwszy tom oceniłam na 10 gwiazdek. Z tego samego powodu drugi oceniłam na 7, bo strasznie denerwowałam się przestojami u bohaterów, którzy już zaczęli mnie irytować.
No a teraz zakończenie tej epickiej historii.... Oceniam na 2 tylko ze względu na romans między moimi ulubionymi bohateriami :,)
To jak już dobre strony mam za sobą, jeszcze troszkę dlaczego tak negatywna ocena. Narracja nadal jest prowdzona z perspektywy pięciu bohaterów, tylko że w tej części są oni w tym samym miejscu i praktycznie cały czas są razem :D Ich rola sprowadza się do wtrącania do rozmowy, biadolenia, podróżowania, flirtowania. Chciałabym napisać jeszcze wpadania na głupie pomysły, ale z drugiej strony oni nic nie robili, a wydarzenia toczyły się praktycznie same. Dużym moim zarzutem jest właśnie to, że nie są już to te postacie, które pokochałam i których losy mnie interesowały. Tak jakby autorka niektórymi się znudziła i wplotła im byle jakie zakończenia. Wydaje mi się, że przerosła ją w tej części forma, którą sobie założyła. A wystarczyłoby ją chociażby lekko zmodyfikować. Nawet sobie umyśliłam, że już jako zakończenie serii, zrezygnowałabym z imiennych rozdziałów, a na ich miejsce dała trzy wielkie perspektywy, które byłyby epickie i prowadziły do wielkiego finału – "BEFORE", "THE GOD", "THE PROPHET". Czytałabym!
W tej części okazało się także, jak słabo jest zbudowany świat. Jest on fikcyjny, ale inspirowany, wydaje mi się, światem starożytnym – Egiptem, Grecją, Persją, nawet poczułam vibe Chin. W pierwszej części autorka znalazła czas, aby pokazać jego złożoność i cudowny klimat. W trzeciej nic takiego już nie poczułam. Widać wystarczył fakt, że wiem, gdzie wydarzenia mają miejsce, jednak brakowało mi wrażeń z pierwszej części.
No i największy zarzut - wszystko co jest istotne i odkrywane w pierwszej i drugiej części okazało się nieprawdą. W moim poczuciu nie zasługuje to na miano plot twistu. Wielki plot twist miał miejsce w pierwszej części, który był wewnętrznie spójny, logiczny i niczemu nie zaprzeczał. Oczywiście są sytuacje, że postacie jawnie kłamią i trzeba się z tym liczyć, ale trzeba to pokazać i dobrze poprowadzić. Trzecia część w prowadzeniu fabuły to naprawdę totalne dno. Literacko też gorzej napisana, ale mimo to i tak była to raczej szybka przeprawa. Dużym minusem jest również opisywanie przez autorkę scen walk. Innymi słowy była to gra typu hack&slash. Dwóch przeciwko dwudziestu czterem, nie wiadomo czy ktoś umarł z przeciwników, walka się kończyła. Atak, unik, kontra, a przeciwnicy rozpływali się w chmurce zostawiając loot.
Cieszę się, że zakończyłam serię i nawet nie żałuję. Jestem bardzo wdzięczna za emocje i rozrywkę, jaką dostarczyła mi pierwsza część i będę śledzić nowe książki autorki.