Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przyznaję, że nieco się zawiodłem na tej książce. Początek - około 80 stron, to opis powstania i rozwoju szeroko rozumianych mediów: Internetu, telefonu, radia czy telegrafu. Dla obeznanych w temacie może być to lekko nużące, choć z drugiej strony laicy mogą poznać trochę historii. Autorzy opisują wiele wątków, spośród których część przedstawiona jest w sposób niepełny, nie do końca jasny, po czym przechodzą do następnego problemu. Niestety zabrakło przypisów, które mogłyby pewne kwestie doprecyzować i dodać wiarygodności amerykańskim pisarzom. W lekturze można znaleźć ciekawe historie, bez wątpienia należy do niej: zestrzelenie samolotu MH17 i późniejsze zdemaskowanie sprawców, miedzy innymi przy pomocy mediów społecznościowych, działalność ISIS w cyberprzestrzeni, głownie w trakcie Arabskiej Wiosny czy też ciekawy punkt widzenia autorów na temat serwisów i mediów społecznościowych, z akcentem na Twittera, Facebook'a i YouTube. Jeśli chodzi o moje zastrzeżenia, to rzuca się w oczy brak obiektywizmu autorów. Z ich proliberalnej narracji wynika, ze całe zło Internetu wywodzi się ze skrajnej prawicy (często zestawianej na równi z terroryzmem czy rosyjską propagandą),przy czym nie umieszczają nawet wzmianki o lewicowym ekstremizmie. Nie do końca zgadzam się z domysłami, czy nawet tezami postawionymi w publikacji, jakoby prezydentura Trumpa była efektem działalności trolli na Twitterze. To spore nadużycie i zbyt płaskie spojrzenie na amerykańską rzeczywistość. W Książce zabrakło mi trochę wątków o zdemaskowaniu agentów GRU, w związku z otruciem Siergieja Skripala (a historia ta, łączyła się z mediami społecznościowymi). Czasami odnosiłem wrażenie, że książka jest o wszystkim i o niczym. Myślę że ocena 5.5/10 byłaby adekwatna.