Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lucjusz Leski
3
6,5/10
Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Rozmowa na cmentarzu Lucjusz Leski
6,0
Przypadki mają wpływ na ludzkie życie, co nie jest bezpodstawne. Gdy życie przestaje mieć sens, gdy brak miejsca dla siebie, a rzeczywistość razi zakłamaniem, bezdusznością i bezużytecznością, człowiek zaczyna szukać siebie. Mając duszę wszystko odczuwa personalnie, osobiście wręcz. Trafia na Oddział Przywracający Nadzieję – Nadzieję? Nadzieję na co? Dla kogo? pyta Jan, pacjent szpitala specjalistycznego, czyli wariatkowa. Autor, Lucjusz Leski stworzył zbiór rożnych form literackich pełnych przemyśleń, w których pada wiele pytań. Pytań prostych, acz trudnych w odpowiedzi. Bohaterowie rozmawiają w nich ze sobą wciągając jednocześnie nas, czytelników. Stajemy się nie tylko słuchaczami owych dialogów, ale i ich współtowarzyszami. W opowiadaniu „Rozmowa na cmentarzu” dwóch znajomych stojąc nad trumną chowanego właśnie Franka, zastanawia się „Czy jest taki moment, kiedy człowiek jest wolny?”. W kolejnym pada inne pytanie, zgoła mające wiele wspólnego z tym wcześniejszym „Czy myśmy oszaleli? W biały dzień?... Który świat jest normalny?” zastanawia się personel medyczny szpitala psychiatrycznego. „Marzy ci się państwo Platona? Przecież to utopia” uświadamia nas Staś, kuracjusz sanatorium. „Najgorsza jest nieświadomość” pada w jednoaktowym dramacie zamykającym „Rozmowę na cmentarzu”. Banalne pytania o wielkim znaczeniu, pytania na które – wbrew pozorom – trudno odpowiedzieć. Do rozmów bohaterów wkrada się czasem polityka, czasem zwykłe kłopoty codzienności, czasem też pytania o teraźniejszość i sens, czy przyczynę tego wszystkiego, co nazywamy życiem. Te aspekty poruszane w rozmowach uzmysławiają im jak różnorodność poglądów niszczy ludzi. Jakie tworzy podziały i segregacje, jak człowieka zezwierzęcają. Kłótnie stają się powszechną epidemią świata. Brak zrozumienia, empatii, czy choćby zwykłej pokory.
W każdym opowiadaniu Leski tak ustawia kreślone postacie, by ich rozmowy i dywagacje zmusiły nas do zadumy i niejakiego „rozgryzienia”. Musimy, wedle wytycznych autora, „przedrzeć się przez meandry swojej osobowości” i otworzyć oczy oraz serca. Powinniśmy więcej milczeć i baczniej obserwować, uważniej słuchać. Słowa mogą zabić. Słowa są najgorszą bronią zabierającą największe żniwo pośród żyjących.
Bohaterowie opowiadań zmagają się z codziennością, taką, jaka ona jest. Czasem szara, smutna, wyobcowana. Czasem w towarzystwie śmierci, niszczącej choroby, czy tragedii bliskich, na którą nie ma się wpływu, a która swym smutkiem spętała naszą głowę. Jednak codzienność może być też feerią barw i dobrych emocji. Każdy tu szuka swojego miejsca, każdy godzi się z czasem, który mija. Bo ten „(...) Ciągle płynie do przodu, jak Styks, który w końcu wpada do krainy zapomnienia, do celu, do którego ciągle zmierzamy”.
Leski pisze historie, w których często czuć obecność śmierci. Ona w przeciwieństwie do człowieka, nigdy nie zmienia zamiaru. Prędzej, czy później przypomni o sobie i weźmie to, po co przyszła. Postaci łapią te chwile, te drobne koraliki oświetlane przez codziennie wschodzące słońce, by żyć w zgodzie, pokorze i zgodzie na rzeczywistość. To też obraz nas. „Rozmowa na cmentarzu” to miejsce, w którym każdy z nas się w jakimś stopniu odnajdzie. Czytasz o rożnych perypetiach młodych i starych i podświadomie zaczynasz szacować własne życie. Oceniać jego wartość. Kładziesz je na szali i próbujesz przeliczyć. Tak też robi Leski, lecz prawda jest taka, że wartości życia nie da się oszacować. Życie jest bezcenne i wymyka się wszelkim tabelom i wykresom.
Leski zaprasza nas do zajęcia miejsca obok niego, na ławce. Zaprasza by z nim pobyć. Ot tak, zwyczajnie, w ciszy, w zadumie, w blasku dnia.
dziękuję sztukater